Dzieje się - Kino

Piotr Głowacki o roli "Mistrza" i aktorskiej kuchni [Wywiad]

2021-09-08 12:26:26

3 września 2021 roku w strefie VIP Cinema City Wroclavia we Wrocławiu odbył się pokaz filmu "Mistrz", połączony ze spotkaniem z twórcami. Reżyser Maciej Barczewski, kompozytor muzyki do filmu Bartosz Chajdecki oraz odtwórca głównej roli Piotr Głowacki spotkali się z widzami, by opowiedzieć o pracy nad swoim dziełem. W czasie seansu Piotr Głowacki udzielił nam wywiadu, przybliżając kulisy przygotowań do roli, a także podzielił się kilkoma bardzo interesującymi przemyśleniami, dotyczącymi aktorskiej kuchni... dosłownie i w przenośni!

Piotr Głowacki wywiad dlastudenta.pl

Wywiad z Piotrem Głowackim

Michał Derkacz, dlastudenta.pl: Maciej Barczewski, reżyser i scenarzysta filmu, od początku planował „Mistrza” z tobą w roli głównej. Czy dla aktora taka sytuacja jest komfortowa? Jak zareagowałeś na taką informację?

Piotr Głowacki: W takiej propozycji, na pewno z jednej strony jest tak czysta, ludzka przyjemność, że ktoś robi coś z myślą o tobie, a z drugiej strony, jeśli wiem, że to jest debiut, idzie za tym odpowiedzialność. Ktoś w projekcie opartym o bohatera, tak silnie jak „Mistrz”, swój sen chce zrealizować z tobą, powierza ci swój sen. Siła samego projektu i zrozumienia jaka to jest rola, ile będzie wymagała przygotowań, od razu też dawała mi takie poczucie, że jest to okazja do realizacji marzenia Macieja, ale też mojego marzenia aktorskiego, czyli pracować tak jak chcę. Następstwem tego, było też to, że kiedy on zaproponował mi rolę bezpośrednio, nie znając mnie, to przyjął mnie z całością mojego sposobu pracy. Okazało się, że nasze wizje pasują do siebie. Potem spędziliśmy dużo czasu ze scenariuszem. Czytając to co on dla mnie napisał, miałem możliwość podzielenia się moimi propozycjami zmian i innymi przemyśleniami. Mówiłem, co na mnie działa, a co nie. To wszystko od początku dało dobry podkład pod współpracę.

Mówisz, że miałeś okazję pracować, tak jak chcesz, jak sobie wymarzysz. Rozumiem, że zazwyczaj wygląda to inaczej?

Mam tu na myśli świadomość, jak duża jest odległość filmowej postaci do mnie. Mowa tu o ciele, o sprawności fizycznej i tak dalej. Było powiedziane, że jest czas na przygotowania dla mnie, o pomocy w treningach i realizowaniu wszystkiego nie na zasadzie udawania, że spełniam marzenie, tylko faktycznym zaangażowaniu w tej projekt. Wiedziałem, że będę miał pełne zrozumienie i wszystko będzie za zasadach współpracy.

W książce „Mistrz. Tadeusz "Teddy" Pietrzykowski” można przeczytać, że bohater miał nieco ponad 20 lat, kiedy trafił do obozu w Auschwitz. Ty jesteś teraz dwa razy starszy. Czy to był jakiś problem?

Nie. Od początku założyliśmy, że ten Teddy to jest nasz Teddy z naszego filmu. Nie jest to 23-letni Tadeusz Pietrzykowski, który trafia do obozu, tylko nasza wersja, którą ja gram – w moim wieku i nic tu nie zmieniamy w tej kwestii. Osobna sprawa jest taka, że w twarzy Tadeusza  chyba mojej też, jest taki odcień międzywojenny, a jak popatrzysz na zdjęcia z tego okresu, to często trudno jest określić wiek ludzi. W naszym filmie jakoś nie interesowało nas, ile lat ma główny bohater, to nie było wyjątkowo istotne, nie decydowało o jego charakterze. Tu ważniejsze były relacje, zarówno z chłopcem, który ginie na początku, jak i później, kiedy Tadeusz jest starszy i bierze pod opiekę innego chłopca.

Czy to była dla ciebie najbardziej wymagająca rola w dotychczasowej karierze, jeśli chodzi o aspekty fizyczne, wysiłek, wspomniane przygotowania?

