Noc 12 października - recenzja przedpremierowa
2023-02-27 11:26:33Francuska produkcja Dominika Molla pt. “Noc 12 października” swoją światową premierę miała 20 maja 2022 roku, natomiast w Polsce zobaczymy ją już od 3 marca 2023 roku. Co musicie wiedzieć przed wybraniem się na ten seans? Przeczytajcie naszą recenzję przedpremierową!
[Uwaga na drobne spoilery!]
Fabuła
Film oparty jest na faktach. Opowiada historię zabójstwa młodej dziewczyny, która została podpalona żywcem w parku w noc 12 października. Sprawę prowadzi w większości młody zespół policji francuskiej. Funkcjonariusze badają różne motywy morderstwa czy też przesłuchują mnóstwo potencjalnych zabójców. Każdy z nich wydaje się idealnym podejrzanym, który miał powód unicestwić tę młodą dziewczynę. Z tego powodu sprawa do dziś jest nierozwiązana.
W obliczu tej zbrodni rozgrywają się również perypetie poszczególnych policjantów. Wydaje się to najciekawsze w całym filmie, biorąc pod uwagę postać Yohana (Bastien Bouillon), szefa wydziału oraz jego kolegi Marceau (Bouli Lanners). Wyróżniają się oni na tle wszystkich innych bohaterów, którzy przedstawieni zostali zbyt pobieżnie, jedynie odnosząc się do sprawy zbrodni. Mimo to każdy aktor realistycznie zagrał swoją postać, ale niczym więcej się nie wykazał.
Oddziaływanie na francuską policję
Yohan i Marceau dzielą się z widzami swoimi własnymi problemami zarówno rodzinnymi, jak i tymi, które pojawiają się podczas prowadzenia śledztwa. Dlatego też bardzo dobrze ukazane zostały aspekty człowieczeństwa, empatii, które zachowane są w jednostce policji, która nie jest tylko wydziałem, ale także czującymi i przejmującymi się ludźmi. Dla Yohana morderstwo tej młodej dziewczyny staje się czymś, czego nie będzie mógł zapomnieć.
Nasze czyny definiują to, kim ostatecznie jesteśmy?
Takie pytanie może zadać sobie każdy widz podczas seansu “Nocy 12 października”, gdzie przedstawione życie zmarłej dziewczyny wpływa na ogląd niektórych policjantów, którzy dosłownie sądzili, że sama się o to prosiła, wchodząc w stosunki z tyloma mężczyznami. Jest to również bardzo ważna kwestia poruszona w tym filmie, a którą broni Yohan. Czy w obliczu naszej śmierci będziemy oceniani tylko za swoje czyny? Czy ktoś ujrzy, że jesteśmy też dziećmi naszych matek, przyjaciółmi naszych przyjaciół?
Ocena końcowa - czy warto zobaczyć?
“Noc 12 października” mimo zawarcia tak ważnych problemów społecznych - nie jest do końca udanym filmem. Całość w większości to tylko produkcja przedstawiająca zbrodnię i tok śledztwa, gdzie co jakiś czas pojawiają się perypetie tych policjantów, a na końcu można po namyśle wyszczególnić jakąś głębszą problematykę. Śledztwo przedstawione w filmie samo w sobie opiera się jedynie na przesłuchiwaniu świadków. Brak tu ciekawszych zwrotów akcji, sytuacji trzymających w napięciu czy ciekawego zakończenia. To nie jest zaskakujące ze względu na to, że nigdy nie znaleziono sprawcy.
Jest to film idealny dla tych widzów, którzy są ciekawi, jak wygląda praca w francuskiej policji. Fani kryminałów mogą się rozczarować brakiem napięcia czy też monotonnym prowadzeniem śledztwa.
Ocena końcowa: 6/10
Aleksandra Bladosz
fot. materiały prasowe