Kobiety mafii 2 - recenzja
2019-02-25 10:25:19Film „Kobiety mafii 2”, jak sam tytuł wskazuje, jest kontynuacją „Kobiet mafii” z 2018 roku. Jednak z racji tego, że większość bohaterów jedynki pożegnała się z życiem, fabularnie oba filmy nie mają ze sobą nic wspólnego, może poza wątkami „Siekiery” (Aleksandra Popławska) oraz „Niani” (Agnieszka Dygant), które powracają jeszcze groźniejsze. Jest też oczywiście „Spuchnięta Anka”, ale do niej wrócimy później. Tak czy siak, tym razem Patryk Vega postawił na międzynarodowy rozmach akcji, a poplątana fabuła zabiera nas w egzotyczne rejony świata, gdzie handlarze narkotykami nie są jeszcze świadomi na co stać zdesperowane kobiety z Polski. A czy to wszystko da się oglądać? A może to nawet dobry film? Przeczytajcie recenzję!
Jak już wiemy, z pierwszej części nowej serii filmów sensacyjnych Partyka Vegi (powstaną „Kobiety mafii 3”), przy życiu pozostało tylko kilka postaci. Nic zatem dziwnego, że w kontynuacji poznajemy całą grupę nowych bohaterów, a obsada filmu stała się międzynarodowa, głównie za sprawą Aidy (Angie Cepeda), która z kartelu narkotykowego trafia prosto w ręce polskiego gangstera „Mata” (Piotr Adamczyk). I to właśnie z nimi na wojnę idzie „Niania”, przy okazji wikłając się w inne, nielegalne tematy.
O fabule nie ma co więcej pisać, bo powyższy akapit to tylko wierzchołek góry lodowej. Vega serwuje nam tu kilka wątków głównych i chyba z kilkanaście pobocznych, jednak trzeba mu oddać, że niemal wszystkie ostatecznie znajdują swoje rozwiązanie i splatają się w drugiej części filmu. Finał zostawia nam kilka niedopowiedzeń, ale to właśnie będzie prowadzone dalej w „trójce”.
Nie zmienia to jednak fakty, że „Kobiety mafii 2” to film trochę zbyt długi i momentami bywa męczący. Z drugiej strony, to jeden z najbardziej intensywnych obrazów w reżyserii Vegi. Akcja pędzi, wątki, miejsca akcji i bohaterowie zmieniają się bardzo często. Miejscami powoduje to spory chaos, ale nie to powoduje, że na produkcję tę czasem aż trudno patrzeć.
Otóż „Kobiety mafii 2” to film, w którym jest nam prezentowana obrazowa, sadystyczna przemoc, a twórcy nie stronią od pokazywania wszystkiego w kadrze. Mamy tu zatem odcinanie głowy piłą łańcuchową, wiercenie dziur w kolanach, przebijanie ramion gwoździami, piłowanie zębów i rozczłonkowywanie ofiary żywcem. Takie sceny mogą być trudne w odbiorze nawet dla fanów „Piły” czy innych dzieł, słynących z nieskrywanego okrucieństwa.
W filmie są też sceny akcji, choć nie tak imponujące jak we wcześniejszych filmach Vegi. Budżet poszedł raczej na podróżowanie i aktorów, a nie na realizację strzelanin czy pościgów. Trzeba też powiedzieć o warstwie humorystycznej, której jest tu sporo. Niestety jest to ten najgorszy, strasznie prymitywny, żenujący humor filmowy Patryka Vegi. Szkoda też, że właśnie do tego została sprowadzona postać Anki, w którą wciela się Katarzyna Warnke. Aktorsko wszystko jest okej, ale potencjał postaci został tu sprowadzony do poziomu dowcipów z rynsztoku.
Czy warto zobaczyć „Kobiety mafii 2”? Jeśli zaliczacie się do fanów twórczości Vegi, to jasne, że warto, bo to po prostu więcej tego samego co w pierwszych „Kobietach mafii”. Jeśli jednak nastawiacie się na dobre kino akcji z ciekawą historią, to może lepiej będzie zdecydować się na jakiś inny film, na przykład zagraniczny, a tych w repertuarach kin jest pod dostatkiem.
Michał Derkacz
Kobiety mafii 2, reż. Patryk Vega, prod. Polska, czas trwania 138 min, dystr. Kino Świat, polska premiera 22 lutego 2019
Film zobaczyłem w w kinie Cinema City Wroclavia.
fot. Aleksandra Mecwaldowska/materiały prasowe