Psie pazury - recenzja
2021-12-04 14:52:421 grudnia 2021 roku na platformie streamingowej Netflix miała miejsce premiera nowego filmu w reżyserii Jane Caption pt. "Psie Pazury". Jego akcja oparta została na historii z książki Thomasa Savage'a o tym samym tytule z 1967 roku.
Fabuła i obsada
Mimo, że film należy zaliczyć do gatunku westernu, jego fabuły nie budują ciągłe pojedynki rewolwerowców, bijatyki w barach czy konne wyprawy i napady na pociąg z forsą. Jako widzowie nie skupiamy się przede wszystkim na kostiumach i scenografii. One odgrywają tu drugorzędną rolę. Reżyserka zwraca raczej uwagę na relacje i chwile zbliżające do siebie poszczególnych bohaterów. Przez zamkniętą kowbojską społeczność chce przybliżyć nam emocjonalny świat postaci, które pogrążone w tradycyjnym, patriarchalnym świecie mogą mieć zupełnie inne odczucia w stosunku do tego, co według przyjętych norm czuć powinny.
Znajdziemy tu kilkoro głównych bohaterów. Będzie nim Phil - początkowo mogący zostać uznanym za konserwatywnego obrońcę tradycyjnych wartości, właściciel rancza - w tej roli Benedict Cumberbatch. Poznamy także jego brata, George’a (Jesse Plemons), którego natura jest zgoła inna, bardziej delikatna i sprawiająca wrażenie wyczulonej na dobro innych ludzi, choć losy tej postaci nie są dla fabuły aż tak istotne. Kolejną bohaterką jest Rose, w tej roli Kirsten Dunst. Ją poznajemy ją jako pracowitą właścicielkę restauracji, która z empatią walczy o dobro syna Petera (Kodi Smit-McPhee), umiejscowionego w roli outsidera po samobójstwie ojca.
Ostatnia postać jest elementem łączącym większość akcji w "Psich Pazurach". Przez Phila jest postrzegany jako "ciota", a każde jego zachowanie jest powodem, żeby mu dokuczyć. To motywuje Petera do podjęcia działań, o których do końca filmu nikt nie wie. Częściowo powodem jest Phil, a częściowo dobro matki pogrążonej w alkoholizmie, choć i to wydaje się spowodowane osobą właściciela rancza. Można więc powiedzieć, że większość działań to sprawka bohatera, granego przez Benedicta Cumberbatcha.
Kreacja postaci i scenografia
Kreacja postaci to coś, co twórcom filmu wybitnie się udało. Każdy bohater jest spójny w swoich działaniach, a jeśli robi coś, czego się nie spodziewamy, zawsze jest to uzasadnione napotkanymi okolicznościami. Ma się wrażenie, że wewnętrzny świat filmu to wewnętrzny świat postaci, a sytuacje dookoła zyskują na znaczeniu dopiero w momencie, kiedy mają realny wpływ na odczucia bohaterów.
Scenografia w tej produkcji jest typowo westernowa, choć fabuła filmu, jak już wyżej wspomniano, do westernu, jakiego znamy, ma daleko. Pojawiają się jednak charakterystyczne kowbojskie spodnie do jazdy konnej, duże kapelusze, a postaci starają się bardziej dbać o krowy, niż o to czy ktoś pomyśli o nich, że śmierdzą. To pozwala przenieść się widzowi w świat rancz, pogoni za stadem i tradycyjnych, "kowbojskich" wartości.
Akcja nie wbije was w fotel
Akcja filmu nie jest porywająca. Nie można absolutnie nazwać jej wartką i przez pierwszą połowę filmu ktoś, kto nie do końca odnajduje się w świecie amerykańskich kowbojów, może czuć się znudzony. Świat wewnętrzny postaci nie jest wtedy jeszcze do końca przedstawiony, wobec czego ma się wrażenie, że produkcja nie wnosi do naszego postrzegania westernu niczego istotnego. Jeśli jednak wytrzymamy pierwszą godzinę, w drugiej połowie przeżyjemy coś niezwykłego. Znajdziemy się jakby w głowach bohaterów, wyjdziemy na chwilę ze świata westernu i będziemy próbowali zrozumieć pobudki, kierujące postaciami, choć to wcale nie będzie proste. Na zakończenie doznamy niemałego zaskoczenia i będziemy mogli sami ocenić, czy zachowania poszczególnych postaci były słuszne, jak i spójne z tym, co do tej pory musieli przeżyć.
"Psie Pazury" - czy warto zobaczyć?
Ostatecznie produkcję oceniamy pozytywnie, ale na pewno nie jest ona dla wszystkich. Jeśli ktoś planuje obejrzeć go ze względu na to, jakim gatunkiem jest określana, może czuć się rozczarowany. Dosyć szybko bowiem cechy westernu zacierają się i zostają z nich tylko kostiumy. Jeśli natomiast ktoś spodziewa się głębokiej analizy postaci, ale za samym gatunkiem nie przepada, jakiś czas będzie musiał przemęczyć się w patriarchalnym kowbojskim świecie, ale twórcy filmu wynagrodzą mu to możliwością interpretacji każdego z zachowań. Także fani Benedicta Cumberbatcha czy pozostałych gwiazd obsady powinni być zadowoleni z seansu, bo aktorstwo stoi tu na bardzo wysokim poziomie.
Ocena końcowa: 8/10
Anna Krysik
fot. materiały Netflix Polska