Dzięki temu, że był na to czas, to była dla mnie przemiana najbardziej widoczna i najbardziej angażująca. Równocześnie przygotowywałem się do filmu „Broad Peak” [dramat w reżyserii Leszka Dawida - przyp. red.], gdzie też praca była długodystansowa, a przygotowania były wielomiesięczne. Tam było wspinanie, a tutaj był boks, więc mamy dwa filmy sportowe, które faktycznie były dla mnie najbardziej angażującymi. W „Mistrzu” to ciało jest jednak bardziej eksponowane i musiało być dopracowane.

Czy treningi bokserskie do „Mistrza” były nastawione na uświadomienie ci konkretnie jak kiedyś walczono, czy raczej to były tylko podstawy, byś nie musiał jedynie udawać, że boksujesz na planie?

Jest trudność w ocenie, jak wyglądał boks przedwojenny. Nawet jeśli mamy nagrania tego boksu, to one są zapisane w innej ilości klatek na sekundę, bo to było od 16 do 20 klatek, a teraz jesteśmy przyzwyczajeni do 24. Na archiwalnych nagraniach jest wrażenie ruchu przyspieszonego, co inaczej odbieramy, a tę stylizację robiła kamera a nie ludzie. Ja do filmu miałem współczesny trening pięściarski, a delikatna stylizacja przyszła na etapie układania choreografii walk. To był ostatni etap przed zdjęciami.

Czy spodziewałeś się, że w „Mistrzu” scen walk będzie więcej? Podobno Pietrzykowski stoczył ich w Auschwitz aż 40, a w filmie jest ich tylko kilka. Nie ma też żadnego montażu, który wskazywałby na to, że bohater bardzo często walczył.

Znałem scenariusz i od początku wiedziałem, ile będzie walk w filmie. Natomiast im bliżej było do początku zdjęć, im bardziej czułem się przygotowany, tym większa była we mnie otwartość na zwiększenie ilości tych walk. Ostatecznie czuję, że to jest wyważone, bo nie robiliśmy filmu typowo sportowego ani historycznego, tylko opowieść o bohaterze, którego cechą jest to, że jest pięściarzem.

Dla ciebie to jest bardziej film o boksie czy bardziej tzw. kino obozowe, a może jeszcze coś innego?

Tutaj ten anturaż obozowy i ta umiejętność, ratująca życie Teddy’emu, czyli pięściarstwo, są w sumie takimi narzędziami do tego, by widz poznał jego dylematy. One miały być na tyle intensywne, by mogły być żywe, współczesne, odpowiadać dzisiejszej widowni. Tak myśleliśmy o pięściarstwie, że ono nie może nas odsuwać w czasie. Walki musiały być na tyle angażujące i naturalne wizualnie do tego stopnia, by widz miał świadomość obcowania z człowiekiem, a nie z postacią historyczną.

Piotr Głowacki premiera filmu

Pewnie sporo nasłuchałeś się o Tadeuszu Pietrzykowskim, a reżyser też miał swoją wizję. Jak w tym wszystkim udało ci się zbudować własną postać. Czy starałeś się odcinać od cudzych sugestii?

Jeśli chodzi o rzeczy pewne, dotyczące przeszłości przedwojennej Teddy’ego, to  były jego wspomnienia i kilka zdjęć. To z góry skazywało mnie na duży udział własnej wyobraźni. Napisany przez Macieja scenariusz też był oznaczony hasłem „Inspirowane życiem…”. Ta postać w filmie „Mistrz” jest prawdziwa tylko w scenariuszu oraz na ekranie. Moim zadaniem było, wyczytać ze scenariusza postać i w tym utworze audiowizualnym stworzyć coś, co będzie prawdziwe w tych ramach.

Czy były sceny szczególnie trudne do zagrania pod kątek psychicznym, mentalnym? Mówię tu na przykład o scenie, kiedy Teddy jest otruty podczas walki i później ginie chłopiec. Dla widza jest w tym wielki ładunek emocjonalny. A dla aktora?

Za każdym razem, to co dla mnie jest istotne, to moja radość tworzenia. Jeżeli jesteś kucharzem i przygotowujesz wesele i przygotowujesz stypę, to zależy ci na tym, by te posiłki pasowały do sytuacji, ale nie jesteś smutny gotując na stypę, a wesoły robiąc dania na wesele. To porównanie przyszło mi teraz do głowy… Chodzi o to, że ja jestem w pracy na planie filmu. Każdy element odgrywa rolę. Ustawienie po dublu, zmiana świateł, itd. W każdej z tych scen ja muszę zachować trzeźwość twórczą, czyli wykonywać swoją rolę ze świadomością, np. jaki jest kadr. To jest wiele elementów, które działają po słowie „Akcja”, kiedy muszę wytworzyć pewne wrażenie, obraz działający na emocje widza. To jest skomplikowany proces kreacji obrazu.

