Odszedł symbol seksu
2010-08-04 10:07:42Dzisiejszej nocy przypada rocznica śmierci jednej z największych legend światowego kina.
Marilyn Monroe. Symbol seksu, obiekt kultu ogromnej rzeszy fanów czy też – fanatyków. Jej stroje sprzedawane są za milion dolarów, ostatnio nawet zawrotną sumę zapłacono za jej… zdjęcia rentgenowskie!
Jej podobizny spoglądają na nas z plakatów, kubków, koszulek całego świata. Fenomenem jest to, że gdziekolwiek byśmy się nie znaleźli to trudno będzie odszukać nam osobę, która nie rozpoznałaby tej twarzy, zalotnie spoglądającej spod zasłony rzęs, z krwiście czerwonymi ustami i czarnym pieprzykiem. Choć doszła na sam szczyt to droga na niego prowadząca wcale nie była prosta.
Dzieciństwo spędziła w sierocińcach, pierwsze małżeństwo zawarła tylko dlatego, żeby nie zostać tam dłużej. Jej fotogeniczność odkryto nie na castingu czy w szkole aktorskiej, ale gdy pracowała w fabryce w Burbank. Jednak od tamtej pory kariera Normy Jeane Mortenson, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko gwiazdy, nabrała prawdziwego rozpędu.
Obiektyw ją pokochał, z wzajemnością zresztą. Początkowo pracowała jako fotomodelka, zdobiąc swoją twarzą najbardziej poczytne magazyny. Zaczęła szkolić się w kierunku aktorskim, zmieniła imię i nazwisko (na to, które należało do jej babci!) i rozpoczęła życie gwiazdy, Gwiazdy przez wielkie G. Jednak pomimo kariery, pieniędzy, wielbicieli, wewnętrznie wciąż była nieszczęśliwa, prywatnie niespełniona. Miała skłonności depresyjne przez co musiała przerwać zdjęcia do kilku filmów.
Tajemnice swojej przedwczesnej śmierci zabrała ze sobą. Choć – może tak miało być, może właśnie dlatego jej wizerunek jest tak unikatowy i wszechobecny. Film „Pół żartem pół serio” z jej znakomitym udziałem zakończyło tegoroczny festiwal Era Nowe Horyzonty. Bywa wszędzie, we Wrocławiu też.
48 lat temu w nocy z 4 na 5 sierpnia, w wieku zaledwie 36 lat odeszła z tego świata Norma Jeane Mortenson. Właśnie ona, bo przecież Marilyn Monroe jest nieśmiertelna…
Agata Czapla
(agata.czapla@dlastudenta.pl)