Przeklęta - recenzja serialu
2020-07-22 13:55:00Nimue to główna bohaterka serialu "Przeklęta". Dziewczyna jest przedstawicielką rasy Feyów, czyli istot magicznych, uzdrawiających. Traktowani są oni przez Kościół jako demony chodzące po ziemi, większość rasy chce pozbyć się Feyów. Nimue został powierzony Miecz Władz, kiedy Czerwoni Paladyni zaatakowali jej wioskę. Każdy jest zainteresowany mieczem i chce go zdobyć za wszelką cenę. A czy warto śledzić przygody Nimue? Recenzujemy pierwszy sezon serialu "Przeklęta".
"Przeklęta" to serial Netflixa na podstawie legend arturiańskich, więc ma dużo scen walki, połączonych z elementami fantasy. Realizacja bitew jest przeciętna, ponieważ ma się czasem odczucie, że wszystko jest robione poprzez efekty komputerowe. Oczywiście bywają momenty kiedy walka wygląda efektownie i zaskakująco i widz staje się jeszcze bardziej zaciekawiony, lecz są to rzadkie chwile.
Główna bohaterka Nimue, którą gra Katherine Langford, jest postacią magiczną, przez co tak ją zapamiętujemy. Jak na najważniejszą postać w serialu jest niestety bardzo bezbarwna. W późniejszych odcinkach zaczyna się jej przemiana i wtedy poprzez rozterki staję się "jakaś". W momencie kulminacyjnym, kiedy całe zaplecze historyczne ma znaczenie, okazuje się, że sylwetka głównej bohaterki jest totalnie pozbawiona charakteru.
Nimue jako główna postać czasami zawodzi, lecz postać Igranie (bohaterka drugoplanowa) jest bardzo interesująca. Na przestrzeni całego sezonu przechodzi ciekawą przemianę. Jeżeli będzie drugi sezon serialu, ta postać będzie się cieszyła dużym zainteresowaniem, a poprzedni sezon był dla widza tylko wstępem, aby się nią zaciekawić. Merlin to kolejna postać, która dodaje kolorytu temu serialowi. Potężny mag, który w serialu ma problemy z alkoholem. Jest to inne spojrzenie na postać, ale Gustaf Skarsgard w roli Merlina radzi sobię bardzo dobrze. Czarne charaktery w serialu to niestety nic zaskakującego, czasami ma się wręcz myśli, że daną scenę się już kiedyś widziało.
Można odnieść wrażenie, że twórcy zamiast skupić się na paru postaciach i wykreować je w jakiś obiecujący sposób, skupili się na tych mało istotnych i zapomnieli o tych ważniejszych, ponieważ myśleli, że obronią się tym kim są. Iris jest bohaterką jednego z wątków pobocznych. Niestety została pozbawiona wszelkich elementów, które mogłyby zainteresować widza. To niezwykle irytująca, "wyskakująca z pudełka" dziewczyna, której działania są absolutnie zbędne w serialu. Natomiast Arthur, który jest ważną postacią dla historii, został sprowadzony do roli jakiegoś mało interesującego pomocnika głównej bohaterki.
"Przeklęta" to serial, który ma spory potencjał. Przepiękna sceneria oraz kostiumy zasłużyły na to, aby zasiąść przed ekranem. Ten kto lubi legendy arturiańskie powinien obejrzeć chociaż jeden odcinek. Szczerze, gdyby nie fakt, że gra tu znana i modna aktorka (Katherine Langford), najprawdopodobniej nie byłby to tytuł tak mocno reklamowany.
Dominika Bierczak
fot. materiały prasowe Netflix