Recenzje - Kino

Ostatnia misja Indiany Klossa

2012-03-22 12:47:50

Twórcy filmu "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" stanęli przed karkołomnym zadaniem - wiadomo było, że podstawowym zarzutem krytyków będzie pytanie, po co właściwie został on nakręcony.

Bez sensu było odświeżenie starego schematu, więc reżyser filmu Patryk Vega podjął decyzję o całkowitym wywróceniu do góry nogami konwencji, w której osadzony był agent J-23. "Stawka większa niż życie" to prawdopodobnie najlepszy polski serial w historii (nawet pomimo propagandowego bagażu nazwanego paradoksem "polskiego bohatera narodowego noszącego mundur niemiecki i pracującego dla Rosjan") opierający się przede wszystkim na doskonałym, pełnym intryg i gier psychologicznych scenariuszu - w nowym "Hansie Klossie" otrzymujemy zaledwie namiastkę mięsistego kina szpiegowskiego. Jeśli przebrnęliście przez poprzednie zdanie napisane w stylu Rafał Steca, to teraz będę wyrażał się już jaśniej - nowa "Stawka" to efektowne kino przygodowe, w którym niestety brakuje starego Klossa. W zamian dostajemy polski odpowiednik Indiany Jonesa - to już nie jest łebski gość, który kręci nazistów na wszystkie strony intelektem i podstępem, tylko wyszkolony w Komando Foki madafaka, który w ciągu pięciu minut rozwala stu niemiaszków kilkoma seriami z cekaemu, dostaje wyrok śmierci, bo chciał uchronić kobietę (ciężko to sobie wyobrazić u "prawdziwego" J-23, nawet w wypadku, gdyby rzeczywiście musiał ratować Martę Żmudę-Trzebiatowską), a kiedy ma już przyjąć kulkę w łeb akurat ratują go bombowce. Do kompletu brakuje mu tylko kowbojskiego kapelusza i bicza.

Sami widzicie, że ten pomysł mógł z całą siłą odwrócić się przeciwko twórcom - pomysł skonstruowania fabuły na podobieństwo zlepku "Poszukiwaczy zaginionej arki" oraz "Indiany Jonesa i ostatniej krucjaty" dla licznych fanów starej "Stawki" to po prostu zwykła profanacja. Nie da się jednak ukryć, że ten przedziwny film ma mimo to całkiem sporo do zaoferowania, a ci, którzy zaakceptują nową konwencję "Stawki", będą się dobrze bawić. "Hans Kloss" jest strasznie pogmatwany (rozgrywa się równolegle w dwóch przedziałach czasowych) i mniej uważni widzowie będą mieli pewne trudności z wyłapaniem wszystkich niuansów. Wszystko opiera się na historii mitycznego już skarbu hitlerowców - Bursztynowej Komnaty. W 1945 roku Kloss (małomówny, ale może dlatego przekonujący w skazanej z góry na klęskę roli Tomasz Kot) wpada na trop przewału, jaki planuje jego serdeczny kolega z SS Brunner (Piotr Adamczyk w tej roli raczej ogranicza się tylko do grania aktora z pierwowzoru - Emila Karewicza), zaś trzydzieści lat póżniej już na emeryturze wraca jako J-23 (niezastąpiony Stanisław Mikulski), aby pokrzyżować plany odrodzenia Czwartej Rzeszy.

Naturalnie akcja "Hansa Klossa" w 1975 roku jest mocno naciągana - równie prawdopodobne było powstanie Szóstej Rzeszy w kraju nietoperzy z "Las Vegas Parano" i absurd momentami goni absurd. Co gorsza, nie można być w stu procentach pewnym, że autorzy chcieli stworzyć pastisz konkretnego gatunku. Ten rodzaj stylistyki jest zazwyczaj zamierzony, a w nowej "Stawce" podział na dwie scenerie jest jasny - Kloss Kota to komiksowy heros odnajdujący się przede wszystkim w wybuchach i strzelaninach, zaś Kloss Mikulskiego to już raczej postać z "Sensacji XX wieku" Wołoszańskiego. Wzorowanie się na produkcjach Spielberga i Lucasa ustępuje tu miejsca zimnowojennej grze i chłodnej kalkulacji - starym nazistom pod przewodnictwem Wernera (Daniel Olbrychski), jak i Brunnerowi (Karewicz) nie chodzi zresztą tak naprawdę o nic więcej niż pieniądze. Czy i o to samo chodziło przy kręceniu nowej "Stawki"? O planach powstania pełnometrażowego filmu słyszało się co najmniej od 40 lat, ale wszyscy na samo wspomnienie tego pomysłu pukali się w czoło - przyznajmy jednak, że na tle wyjątkowo niskich ostatnio standardów polskiego kina dostaliśmy zaskakująco przyzwoity, choć mało spójny obraz.

Dwie zupełnie odmienne koncepcje przewijające się w "Klossie" czasami zazębiają się bardzo zgrabnie, czasami w ogóle do siebie nie przystają, ale wciąż nie udzielają odpowiedzi na pytanie, czy warto było ożywiać Klossa w taki właśnie sposób? Taka postać zasługiwala raczej na scenariusz w stylu brytyjskiego "Szpiega" - tutaj spróbowano czegoś zupełnie nowego, lecz na pewno dowiedzieliśmy się tyko jednego - że stara gwardia aktorów (Mikulski, Karewicz) pomimo nieuchronnego upływu czasu jest w świetnej formie i to ona nadaje charakteru temu filmowi czy żeby być bardziej precyzyjnym - hołdowi dla jednego z największych fenomenów polskiej popkultury.

Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)

Oceny (w skali 2.0 - 5.0):
Jerzy Ślusarski: 4.0

Recenzja powstała dzięki uprzejmości:

Słowa kluczowe: hans kloss stawka większa niż śmierć recenzja opinia vega kot mikulski adamczyk karewicz olbrychski

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć (11)

Plakat
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć  - Zdjęcie nr 2
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć  - Zdjęcie nr 3
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć  - Zdjęcie nr 4
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć  - Zdjęcie nr 5

Gwiazdy na premierze filmu Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć (24)

Marta Żmuda Trzebiatowska i Tomasz Kot
Anna Staszewska i Kazik Staszewski
Wojciech Mecwaldowski
Katarzyna Sarnowska i Piotr Najsztub
Aleksandra Mikołajczyk

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe (6)

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe  - Zdjęcie nr 1
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe  - Zdjęcie nr 2
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe  - Zdjęcie nr 3
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe  - Zdjęcie nr 4
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć - plakaty teaserowe  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Polecamy
Snowpiercer - Sezon 2
Snowpiercer - recenzja 2. sezonu

Serial wyjechał na właściwe tory!

Przeklęta - serial Netflix 2020
Przeklęta - recenzja serialu

Ten serial budzi wiele kontrowersji. Niektórzy uważają go za hit, a drudzy za słabą podróbkę arturiańskiej legendy. Jak jest naprawdę?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!