Silos - recenzja odcinka 5.

5. odcinek serialu „Silos” nosi tytuł „Syn woźnego” i zadebiutował na Apple TV+ w dniu 26 maja 2023 roku. Tym razem zdecydowanie więcej czasu ekranowego dostaje szef ochrony Sims (w tej roli Common), który wyznacza Billingsa na zastępcę szeryfa, żeby mieć na oku Juliette. Tymczasem dążenia głównej bohaterki do wyjaśnienia dwóch morderstw prowadzą do ich konfrontacji. Jednocześnie protagonistka stara się wyrobić dobre układy z Billingsem, a także z nowym burmistrzem.

5. odcinek jest naprawdę ciekawy już od samego początku, gdy okazuje się, że zaatakowany pod koniec poprzedniego epizodu Marnes faktycznie nie żyje. Juliette ma kolejne morderstwo do zbadania i nawet nie idzie jej to najgorzej. Nawet zdołałaby pojmać faceta, który starał się wrobić niewinną osobę, gdyby nie fakt, że pościg został przerwany przez inne wydarzenie – wyścig na szczyt silosu, aby dostarczyć mieszkańcom rozrywki w ponurych okolicznościach.

Tu też dostajemy dość głupio przedstawioną scenę, w której bohaterka wisi między piętrami, trzymając się barierki, a napastnik nie jest w stanie przez dłuższy czas jej strącić, aż w końcu ucieka. Ta głupota scenariuszowa jest potem uzasadniona, bo musimy zobaczyć kto mu zlecił całą akcję z podrzucaniem dowodów.

To Sims, który w 5. odcinku rysuje się na głównego złoczyńcę z planem pozbycia się wszystkich, którzy są niewygodni w jego planach (pewnie dojścia do władzy w silosie). Scena, gdy dla zatarcia śladów zabija on swego nowego „cienia” nie pozostawia tu wątpliwości, że jest to bohater nikczemny i bezwzględny.

Jeśli chodzi o inne interesujące wątki, to warto zaznaczyć wycieczkę Juliette na dół, aby kontynuować badania wskazówek odnośnie świata zewnętrznego. Ładnie pokazano też pogrzeb, a kolega protagonistki ze stołówki zwraca uwagę na model poruszania się gwiazd (ich układ itd.), co znów może wskazywać, że mieszkańcy nie oglądają transmisji na żywo z zewnątrz silosu.

Michał Derkacz

fot. materiały prasowe