Recenzje - Kino

Nuda kodu

2006-05-20 00:00:00
 Wygwizdany przez dziennikarzy na 59. Festiwalu Filmowym w Cannes „Kod da Vinci" Rona Howarda właśnie wchodzi na polskie ekrany. Ekranizacja powieści Dana Browna, nie ma co ukrywać, do arcydzieł nie należy.

Książka Browna jest po prostu dobrym, trzymającym czytelnika w napięciu kryminałem. Drogi Sophie Neveu, agentki Wydziału Kryptografii oraz Roberta Langdona, harwardzkiego profesora, spotykają się nieprzypadkowo. Wspólnie mają rozwikłać zagadkę śmierci dziadka Sophie, starego kustosza, który zostaje zamordowany w Luwrze.

Sukces powieści Browna opiera się przede wszystkim na doskonałym marketingu oraz, paradoksalnie, na burzy, rozpętanej przez Kościół katolicki. Sophie Neveu okazuje się w końcu potomkiem Chrystusa, którego rzekomą towarzyszką życia miała być Maria Magdalena. W książkowym tygielku Browna fakty historyczne mieszają się z literacką fikcją, wartka akcja z filozoficzną refleksją, a wszystko to podane zostaje w bardzo przystępny sposób.

„Kod da Vinci" w wersji filmowej jest nieudaną próbą wiernego odtworzenia książkowej historii. Nieudaną, bo przypominającą bardziej bajkę dla dzieci, niż prawdziwy kryminał. Postaci głównych bohaterów są tu płaskie i mało wyraziste - Audrey Tautou jako Sophie Neveu wnosi do filmu jedynie swoją pełną wdzięku powierzchowność; Tom Hanks jako Langdon jest sztywny i nudny. Sugestywni są jedynie Ian McKellen jako Leigh Teabing, - bogaty dziwak, przyjaciel Langdona oraz Jean Reno jako Bezu Fache, nieugięty komisarz Centralnego Biura Śledczego. Pojawienie się McKellena i Reno na moment ożywia „Kod da Vinci". Na moment, bo to w końcu postacie drugoplanowe. Poza tym mamy tu spektakl nudy w hollywoodzkim wydaniu. Reżyserowi Ronowi Howardowi nie udało się ani uchwycić tajemniczej atmosfery Paryża, ani wprowadzić widza w świat zawiłych intryg Opus Dei.

Film jeszcze przed wejściem na ekrany wywołał wiele kontrowersji. Na Białorusi, z powodu protestu katolików, „Kod da Vinci" będą mogli oglądać tylko pełnoletni widzowie. Produkcję skrytykował Benedykt XVI, protestowali członkowie rodzimej partii PiS, zaś kardynał Stanisław Dziwisz wezwał do bojkotu produkcji, zarzucając jej kłamstwa oraz podważanie wielowiekowej tradycji Kościoła katolickiego. O co tyle krzyku?

Zawarty w filmie Rona Howarda wątek filozoficzno-teologiczny jest bardziej śmieszny niż skłaniający do jakichkolwiek refleksji. Gdy Sophie Neveu dowiaduje się o swoim pochodzeniu, wkłada stopę do sadzawki, a gdy wody nie rozstępują się przed nią niczym przed starotestamentowym Mojżeszem, mówi: „Może lepiej pójdzie mi z winem". Zabawne, ale przecież parodia nie była zamierzeniem reżysera. Myślę więc, że ani kardynał Dziwisz, ani posłowie PiS nie mają się o co martwić, „Kod da Vinci" rewolucji religijnej nie wywoła.

Na filmowej wersji „Kodu Leonarda da Vinci" zawiodą się więc zarówno fani twórczości Dana Browna, poszukiwacze „kobiecego pierwiastka" w religii jak i wielbiciele kryminałów. W tym filmie nie ma ani wartkiej akcji, ani refleksji, ani napięcia. Jest nuda.

Małgorzata Kaczmar
(malgorzata.kaczmar@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • .... [0]
    Dominik
    2006-05-24 00:28:33
    Ja tez chetnie bym obejrzal, ale jeszcze napisow nie ma :( Ogladanie francusko angielskiego filmu sprawia, ze tez wieje nuda :P
  • Beznadzieja [0]
    Monika
    2006-05-23 13:01:07
    Zgodzę się z Tobą Olu. Też siedziałam do końca, ale przysypiając..! Jestem kompletnie rozczarowana tym filmem!
  • do Offe [0]
    ola
    2006-05-22 15:48:19
    nie lubie sie nudzic ale nie lubie konczyc w polowie czegos co juz zaczelam. poza tym zaplacilam bilet za caly a nie pol filmu. poza tym gdybym nie obejzala do konca moja opinia o filmie nie bylaby do konca wiarygodna.
  • do Oli [0]
    offee
    2006-05-22 14:02:09
    W takim razie droga Olu czemu nie opuściłaś kina wcześniej? Aż tak bardzo lubisz się nudzić?
  • dokładnie [0]
    ola
    2006-05-21 13:48:08
    ogladalam wczoraj. nigdy jeszcze nie nudzilam sie tak w kinie. mialam ochote wyjsc w polowie. ksiazke czytalam i podobala mi sie ale film faktycznie wyszedl na parodie.
  • do york: [0]
    R.
    2006-05-21 12:44:09
    A gdzie jest napisane, ze autorka nie widziala filmu? :>
  • jak możecie tak pisać? [0]
    york
    2006-05-21 12:28:54
    Dlaczego napisałaś coś o filmie, którego nie widziałas? Przetworzyłaś tylko informację PAPowską. Trzeba pierw zobaczyć film żeby go skomantować...a tym bardziej skrytykować. Nie można opierać się na komentarzach innych dziennikarzy - i to tym bardziej zagranicznych. Taki stan rzeczy być nie może! Samemu powinnaś obejrzec i skomentować.... Duży MINUS.
  • [0]
    offee
    2006-05-20 13:50:35
    Po przeczytaniu książki, trudno by było o to, aby akcja zaskakiwała. A co do samego filmu, to oglądałam i nie uważam aby był nudny.
  • Hmm... :) [0]
    scarlett
    2006-05-20 10:42:56
    Co prawda nie widziałam jeszcze tego filmu, ale z książką zapoznałam się już jakiś czas temu. Czytając Twoją recenzję, można odnieść wrażenie, że książka jest pozycją na bardzo wysokim poziomie, a tymczasem, moim zdaniem, naprawdę ciekawa jest w niej tylko sama otoczka tajemniczości oraz niektóre zagadki, z których rozwiązaniem muszą zmierzyć się bohaterowie. Tymczasem im samym Brown nie poświęcił zbyt dużo uwagi - są schematyczni, bezbarwni, mozna odnieśc wrażenie, że stanowią wyłącznie tło do rozgrywającej się akcji i mrocznych tajemnic. Nic dziwnego, że (zgodnie z Twoją recenzją) tak samo zostali przedstawieni w filmie, chociaż kino to kino, rezyser mógł wprowadzić pewne zmiany i nadać postaciom jakąś głębię. Wydaje mi się, że zarówno książka, jak i film dużo zyskały na popularności dzięki twierdzeniu Browna, jakoby przedstawione w nich "rewelacje" były prawdą. No cóż, skandal jest, a to pewnie było głównym zamysłem :)
Zobacz także
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Polecamy
Entergalactic Netflix 2022
Entergalactic - recenzja

Kid Cudi przedstawia jedną z najlepszych produkcji o związkach ever!

Dom na falach film Netflix
Dom na falach - recenzja

Czy warto zobaczyć pełnometrażową produkcję anime o dzieciach na dryfującym budynku?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!