Naprawdę chory film
2008-06-20 09:21:43„Frontière(s)" to film dla miłośników fruwających siekier i flaków walających się po ścianach. Normalni ludzie powinni się od niego trzymać z daleka.
Oglądając nowy film Xaviera Gensa („Hitman"), można zatęsknić za poczciwymi, faszystami z polskiej „Pory mroku". „Nasi" bowiem jedynie przeprowadzali swoje dziwaczne eksperymenty na młodych, pięknych i wielkomiejskich Polakach. Francuscy zaś znaleźli sobie ciekawsze zajęcie - są kanibalami.
Na nasze szczęście neonaziści-ludożercy trzymają się z dala od głównych dróg i dużych miast. Wiodą spokojny żywot pośród opuszczonych górniczych sztolni, polują sobie na ludzi, płodzą dzieci i rywalizują o względy swojego zdziwaczałego ojca, szefa wszystkich szefów. Aż w końcu trafia do nich przypadkiem grupa młodych rabusiów. Ta niespodziewana wizyta staje się pretekstem do krwawej jatki, przy której „Piła" i „Hostel" to bajeczki dla grzecznych dzieci.
We „Frontière(s)" trup ściele się gęsto. Piła mechaniczna co rusz wbija się w ciało jakiegoś nieszczęśnika, siekiera pozbawia go kończyn, a gdyby to nie wystarczyło, zawsze pozostaje stary dobry rzeźniczy hak, na którym może dokonać żywota.
Do tego dorzucamy jeszcze trochę taplania się w świńskich ekskrementach, wypełnione ludzkimi ciałami chłodnie oraz głupkowaty okrzyk „Arbeit macht frei", by móc razem z jednym z bohaterów błagać „dobij mnie". Jeśli więc w dzieciństwie nie wyrywałeś muchom skrzydełek, a później z wypiekami na twarzy nie śledziłeś kolejnych odcinków serii „Faces of Death" - stanowczo odradzam.
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)
Bilety na ten film mozesz zarezerwować tu: