Recenzje - Kino

"Ksiażę Kaspian" bryluje na ekranach

2008-07-07 10:59:52

 Dwa i pół roku temu miliony widzów na całym świecie zakochały się w rodzeństwie Pevensie i mieszkańcach mitycznej Narnii. „Lew, czarownica i stara szafa” stał się jednym z największych hitów komercyjnych 2005 roku. Film mimo swojej nieco zbyt nachalnej dydaktyki zyskał także duże uznanie krytyki. Nic dziwnego, że producenci Disney i Walden Media dość szybko podjęli decyzję o zekranizowaniu kolejnych części serii książek C.S. Lewisa. Realizacji „Księcia Kaspiana” podjął się twórca pierwszej części Andrew Adamsom. I wyszło mu, nawet lepiej niż za pierwszym razem.

Rok po odejściu z królestwa Narnii rodzeństwo Pevensie – Łucja, Zuzanna, Piotr i Edmund - powraca do magicznej krainy. Okazuje się, że od ich ostatniej wizyty bardzo wiele się zmieniło. Narnia stała się mroczną, smutną krainą. Rządzą w niej nikczemni Telmarowie, na których czele stoi uzurpujący sobie prawo do tronu lord Miraz (w tej roli charyzmatyczny Sergio Castellitto). Chce on pozbawić szansy na koronę księcia Kaspiana, prawowitego następcę. Plan zabicia księcia nie udaje się. Kaspian dzięki pomocy swojego długoletniego nauczyciela profesor Korneliusza ucieka do puszczy. Tam uzyskuje pomoc Narnijczyków, niegdyś pełnoprawnych mieszkańców krainy, których Telmarowie próbowali zgładzić. Kaspian postanawia zorganizować ich przeciwko wojskom lorda Miraza. Nie wie, że na pomoc przybywają także dawni królowie Narnii, przywołani dźwiękiem magicznego rogu Zuzanny…

Druga część „Opowieści z Narnii” to kino o zupełnie innym wydźwięku i klimacie niż część pierwsza. Nie ma w tym filmie już tak dużo prostej dydaktyki. Jest natomiast znakomite tempo, dużo świetnie zrealizowanych scen akcji i pełnokrwiści bohaterowie. Olbrzymie brawa należą się Andrew Adamsonowi, który nareszcie odnalazł własny styl narracji. W „Księciu Kaspianie” nie ma już tak dużo zapożyczeń pomysłów Petera Jacksona. Druga część przygód rodzeństwa Pevensie nawiązuje do „Władcy Pierścieni” w sposób jak najbardziej pozytywny – niezwykłym rozmachem realizacji i ekscytującą akcją. Reżyser od początku narzuca potężne tempo opowiadanej historii. Nie ma tutaj takiego przydługiego wstępu jak w części pierwszej. „Księcia Kaspiana” otwiera ciekawy, mroczny prolog, w który poznajemy dwójkę najważniejszych bohaterów tej części serii – Kaspiana i lorda Miraza. W miarę rozwoju wydarzeń dowiadujemy się coraz więcej na temat zmian, które zaszły w Narnii.

 Co jakiś czas Adamson serwuje nam wspaniale zrealizowane, trzymające w napięciu sceny dynamiczne. Najlepszą z nich jest ostateczna bitwa między Narnijczykami dowodzonymi przez Kaspiana i Piotra a telmarskimi wojskami Miraza. Poziom realizacyjny tej dość długiej sekwencji pokazuje w pełni, jak mocno Adamsom poszerzył swój warsztat. Reżyser dbając o utrzymanie zainteresowania widza nie zapomniał także o solidnym wyeksponowaniu wyrazistych kreacji bohaterów. Poza znanymi z pierwszej części postaciami poznajemy wiele nowych, nietuzinkowych osobowości takich jak lord Miraz, a w szczególności gburowaty karzeł Trumpkin, który okaże się najwierniejszym przyjacielem rodzeństwa. Ukryty pod stertą charakteryzacji Peter Dinklage jest w tej roli niesamowity. Jego mimika wystarcza na całe sekwencje dialogów wypowiadane przez innych bohaterów.

