Kobieta sukcesu - recenzja

Jeśli miałaś trudny tydzień, stań się kobietą sukcesu! Od 8 marca 2018 w kinach jest film w reżyserii Roberta Wichrowskiego pt. "Kobieta Sukcesu". To typowa komedia romantyczna, w której obsada jest przejęta przez dobrze rozpoznawalne polskie twarze. Główną rolę gra Agnieszka Więdłocha, a towarzyszą jej Małgorzata Foremniak, Tomasz Karolak,Mikołaj Roznerski, Bartosz Gelner, Paulina Gałązka, Tomasz Oświęciński czy Julia Wieniawa. Czy to udana produkcja? Przeczytaj recenzję!

Po "Kobiecie sukcesu" nie spodziewajmy się emocji na miarę kina akcji czy science-fiction.  Gatunek komedii romantycznej zobowiązuje i pokazuje nam delikatność, wplecioną pomiędzy zdania - miłością, a wszystko opatrzone lekkim humorem. Scenariusz spod pióra Hanny Węsierskiej częstuje nas przewidywalnymi scenami. Czujny widz już od pierwszych kadrów może obstawiać w kasynie rozwój wydarzeń. Pojawiające się żarty tworzą atmosferę  subtelnej ironii losu.

Główna bohaterka - Mańka, jest tą tytułową kobietą. Na pozór odbierana jako współczesna waleczna lwica, która wszystko czego zapragnie - zdobywa. Jak się pewnie domyślamy, prawda jest zgoła inna. W pogoni za sukcesem, rzeczywiście wiele udało się jej osiągnąć. Jednak, to wszystko jest lekkie niczym kurz i odlatuje kiedy robi się większy wiatr wokół niej. Jest nim niewątpliwie zamieszanie w związku z upadającą firmą, niewiernym facetem, krnąbrną siostrą i troskliwymi rodzicami. Rodzina stworzyła sobie ołtarzyk jej wspaniałości. Stąd sama nie potrafi przyznać się, że chwilowo zboczyła z drogi. Pozostali bohaterowie, dobrze współgrają ze scenariuszem wydarzeń. Dzięki nim cała historia nabiera sensu, choć czasem wręcz go zaburza.

W filmie, światło jest niezastąpione, ponieważ tworzy odpowiedni klimat. Ciepło zdjęć bije z ekranu, a nawet warszawska szarość pokazana jest tu jako przyjemna dla naszych oczu, współczesna, jednak dość przytulna rzeczywistość. Oprócz miejsc ze stolicy Polski, zobaczyć możemy także małe miasteczko, z którego pochodzi Mańka. Tu także wszystko zaprezentowane jest wśród słonecznej pogody.

Muzyka w filmie jest dobrana całkiem nieźle. Pojawiają się takie utwory jak: David Mindel - When a Woman Loves A Man, Gem and the deadheads - Shine Right Through i Meghan Trainor - Like I'm Gonna Lose You ft. John Legend. Warto wspomnieć o piosence „Zaufaj” grupy Afromental do promocji filmu. Pobudzająca do działania, motywująca i wyrywająca człowieka z zastanej rzeczywistości. Szkoda, że tylko jej fragment pojawił się podczas trwania filmu. Oczywiście, w tle czarnego ekranu i uciekającymi przed nami napisami słychać ów utwór. Jednak to już nie to samo, ponieważ wychodząca widownia skutecznie zaburza jej odbiór.

Oczywiście, film kończy się wyczekiwanym pocałunkiem, nowymi perspektywami na życie, pomysłem na biznes oraz odbudowanymi relacjami rodzinnymi. To jak reaktywacja dobrej passy. Choć nie ma tam miejsca na śmiech wprost z przepony czy strach wgniatający w fotel, to nie będziemy zmęczeni oglądaniem. To idealne kino na niedzielny wieczór, by nie zadręczać się po seansie pytaniami o naszą egzystencję i losy świata, a miło zakończyć dzień.

Klaudia Krajs

Kobieta sukcesu, reż. Robert Wichrowski, prod. Polska, czas trwania 105 min, dystr. Next Film, polska premiera 8 marca 2018

fot. materiały prasowe