Kino się czuje, a nie widzi - o (braku) audiodeskrypcji w polskim kinie
2020-07-22 12:28:12Sala kinowa, rząd 5. miejsce 8., światła powoli gasną, my zanurzamy się w welurowym fotelu. Ciemność i czekamy. I czekamy. I nic. Wyobraźmy sobie, że nic nie zobaczymy. Dziś w filmie nie ukaże się żaden obraz. Tak właśnie wygląda w Polsce kino dla osoób niewidomych, na razie rzadko wzbogacone o audiodeskrypcję. Gdy oczy nie wychwytują obrazu, można słuchać i co najważniejsze - czuć.
Pionierzy audiodeskrypcji
Pierwsze filmy z audiodeskrypcją pojawiły się w 1981r. w USA. Później przyszła kolej na Kanadę, Wielką Brytanię i tak dalej i tak dalej. Niestety w Polsce temat ten wciąż jest świeży. Choć od pierwszego festiwalu filmu dla niewidomych i niewidzących minęło już 9 lat*, filmy dostępne w wersji z AD to wciąż wydarzenia. Pojawiają się w ramach przeglądów, projektów, festiwali filmowych (od 2017r. na stałe podczas FPFF w Gdyni), ale z naszego reasarchu wynika, że na stałe nie zawitały do żadnego z polskich kin. Szkoda. Od 2006 do 2019 w polskich kinach pojawiły się łącznie 3 filmy z AD. Pierwszy z nich 27 listopada 2006 roku w białostockim kinie "Pokój". **
Dom to nie kino
Na jednej z platform internetowych dostępne jest 90 projekcji dostosowanych dla osób niewidzących, podczas gdy osoby niesłyszące mają ich do wyboru 250. Nie ma sensu tu niczego porównywać i wartościować. Chcemy tylko zwrócić uwagę jak jeszcze jednoznacznie łączymy film z oglądaniem. Wersja wideo to nie to samo. Dom to nie kino. Dodatkowo, dlaczego niewidomi mają mieć ograniczony dostęp do najnowszych premier? Realnie, pozostają dialogi. Coś można zrozumieć z kontekstu. Jeżeli bardzo dobrze władacie angielskim lub/ i innym obcym językiem pole manewru nie zawęża się tylko do polskiego repertuaru. Mimo to, nadal strata jest olbrzymia.
Kamera, akcja, lektor!
Są filmy, które obrazem stoją. Są kadry tak piękne, że każdy z nich można byłoby zatrzymać, wywołać i powiesić na ścianie. Skoro nieszczęśliwie komuś została odebrana możliwość dostrzegania barw, konturów i wizualnych detali pozwólmy mu cieszyć się tym co ma - wyobraźnią. Wystarczy opowiedzieć, co dzieje się na ekranie, by ze świata pozornej ciemności widz mógł przenieść się w swój, własny indywidualny obraz. Wystarczy. Mimo to, zadanie wcale nie jest tak proste jak się wydaje. Trzeba mu poświecić uwagę, czas i dać możliwości. Na ten moment audiodeskrypcja powstaje zawsze do już gotowego obrazu. Skoro jest to trudne, by lektor brał czynny udział w procesie tworzenia filmu, jego praca powinna zostać opatrzona "znakiem jakości" ekipy filmowej, a może nawet reżysera. A co by było gdyby to aktorzy wcielający się w postacie mogli dodatkowo przedstawić wydarzenia za pomocą narracji? W ten sposób uniknęlibyśmy sytuacji, w których opis wydarzeń przedstawiany jest już subiektywnie, z drugiej strony szklanego ekranu. Tak długo jak audiodekrypcja będzie stanowiła luksus, kina dla wielu pozostaną obszarem o ograniczonej możliwości wstępu.
Dość izolacji
Jesteśmy świadkami nietolerancji zatytułowanej „Widzę jak osoba z białą laska i ciemnymi okularami wchodzi do kina = nie pomylił/a się Pan/i?” Czy wobec tego, mamy gotowość na to, by być na tym samym seansie z osobą niewidomą, której ktoś opowiada co dzieje się ekranie? Pozostawmy to pytanie otwartym. Jest sposób, by nie trzeba było dzielić kinomanów. W końcu kultura dostępna powinna łączyć, nie izolować. Wystarczą słuchawki i dopasowana do filmu ścieżka dźwiękowa opisująca wydarzenia. W ten sposób, możemy siedzieć na jednym filmie obok siebie i zaraz po wyjściu podzielić się wrażeniami.
Kino wyobraźni
Wprowadźmy się na stałe do kina wyobraźni i twórzmy lepszą codzienność. Przeżywajmy wspólnie, nie zastanawiając się czy osoba niewidząca odebrała obraz tak jak my. Odpowiedź jest prosta – nie. Jednak nie jest to kwestia niepełnosprawności. Każdy z nas jest inny i ma prawo odbierać na kino na swój własny, indywidualny sposób. Właśnie w tym tkwi sekret. W ten sposób możemy rzeczywiście poszerzać horyzonty.
Jako przykłady filmów na DVD, które ocenialiśmy i okaało się, że są one znakomicie dostosowane pod kątem audiodeskrypcji polecimy "Tarapaty" (recenzja DVD) oraz "Twój Vincent" (recenzja DVD).
Maja Kowalska
źródła: kulturadostepna.pl, avt.ils.uw.edu.pl
* www.gdansk.pl/wiadomosci/kino-dla-niewidomych-tak-z-audiodeskrypcja,a,46682
** napisy-audiodeskrypcja.pl
fot. pixabay.com/Anemone123