Sexify - recenzja serialu
2021-05-07 11:35:12Dramat, komedia, młodzieżowość i tematyka kobiecej seksualności, a to wszystko połączone w całość w jednym serialu i to w dodatku polskiej produkcji. Mowa o "Sexify", którego pierwszy sezon miał premierę 28 kwietnia 2021 roku na platformie Netflix. Czy to polski odpowiednik popularnego amerykańskiego fenomenu "Sex education"? I czy warto sprawdzić? Przeczytaj recenzję "Sexify"!
Amerykańskie inspiracje?
Od pierwszej sceny, która jest mocnym startem dla serialu, można zaobserwować inspiracje zagranicznym kinem, szczególnie tym amerykańskim i przeznaczonym dla młodzieży. Studencka impreza w akademiku wygląda jak wyciągnięta z zagranicznego filmu o bractwie uniwersyteckim. Nie jest to zresztą jedyny taki element. Cała produkcja klimatycznie kojarzy się z USA. Bohaterki są młode, silne i przeżywają rozterki niczym amerykańskie nastolatki w filmach o dojrzewaniu.
Wyraziści bohaterowie
Każda postać w "Sexify" jest oryginałem, jedynym w swoim rodzaju. Natalia to zapalona pasjonatka nauki i technologii, a mimo braku umiejętności komunikowania się z ludźmi, potrafi walczyć o swoje i bronić projektu, którego nazwa jest jednocześnie tytułem serialu. Monika jest za to (delikatnie mówiąc) wyzwoloną seksualnie młodą kobietą, którą bardziej od nauki interesuje jej konto na tinderze i niespełnienie oczekiwań jej ojca.
Jedyną z postaci, która może się wydawać mało wyrazista jest Paulina. Początkowo przedstawiana jest jako katoliczka, której życiowy cel to wyjść za mąż i założyć rodzinę. Jednak z odcinka na odcinek pokazuje swoją drugą naturę, gdy przechodzi przełomową dla młodej kobiety przemianę. Pomaga jej w tym kolejna intrygująca postać, uduchowiona matka Moniki, Joanna, zagrana przez Małgorzatę Foremniak. Jak bardzo można poczuć zażenowanie, gdy prowadzi zajęcia z uświadamiania kobiet o ich cielesności, tak nie sposób zarzucić jej, że nie odegrała roli perfekcyjnie.
Pozostali, poboczni bohaterowie są równie wyraziści, co stereotypowi. Pojawia się grupa jajogłowych, których często można spotkać w prawdziwym życiu na wielu uczelniach. Bogaty i wpływowy biznesman, w którego rolę wciela się Cezary Pazura, ratujący córkę przed wydaleniem swoimi koneksjami. A postać znerwicowanego dziekana, odgrywanego przez Zbigniewa Zamachowskiego, którego słowo orgazm wypowiedziane na konkursie naukowym doprowadza prawie do zawału, wzbudza tyle samo śmiechu, co zażenowania.
Kobieca seksualność po polsku
Nie sposób mówić o "Sexify", nie poruszając tematu seksu, skoro jest on nawet w tytule. Momentami temat kobiecej seksualności jest głęboko analizowany i to są mocne strony serialu. Jednak mniej więcej w połowie sezonu schodzi on na drugi plan, przynajmniej w kwestii naukowego postrzegania go, a fabuła skupia się na rozterkach młodych kobiet, również tych dotyczących orgazmu i seksu. Dopiero pod koniec powraca naukowa perspektywa, ale nie jest ona najważniejsza. To tylko pretekst dla ukazania finału zmagań dziewcząt z ich życiowymi problemami.
Hit na miarę amerykańskiego Netflixa?
Ciężko stwierdzić, czy "Sexify" zostanie kolejnym "Sex education" i doczeka się kolejnych sezonów. Z pewnością była to polska próba przedstawienia nowoczesnego spojrzenia na tematy tabu. Realizacja pozostawia wiele do życzenia, są też liczne momenty, kiedy człowiek z zażenowania łapie się za głowę, ale za sam pomysł warto pochwalić twórców. Może kolejne polskie produkcje poruszające te tematy będą jeszcze lepsze...
Ocena końcowa: 5/10
Kinga Borto
fot. materiały prasowe Netflix Polska