Ojciec i syn
2006-01-10 00:00:00Ojciec i syn
Na granicy rzeczywistości, w mieście bez nazwy, ojciec i syn siłą miłości tworzą własny świat. Odświeżająca, bo odległa od homoerotyki, baśń o kochających się mężczyznach. Andrej i Alexej są związani szczególną więzią. Początkowe sceny filmu, gdy ojciec odgania senne mary Alexeja, są pełne, zaskakującej w takim miejscu, nagości. Wtulone w siebie ciała nijak mają się do przyjętego wzorca szorstkiej miłości między ojcem i synem. Sokurow przedstawia sytuacje wyjątkową. Dwaj mężczyźni, skazani na życie bez kobiety, wypracowują szereg rytuałów, zachowań i gestów, które zamykają ich w niedostępnej dla innych twierdzy. Próbuje się do niej dostać Marina. Jednak jej związek z Alexejem nie może się udać; dziewczyna rezygnuje, bo nie siły, aby wciąż czekać. Ojciec z kolei wie, że powinien się przeprowadzić, rozpocząć nowe życie. Ale on też jest zamknięty w twierdzy i nie potrafi się z niej wydostać. Zaskakująca zażyłość między dwoma bohaterami intryguje i skłania do zadawania pytań. Dlaczego taka miłość zaskakuje? Kiedy kultura nas od niej odzwyczaiła? Z pewnością tradycyjna miłość męsko-damska jest tematem wdzięczniejszym. Jednak miłostki homoseksualne kinu nie są obce. Tu nie zaskakuje fakt, że mężczyźni, ale że ojciec i syn. Tak blisko! Udało się, bowiem wyprzeć ze zbiorowej świadomości intymność i czułość między dorosłym i dzieckiem. Takie relacje zostały naznaczone znamieniem pedofilii i molestowania seksualnego. Obraz Sokurowa to pomnik rodzicielskiej miłości - nieskrępowanej i głębokiej. Może i przesadzonej, ale nie o realizm tu chodzi. Poruszamy się w zamglonej rzeczywistości, na dachach bezimiennego miasta. Nie liczy się wiele poza dwoma bohaterami. Ich twarze wypełniają ekran, statycznie, bez celu, bez puenty. Tak jakoś się zdarza, że minimalistycznie formalnie kino dźwiga olbrzymie ładunki treści. Marcin Gębicki (marcin@dlastudenta.pl) |