OSKARY 2006 - Wierny ogrodnik

Film twórcy Miasta Boga, Fernando Moreillesa, którym udowadnia on swój talent i pokazuje, że należy do skromnej grupy reżyserów; których każdy nowy film należy witać ze szczególnym zainteresowaniem.

O Wiernym ogrodniku pisaliśmy już w dlaStudenta. Teraz po pięciu nominacjach warto wrócić raz jeszcze do niego, aby zastanowić się dlaczego ten film, dostający nominację do wielu prestiżowych nagród (m.in. Złoty Glob, BAFTA), nie dostał nominacji za najlepszy film (co mu się rzeczywiście może nie do końca należało), ani za najlepszą reżyserię (co już wydaje się zdecydowanie bardziej kontrowersyjne).

Film w naszych kinach miał swoją premierę w październiku ubiegłego roku, jego fabuła jest – jak podejrzewam – znana większości z Was i przypominać o niej po prostu nie ma sensu. Skupię się na nominacjach i przyczynach braku tychże w kategoriach najwyższej rangi. Scenariusz do Wiernego ogrodnika napisał Jeffrey Taine, na podstawie bestsellerowej powieści znanego i u nas, popularnego autora powieści szpiegowskich Johna Le Carre (książka w Polsce, o dziwo, wyprzedziła film - wydana w 2002r.). Nominacja dla tekstu Caina nie dziwi. Świetnie skonstruowana fabuła, budowanie semantycznej warstwy na zasadzie przemyślanych retrospekcji, wątki istotne, uzupełniające się, bez przeciągania i (nie)zbędnego kontekstu geopolitycznego (to co najważniejsze zostaje doprawdy jedynie zasygnalizowane). Co do szans Caina na statuetkę, to uczciwie należy przyznać, iż są one małe. Taki rok. Rywalizować z Tajemnicą Brockeback Mountain (o głównym faworycie następnym razem) będzie sprawą niezwykle trudną, jeśli w ogóle wykonalną. Poza tym w szranki o tą nagrodę stanie także Tony Kushner (Monachium), laureat Pulitzera, autor głośnych w Stanach Zjednoczonych Aniołów w Ameryce, nie od dziś bowiem wiadomo, że akademia woli swe nagrody przyznawać twórcom, bądź co bądź, zasłużonym (mimo młodego wieku Kushnera, Pulitzer w Stanach znaczy wiele). 

Nominacje otrzymała także Rachel Weisz, znana z dyptyku Stephen Sommersa Mumia. Aktorka odtwarza role Tess, młodej, ambitnej wolontariuszki uprawiającej donkiszoterię, walcząc z farmaceutycznymi molochami. Tego rodzaju bohaterowie mają swoje uznanie zarówno wśród widzów jak i u jurorów (przykład: Julia Roberts jako Erin Brokovich), toteż Weisz szanse ma (no chyba, że jak już powtarzałem tysiąc razy zwycięzcą totalnym okaże się Brockeback Moutain).

Moim faworytem jest jednak kompozytor Alberto Iglesias dwukrotny zdobywca hiszpańskiej nagrody Goya, współpracownik Pedro Almodovara. Iglesias stworzył wspaniałą muzykę wykorzystując afrykański folklor, dozując odpowiednie tony do obrazu, czasami zapuszczając się w muzyczną lirykę, czasami grozę. Świetna sprawa. Majstersztyk pod każdym względem, nie mający sobie równych wśród nominowanych (lecz tam czai się John Williams, kolekcjoner Oscarów). Jeśli chodzi o tą nominacje to ma ona obok montażu (jak zwykle u Moreillesa, ciętego, ostrego jak brzytwa; przypomnijcie sobie Miasto Boga a wszystko stanie się jasne) największe szanse na metamorfozę w Oscara.

Wierny ogrodnik to na pewno film niezwykły. Największy przegrany tego roku. Przegrał także podczas rozdania nagród BAFTA (angielski odpowiednik Oscarów), gdzie mimo 10 nominacji zgarnął jedynie nagrodę za montaż (w kategorii muzyka uhonorowano…Johna Williama, a jakże). Jeśli nie dziwił mnie brak wśród nominowanych tytułów: Spacer po linie, Wyznania gejszy, tak brak Wiernego ogrodnika można uznać za pewne nieporozumienie, gdyż bez wątpienia był on jednym z najlepszych filmów minionego roku. Moreilles nie złoży broni, możemy być pewni. Jak już wskazywałem wyżej, jest to reżyser, który będzie wyznaczał ton kinematografii i już za kilka lat w jego rękach Oscar (i wszystko inne) spocznie tak czy inaczej.

Sławomir Macuga (slawek.macuga@dlastudenta.pl)