Aktorem jest trudniej być niż kucharzem. Musisz… zgotować emocje, nie potrawy i jeszcze być wiarygodnym. Możesz mieć gorszy dzień, a musisz pokazać konkretne, czasem skrajne emocje, a kucharz zrobi omleta zawsze tak samo…

Oj, nie do końca. Jest przypowieść o tym, że w różnych etapach życia, tej samej osobie inaczej wychodzi ciasto. Dla mnie to jest mój zawód. Jest artystyczny pod względem zadania, które przede mną się stawia. Artystą jednak możesz być w każdym zawodzie, w rozumieniu kogoś, kto przekracza granice zwykłej realizacji zadania. To ma w takim układzie inny, dodatkowy sens, dający nam dostęp do tajemnicy istnienia. W tej symbolicznej kuchni też czasem dostajesz jedzenie, które ma ci dać kalorie, bo jesteś głodny, a czasem dostajesz jedzenie, które powoduje, że smak przenosi cię w inne miejsce, buduje świat skojarzeń, czujesz, że to jedzenie ma inny sens, doświadczasz smaku świata. To jest niezwykłe, że świat ma smak, że można połączyć tak różne fragmenty tego świata, wziąć je do ust i nie myśleć o tym, żeby się najeść, tylko o tym, że świat jest niezwykły.

Ciągnąc tę metaforę zapytam jeszcze – czy gra w serialach to jest robienie kotleta, czy można popisać się czymś bardziej wykwintnym?

Będąc w Singapurze, odwiedziłem jedno centrum fastfoodowe. Te centa to są takie duże hale, w których stoją małe kioski z jedzeniem, daniami robionymi „na szybko”. Jest tam m. in. małe stoisko, chyba z jednym daniem, specjalnością. W kolejce do niego była kolejka. Okazało się , że to stoisko ma gwiazdkę Michelin. Jedno z tych wielu stoisk, podaje miejscowy fast food w masowej ilości, a ma to prestiżowe wyróżnienie. Po prostu ten człowiek robi to tak, że przekracza granice tego co robią inni wokół…

Czyli można znakomicie zagrać w przeciętnym serialu, który leci od lat w telewizji?

Spotykam osoby, które mnie kojarzą z takich seriali i one dziękują mi, że tak gram i podziwiają moją grę. Pozostaje mi wierzyć, że mówią szczerze i moje zaangażowanie w rolę serialową jest odczuwalne.

Rozmawiał: Michał Derkacz

fot. Krzysztof Zatycki

Polecamy przeczytać też:

„Mistrz” – recenzja filmu >>

Piotr Witkowski o filmie „Mistrz”: Mamy przykład osoby absolutnie niezłomnej [Wywiad] >>

Słowa kluczowe: aktor, role, rozmowa, 2021, kulisy, zdjęcia

Mistrz - zdjęcia z filmu (15)

Mistrz - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Mistrz - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Mistrz - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Mistrz - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Mistrz - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Jedno Åźycie
"Jedno życie" filmem otwarcia przeglądu Kino Na Granicy w Cieszynie

Będzie to pierwszy seans tej produkcji w Polsce.

Challengers film 2023
Rusza przedsprzedaż biletów na "Challengers" i "Niepokalaną"

Obie produkcje będzie można zobaczyć w kinach sieci Multikino już 26 kwietnia.

Transformers One
"Transformers One" - zwiastun filmu animowanego z gwiazdami w obsadzie głosowej [WIDEO]

Chris Hemsworth, Brian Tyree Henry i Scarlett Johansson w animowanej komedii akcji!

Polecamy
W głębi lasu
Grzegorz Damięcki i Agnieszka Grochowska w obsadzie polskiego serialu Netflixa

Serial "W głębi lasu" będzie miał sześć odcinków i zadebiutuje w przyszłym roku.

Juliusz- premiera filmu
Dużo gwiazd na premierze komedii "Juliusz" [FOTO]

Zobacz zdjęcia z uroczystej premiery filmu w Warszawie.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Jedno Åźycie
"Jedno życie" filmem otwarcia przeglądu Kino Na Granicy w Cieszynie

Będzie to pierwszy seans tej produkcji w Polsce.

Challengers film 2023
Rusza przedsprzedaż biletów na "Challengers" i "Niepokalaną"

Obie produkcje będzie można zobaczyć w kinach sieci Multikino już 26 kwietnia.

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!