Korpo - recenzja przedpremierowa
2018-09-25 10:25:08Wirus ID-7 sprawia, że skrywane w ludziach, skrajne emocje nagle wychodzą na jaw i to w zwielokrotnionej mocy. Zarażeni potrafią w szale wpaść w agresję, pobić kogoś, a nawet zabić. Miejscem, najbardziej narażonym na pojawienie się wirusa jest wielka korporacja, której pracownicy codziennie funkcjonują w stresie, który w końcu musi eksplodować. Pośród setek bezdusznych, nastawionych jedynie na zysk osobników jest nasz bohater - Derek Cho (Steven Yeun). Facet wchodził po szczeblach kariery, aż do dnia, kiedy inna osoba postanowiła zrobić z niego kozła ofiarnego. Cho został zwolniony, ale wybuch epidemii ID-7 sprawił, że nie tylko jego kariera, ale i życie stanęły pod znakiem zapytania.
Budynek korporacji naszego protagonisty zostaje zamknięty i otoczony przez grupę antyterrorystów. Ponieważ takie wypadki miały już miejsce w innych firmach, służby wiedzą jak mu przeciwdziałać. Antidotum wpuszczone do wentylacji zadziała za 8 godzin. Tyle właśnie czasu ma Derek, by nie tylko przetrwać, ale i… dosłownie wspiąć się na szczyt korporacyjnej hierarchii, oczywiście… po trupach!
„Korpo” to krwawy, szalony, zabawny i wyjątkowo pomysłowy film, przywołujący skojarzenia z takimi reprezentantami gatunku horroru jak „Świt żywych trupów” z 1978 roku czy też „Noc oczyszczenia” (2013). Mamy tu jednocześnie, skryty pod powierzchnią krwawej jatki, komentarz do współczesnego funkcjonowania jednostki w korporacyjnym molochu, jak i ciekawy eksperyment prezentujący człowieka, który może zrobić wszystko, gdy nie czekają go prawne konsekwencje.
Twórcy sprawnie prowadzą główny wątek fabularny, który skupia się na zemście i dążeniu do sprawiedliwości, kpiąc przy tym z realiów pracy w tytułowych korpo. Mamy tu też niezłe aktorstwo, w wykonaniu gwiazdy serialu „Żywe trupy”. Yeun sprawdza się zarówno w scenach akcji, jaki i poważnej, dramatycznej chwili, poprzedzającej… scenę seksu.
Warto także zaznaczyć, że pod koniec twórcy nieśmiało łamią tzw. czwartą ścianę. Idealnym podsumowaniem specyficznego klimatu tego filmu jest scena, w której gość rozwalający resztki klawiatury o biurko, krzyczy do niej: - Zacznij wreszcie działać! W trakcie seansu usłyszymy też całkiem mądre pytanie: - Czy ty masz pracę, czy praca ma ciebie?
Michał Derkacz
Korpo, reż. Joe Lynch, prod. USA, czas trwania 86 min, dystr. Mayfly, polska premiera 28 września 2018
fot. materiały prasowe