Obi-Wan Kenobi - recenzja odcinków 1-2
2022-05-28 10:41:53Uwaga: Recenzja zawiera spoilery z odcinków 1 i 2.
27 maja 2022 roku na platformie Disney+ zadebiutowały dwa pierwsze odcinki serialu „Obi-Wan Kenobi”. Wydarzenia w nim ukazane mają miejsce na 10 lat po walce tytułowego bohatera ze swoim byłym uczniem, Anakinem Skywalkerem na planecie Mustafar. Teraz znany Jedi ukrywa się i zupełnie odcina od Mocy, by nie odnaleźli go imperialni Inkwizytorzy.
Kolejne dnie spędza pracując przy obróbce mięsa, a popołudniami dogląda z daleka, jak sprawuje się mały Luke. Tymczasem, drugie z dzieci Anakina i Padne, Leia Organa, dorasta w rodzinie senatorów, by pewnego dnia także zasiadać w gronie rządzących. Dziewczyna zostaje jednak porwana przez wynajętych zbirów, by zmusić Obi-Wana do ujawnienia się i przyjścia jej pomocą.
Plan jednej z Inkwizytorek sprawdza się doskonale, ale akcja ratunkowa udaje się i główny bohater ucieka wraz z przyszłą księżniczką, która już w wieku 10 lat przejawia wszelkie cechy postaci, które fani pokochali w klasycznej trylogii „Gwiezdnych wojen”. Jest rezolutna, odważna, wydana i choć pakuje się w tarapaty, to nie ma wątpliwości, że jak na swój wiek cechuje się nadzwyczajną mądrością i sprytem. Luke’a na razie nie poznaliśmy, ale casting do małej Lei został trafiony w dziesiątkę.
Bardzo ważne jest też, że na koniec drugiego odcinka Inkwizytorka Reva (zwana też Trzecią siostrą) zabija nagle Wielkiego Inkwizytora, którzy chciał przywłaszczyć sobie splendor schwytania Obi-Wana, tym samym pozwalając uciec naszemu protagoniście. Jednocześnie aż nazbyt przeładowana ambicjami kobieta zdradza mu, że Anakin żyje, został uratowany po walce sprzed dekady i teraz jest znany jako Darth Vader. To wyraźnie jest nowa wiadomość dla Obi-Wana, co z jakiegoś powodu wydaje się zaskakujące. Może to odcięcie od Mocy sprawiło, że bohater nie był wstanie wyczuć, że tak potężna w Moc postać jednak nie umarła?
Kolejne odcinki zapowiadają się bardzo interesująco. Natomiast pierwszy z zaprezentowanych można zaliczać do średnio udanych. Widzimy tu jedynie rozwleczony wstęp i niemal nic ciekawego się nie dzieje. Przedstawianie postaci i stanu uniwersum szybko kończy siew epizodzie drugim, kiedy akcja radykalnie nabiera tempa. Bardzo miło znów zobaczyć jak Ewan McGregor wraca do swojej bardzo udanej roli z trylogii prequeli.
Jak sam Obi-Wan kilkukrotnie zaznacza, to nie jest już ten sam człowiek co wtedy. Aktorsko także McGregor zrobił postępy, jest bardziej doświadczony (i starszy, co wytyka mu mała Leia) i nie możemy się doczekać, jakie emocje zaprezentuje nam w kolejnych odcinkach, zwłaszcza gdy dojdzie do spotkania z Vaderem!
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Disney