Komedianci debiutanci - recenzja

8 października 2021 roku do polskich kin trafi komedio-dramat reżyserii Emmanuela Courcola. „Komedianci debiutanci” to produkcja opowiadająca historię grupy więźniów, którzy występują w słynnej sztuce Samuela Becketta „Czekając na Godota”. Czy film z Kadem Meradem bawi i wzrusza? Przeczytajcie recenzję filmu i się przekonajcie!

Polecamy przeczytać także: Furioza - recenzja przedpremierowa

O filmie

Produkcja Emmanuela Courcola opowiada historię opartą na faktach. Film zabiera widza w podróż w towarzystwie Etienna (w tej roli przejmująco zaangażowany Kad Merad), który prowadzi warsztat teatralny w więzieniu. Stęskniony za dniami własnej świetności na scenie mężczyzna, angażuje się w projekt jako reżyser i namawia grupkę więźniów do wystawienia sztuki Samuela Becketta „Czekając na Godota”.

Z początku niechętnie do współpracy skazańcy szybko zaczynają doceniać próby poważnego przedsięwzięcia, jakie umożliwia im Etienn. Jest głośno, wesoło, ale nie brakuje również ciężkiej pracy, próby przekraczania własnych granic i... odrobiny filozofii. Wspólne przeżycia i późniejsze wycieczki poza areszt zbliżają mężczyzn. Między reżyserem i aktorami rodzi się specyficzna więź, której zwieńczeniem jest premiera w Paryżu.

Melancholijny absurd

Film „Komedianci debiutanci” ma już na swoim koncie Europejską Nagrodę Filmową dla najlepsze komedii, znalazł się także w oficjalnej selekcji Festiwalu Filmowego w Cannes 2020. Nic w tym dziwnego, bo produkcja gwarantuje dobrą zabawę. Zwiększający się stopniowo poziom absurdu balansuje narastająca nostalgia. Humorystyczny aspekt równoważony jest także regularnym przypominaniem widzowi, że postaci które w jednej scenie wygłupiają się podczas prób, to wciąż skazańcy, którzy zaraz mogą uciec lub sięgnąć po przemoc. Ci skomplikowani bohaterowie, którzy popełnili poważne przestępstwa, całkiem na poważnie przyjmują życiową lekcję, jaką zapewnia im obcowanie z sztuką. Chętnie otwierają się na nowy sposób wyrażania siebie, używając teatru jako drogi do wolności.

W tym momencie ludzkość cała to my

Mimo że charaktery więźniów nie są nawet po części tak dobrze zarysowane, jak portret głównego bohatera, to dzięki wysiłkowi aktorów są to wciąż bardzo zróżnicowane i charakterystyczne postacie. Widz nie wie o nich wiele, jako o jednostkach, a jednak wciąż jest w stanie bez problemu rozróżnić ich od siebie i wskazać na kierujące nimi motywy.

Z kolei rola Kada Merada została rozbudowana bardzo szczegółowo. To przede wszystkim historia jego podróży, która ma ogromny wpływ na z początku zupełnie obcych mu ludzi. Występ Merada przejmuje i angażuje, sprawiając, że „Komedianci debiutanci” momentami staje się dramatyczną opowieścią, z której znika komediowa otoczka.

Wzruszająca podróż

„Komedianci debiutanci” to poruszająca opowieść o sztuce, wyrażaniu siebie, a także absurdzie życia. Opowiedziana w lekki, przychylny sposób, zaskakuje tragizmem, powagą i przemyśleniami, do których skłania. Przyjemny wizualnie, z dobraną oprawą muzyczną. Film reżyserii Emmanuela Courcola dobrze się ogląda. Jeśli przy tym jeszcze pozostawi w umyśle widza jakieś pytania – tym lepiej. To z pewnością tytuł, po który warto sięgnąć.

Ocena końcowa: 7/10

Marta Matuszewska

fot. kadr z filmu "Komedianic debiutanci"/materiały prasowe