Strażnicy Galaktyki: Coraz bliżej święta - recenzja
2022-11-29 19:11:4925 listopada na platformie Disney+ pojawiła się specjalna pozycja produkcji Marvela - "Strażnicy Galaktyki: Coraz Bliżej Święta" reżyserii Jamesa Gunna. Jest to średniometrażowy film poświęcony dobrze znanym nam superbohaterom, których mogliśmy podziwiać we wcześniejszych tytułach słynnego uniwersum.Czy ten 40-minutowy projekt w klimatach świąt Bożego Narodzenia wart jest uwagi? Czy wnosi coś ciekawego do MCU? Przeczytajcie recenzję filmu!
Fabuła filmu
Tym razem historia może trochę zaskoczyć potencjalnego odbiorcę, ponieważ nie opiera się ona na pełnym akcji walczeniu ze złem i ratowaniu galaktyki, do czego przywykliśmy w poprzednich częściach. Fabuła przepełniona jest duchem świąt, a sama produkcja raczej przyjemna do oglądania. Jeśli oczekujecie ogromnej adrenaliny i skoku emocji podczas seansu, możecie się niestety gorzko rozczarować. Za to macie szansę na poznanie swoich ulubionych bohaterów z nieco innej strony, można by rzecz "ludzkiej", pełnej miłości. Pasuje to oczywiście niezmiernie do tematu, świąteczny czas kojarzy nam się przecież z rodzinnym ciepłem. Nie można dlatego zarzucić produkcji niewywiązania się z powierzonego im zadania. Film jest przepełniony dobrą energią i na pewno niejednego z was chwyci za serce.
Nie oznacza to jednak, iż odchodzimy tutaj całkowicie od głównych cech słynnej serii. W wielu scenach bohaterowie są zmuszeni używać swoich wyjątkowych mocy, nawet walczyć o to, co pragną zdobyć. Film jest oczywiście zabawny, jak to w "Strażnikach Galaktyki", pełen specyficznego humoru i ciekawych scen. Bardzo dobry jest wybór postaci, którzy w tej produkcji odgrywają największą rolę. Mantis (Pom Klementieff) i Drax (Dave Bautista) są bowiem głównymi pomysłodawcami i wykonawcami idei sprowadzenia świąt Bożego Narodzenia do Knowhere. Zestawienie to jest dość specyficzne, a co za tym idzie, po prostu ciekawe. Sam fakt, że nasi bohaterowie nie wiedzą za wiele na temat ludzkich zwyczajów dodaje charakteru ich zachowaniu, dialogom i przemyśleniom.
Wyjątkowym aspektem w filmie, który praktycznie rzecz ujmując jest jego głównym wątkiem i to właśnie na nim opiera się cała akcja, jest próba zdobycia prezentu dla Quilla (Chris Pratt), a konkretnie sam prezent. Potęguje to odbieranie naszych postaci spoza Ziemi, jako istoty, które nie mają pojęcia o idei świąt. Młodsze pokolenie może to uznać za bardzo zabawne, natomiast starsze po prostu za interesujące.
Film ma wpływ na rozwój relacji między bohaterami. Zostaje ujawniona pewna tajemnica, która sprawia, iz stają się oni sobie jeszcze bliżsi. Poza tym produkcja jest świetna technicznie, dlatego pod tym względem powinna zadowolić nawet najbardziej wymagających widzów.
Główna przyczyna zamieszania
Mimo to, iż film tego typu powinien zakończyć się "happy endem", co zresztą zostało spełnione, trudno zrozumieć sam cel pokazania wspomnień Quilla. Oczywiście, jasne jest, że złe przeżycia rzutują na postrzeganie Gwiazdki przez niego teraz, lecz jak się dowiadujemy później, nie do końca są one całkowicie smutne.
Czy w takim razie ten wątek ma jakikolwiek sens? Dlaczego bohater teraz nienawidzi świąt, skoro wcale nie kojarzą mu się one z rozczarowaniem? Ten temat niepotrzebnie został sprowadzony na milsze tory. Jeśli nie ma on znaczenia w późniejszym etapie, nie powinien się w ogóle tutaj znaleźć.
Kevin Bacon jako mentor superbohaterów
Kolejnym ciekawym wątkiem jest przedstawienie postaci Kevina Bacona, odgrywanej przez aktora osobiście. Jako człowiek, który o świętach wie niemal wszystko, staje się pewnego rodzaju nauczycielem dla superbohaterów. Jest on mężem i ojcem, a razem z rodziną uwielbia ten wyjątkowy czas w roku. Ta diametralna różnica między nim a bohaterami ułatwia odbiór głównego tematu, jakim jest znaczenie Bożego Narodzenia.
Puenta na zakończenie produkcji
Momentem rozczulającym oglądającego są ostatnie sceny filmu. Człowiek, kochający mąż i ojciec, tłumaczy obcym na czym tak naprawdę polegają święta. Możemy przyrównać to do nas samych, do młodego pokolenia, które nie zawsze rozumie o co w tej istocie świąt przede wszystkim chodzi.
Jest to niezmiernie potrzebne zwieńczenie filmu, chociaż przewidywalne. Ponieważ ma moc zakorzenienia w maluchach tego, czego my czasami nie jesteśmy w stanie - podczas tych wyjątkowych chwil najważniejsze jest bycie razem. Gorąco polecam zapoznać się z tą pozycją, szczególnie w okresie świątecznym.
Weronika Frącala
fot. materiały prasowe Disney