Na co do kina w weekend [PREMIERY]
2020-06-18 14:06:2219 czerwca 2020 do polskich kin wchodzi kilka nowych filmów. Nie są to jeszcze wielkie, wakacyjne przeboje, ale znajdziecie tu ciekawie zapowiadający się dramat, bajkę, dokument oraz współczesny western. Sprawdź, na co iść do kina w weekend!
Premiery filmowe w Polsce 19-21 czerwca 2020
"Jestem REN", reż. Piotr Ryczko, prod. Polska, czas trwania 75 min, dystr. Holly Pictures
Renata, jej mąż Jan i ich syn Kamil prowadzą pozornie szczęśliwe i spokojne życie za miastem. Jednak niewytłumaczalne wydarzenia z pewnego wieczora sprawiają, że to się diametralnie zmienia. Jan znajduje posiniaczoną Renatę w szopie, a Kamila leżącego na podłodze. Ponieważ żadne z nich nie jest w stanie wyjaśnić, co się stało, Jan sugeruje, aby pójść na terapię rodzinną. Renata nie jest przekonana do tego pomysłu, ale ostatecznie się zgadza. Decydują się na wyjazd do zamkniętego ośrodka. Podczas sesji z psychoterapeutą Renata informuje go, że ma na imię Ren i jest androidem. Najnowszym typem sztucznej inteligencji, pozbawionym błędów i w wersji full emocjonalnej.
"Nasz czas", reż. Carlos Reygadas, prod. Dania/Francja/Meksyk/Niemcy/Szwecja, czas trwania 173 min, dystr. Gutek Film
Carlos Reygadas opowiada o małżeństwie, które decyduje się żyć w otwartym związku i stopniowo prowadzi swoją relację na skraj przepaści. W główne role – szalejącego z zazdrości Juana i jego zaangażowanej w romans z Amerykaninem partnerki Esther – wcielili się sam reżyser i jego żona Natalia López. Na ekranie towarzyszą im ich własne dzieci, Rut i Eleazar Reygadas. "Nasz czas" nie ma jednak nic wspólnego z ekshibicjonizmem. Intymne są w nim przede wszystkim pytania o relacje i pasja, z jaką twórca dzieli się nimi z widzami. Akcja filmu rozgrywa się na meksykańskiej prowincji, w rodzinie zamożnych farmerów, którzy łączą ciężką pracę na ranczu z zamiłowaniem do sztuki.
Obserwując walczące zwierzęta i zmagających się ze sobą ludzi, Reygadas pokazuje, jak kultura tworzy tamę dla instynktów, jak przekuwa pożądanie, agresję i namiętność w muzykę czy film. Ale wskazuje też na zagrożenie, jakim dla związków jest dziś technologia. Łatwość podróżowania i dostęp do różnych form komunikacji kuszą obietnicami innych miłości, innego życia. Tytułowy "nasz czas" ma więc u Reygadasa wymiar i prywatny, i szerszy wymiar społeczny.
"30 gramów", reż. Saeed Roustayi, prod. Iran, czas trwania 130 min, dystr. Mayfly
W mieście jest bardzo dużo narkomanów. Wielu z nich to bezdomni. Sytuacja jest kryzysowa. Policjanci, których wciąż jest za mało, są przepracowani i sfrustrowani. Często działają na granicy prawa. Samad, członek policyjnej grupy antynarkotykowej poszukuje króla narkotyków, Nassera Khakzada. Kiedy zaczynał pracę w policji, statystyki podawały, że uzależnionych od narkotyków jest około miliona osób. Po latach wyłapywania dilerów, aresztowań i wykonanych kar śmierci, liczba ta… wzrosła do 6,5 miliona. Wygląda na to, że nawet kara śmierci, jaka czeka za handel narkotykami, nie jest wystarczającą przestrogą.
"Powitanie słońca", reż. Stéphane Haskell, prod. Francja, czas trwania 85 min, dystr. Aurora Films
Tuż po czterdziestce życie Stephane’a Haskella, utalentowanego fotoreportera i dokumentalisty, stanęło na głowie. Mężczyzna, u którego zdiagnozowano ciężką chorobę, został sparaliżowany. Tam, gdzie lekarze bezradnie rozkładali ręce, a tradycyjna medycyna nie dawała wielkich nadziei na powrót do zdrowia, szansa niespodziewanie pojawiła się za sprawą... jogi.
Przełomowym momentem było dla Haskella spotkanie z Teresą Poulsen, za namową której zgłębił nie tylko tajniki, ale i filozofię, jaka kryje się za jogą. Stopniowo ból, zniechęcenie i brak cierpliwości zastępowała coraz większa wiara oraz empatia w stosunku do ludzi pokrzywdzonych przez los podobnie jak reżyser. To właśnie z tych inspiracji narodziła się idea nakręcenia dokumentu, będącego połączeniem osobistej historii z szerszym spojrzeniem na fenomen jogi.
By go w pełni zrozumieć, Haskell wyrusza w podróż po świecie, odwiedzając miejsca, jakie pewnie nie przyszłyby nam w tym kontekście do głowy. Od celi śmierci w słynnym amerykańskim więzieniu San Quentin po Kenię, gdzie – jak się okazuje – Masajowie praktykują jogę od wieków. Rozmawia z parą Żydów, którzy drogę do judaizmu odnaleźli… poprzez jogę. Te doświadczenia pozwalają reżyserowi spojrzeć z nieco innej perspektywy nie tylko na zachodnią kulturę, ale i własne życie.
"Klara Muu!", reż. Lise I. Osvoll, prod. Norwegia, czas trwania 66 min
Historia młodej, uroczej krówki Klary, która pragnie zostać sławną gwiazdą muzyki. Niestety nie wszyscy uważają, że ma talent… Kiedy trafia prosto z dużego miasta na farmę swojego ojca, czekają ją tam nie lada wyzwania. Najważniejszym okaże się ocalenie farmy taty przed chciwym biznesmenem. Bohaterka będzie musiała wykazać się pomysłowością, a przy tym odkryje w sobie talenty, o jakich nie miała pojęcia!
Zebrał: MD
fot. "Jestem REN"/materiały prasowe