Krew Saamów - recenzja
2017-11-10 11:05:53"Krew Saamów" - Czy można stać się kimś innym? [RECENZJA]
Film Amandy Kernell „Krew Saamów” swoją tematyką idealnie wpisuje się we współczesność. Jest to opowieść o dorastaniu, które odbywa się wobec opresji najbliższego otoczenia. Autorzy tego skandynawskiego dramatu, nominowanego do Nagrody LUX, zadają widzom niewygodne pytania o tożsamość i tolerancję. Czy warto go zobaczyć? Poznajcie naszą recenzję!
Starsza kobieta odwiedza rodzinne strony z powodu śmierci siostry. Dowiadujemy się, że ma na imię Christina i spotkanie z przeszłością wywołuje u niej szczególną niechęć. Dlaczego? Przykre doświadczenia z czasów, gdy dorastała jako przedstawicielka mniejszości saamskiej wciąż żyją w jej sercu.
W retrospekcji, która potem następuje, widzimy Christinę i jej młodszą siostrę, udające się do szkockiej szkoły z internatem. Wtedy dziewczynka ma na imię Elle Marja, nosi strój saamski i zajmuje się hodowaniem reniferów. Z dala od rdzennego środowiska czuje się zagubiona, ale i zafascynowana nową kulturą i ludźmi. Rzeczywistość nie pozostawia jednak złudzeń - Szwedzi traktują Lapończyków jak gorszą rasę ludzi, którzy nie nadają się do życia w społeczeństwie. Po brutalnym upokorzeniu przez młodych mężczyzn Elle Marja raz na zawsze odrzuca swoją tożsamość, by mieć szansę na awans społeczny.
Film jest złożony z trzech, głównych części: na początku widzimy starą Christinę, potem śledzimy przez długi czas jej wspomnienia, by znów powrócić do teraźniejszości. Niebanalne ujęcia, często samych twarzy bohaterów, stwarzają atmosferę nieśpiesznie rozwijającej się akcji. Do tego dochodzą zdjęcia dzikiej natury, urokliwych wschodów i zachodów słońca. Muzyka nienachalnie wprowadza widza w surowy klimat północnej Szwecji.
Trzeba powiedzieć też słowo o grze aktorskiej. Lene Cecilia Sparrok, debiutująca w „Krwi Saamów”, wciela się w główną bohaterkę i bez sztuczności pokazuje targające Elle Marją uczucia. Młody wiek aktorki uwiarygodnia zamiar twórców, aby pokazać proces zmiany dziewczynki w młodą kobietę.
„Krew Saamów” to mocny film, który porusza tematy sytuacji mniejszości kulturowych i dyskryminacji rasowej. Są to kwestie, którymi żyje aktualnie cały świat. Pokazywane w nim trudy dorastania sprawiają również, że jest uniwersalny. Warto zobaczyć tę poruszającą historię, bo przekazuje cenną radę: przed samym sobą nie da się uciec.
Izabela Chałupa
Krew Saamów, reż. Amanda Kernell, prod. Szwecja, Norwegia, Dania 2016, czas trwania 110 min., dystr. Canal+/Ale kino/ITI Neovision
Film zobaczyłam podczas Dni Filmowych LUX 2017 we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty.
fot. materiały prasowe