Adamson ciekawie przedstawia przemianę jaką zachodzi w rodzeństwie. Niestety szczególnie mocno skupia się na najstarszym z czwórki Piotrze, paradoksalnie według mnie najmniej interesującemu z Pevensie’ch. Jego bohater jest przedstawiony nieco zbyt posągowo co szczególnie w końcówce mocno razi. Charakterologicznie dużo ciekawiej wypadają Zuzanna, Edmund, a szczególnie Łucja. Odgrywana przez Georgie Henley bohaterka jest niezwykle dojrzała, mądra. Nie zapomina jednocześnie o świecie dziecięcych marzeń, idealnym obrazie, który zapamiętała z pierwszego pobytu w Narnii. Nieźle zarysowany jest rodzący się między Piotrem a Kaspianem konflikt o przywództwo. Gdyby jeszcze Adamson postarał się o bardziej zaskakujący portret Kaspiana byłoby naprawdę świetnie. Na siłę wprowadzony jest natomiast wątek miłosny między księciem a Zuzanną. Zbyt dużo w nim fałszu, niedopowiedzenia, za mało natomiast przesłanek uzasadniających taki, a nie inny sposób jego zamknięcia.

 Narnia to miejsce, gdzie mieszka jeszcze wiele innych fascynujących postaci. Znajdziemy tu gadającego borsuka Truflogona, centaury. Wszystkim użyczyli głosów znakomicie polscy aktorzy. Trzeba bowiem przypomnieć, że „Książę Kaspian” wszedł do polskich kin niemal tylko i wyłącznie z dubbingiem. Trochę szkoda, że producentom wzgląd na jakość filmu przesłoniła wizja dużego zarobku związanego z olbrzymim zainteresowaniem dzieci. Szczęśliwie jakość dubbingu do „Księcia Kaspiana” nie pozostawia aż tyle do życzenia co kuriozalne podkłady do takich filmów jak „Gwiezdne Wojny” czy ekranizacje książek o przygodach Harry’ego Pottera. W polskiej wersji językowej brylują szczególnie Henryk Talar roli Truflogona, Piotr Machalica jako Aslan oraz, swoją głosem znakomicie wyostrzający rysy kreacji Sergio Castellitto, Krzysztof Stelmaszyk w roli Miraza.

Technicznie „Książę Kaspian” to absolutna perełka. Efekty specjalne wyglądają znakomicie. Cudownie, z pomysłem nakręcone są sceny dynamiczne. Olbrzymią pracę w tym względzie wykonał niemiecki operator Karl Walter Lindenlaub . Muzyka Harry Gregsona-Williamsa oparta jest głównie na tematach z pierwszej części. Wykorzystane jednak na nowo brzmią niezwykle świeżo i świetnie opisują wydarzenia na ekranie.

„Opowieści z Narnii: Książę Kaspian” to film w pełnym znaczeniu tego słowa. Znakomite tempo, dopracowane do najdrobniejszego szczegółu sceny dynamiczne i solidna prezentacja najważniejszych bohaterów to cechy charakterystyczne najnowszego filmu Andrew Adamsona. „Książę Kaspian” to też rzadki przypadek kontynuacji prześcigającej swoim poziomem oryginał. Duże brawa i czekamy na więcej!

 

 

Maciej Stasierski
kultura@dlastudenta.pl

 

 


Bilety na ten film możecie kupić tu:

 

 


 

Słowa kluczowe: Opowieści z Narnii: Książę Kaspian recenzja recenzje filmy kino kina Andrew Adamsom disney narnia
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?

Aquaman i Zaginione KrÃłlestwo
Aquaman i Zaginione Królestwo - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto zobaczyć ten film? Jakie dodatki są na płycie Blu-ray?

Polecamy
The Grudge: Klątwa
The Grudge: Klątwa - recenzja

Nowa "Klątwa" stara się nas straszyć nawet poza Tokio. Czy jest się czego bać?

Spider-Man Uniwersum
Spider-Man Uniwersum - recenzja przedpremierowa

Najlepsza animacja roku czeka, aż ją zobaczysz!

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?