Jak pies z kotem - recenzja
2018-10-23 13:23:12Janusz Kondratiuk powraca z osobistym, słodko-gorzkim filmem o relacji braterskiej. Nawiązujący do prawdziwych wydarzeń obraz został poświęcony zmarłemu bratu i znakomitemu reżyserowi, Andrzejowi Kondratiukowi. Czy udało się uniknąć niezbędnego patosu? Przeczytaj recenzję filmu "Jak pies z kotem"!
Janusz (Robert Więckiewicz) i Andrzej (Olgierd Łukaszewicz) - mimo braterskich więzi - od dłuższego czasu nie utrzymują z sobą kontaktu. Pewne wydarzenie ma jednak połączyć drogi mężczyzn. Starszy z braci, Andrzej, został sparaliżowany wskutek udaru. W związku z tym młodszy zabiera go do swojego domu i postanawia się nim zaopiekować. To okazja do ponownej konfrontacji trudnych charakterów braci.
"Jak pies z kotem" to bardzo osobisty obraz, skupiający się bardzo na relacjach bohaterów, ich uczuciach, radzeniu sobie w nowej sytuacji. Janusz Kondratiuk pokazuje jednak takie tematy, jak starość, choroba, trudne relacje rodzinne w bezpretensjonalny, szczery, a momentami wręcz w ciepły i zabawny sposób. Bohaterowie to normalni ludzie, którzy mają swoje problemy, z którymi muszą sobie poradzić. Nie ma tu jednak patosu tak charakterystycznego dla wielu polskich produkcji z pierwszej dekady XXI wieku.
Film młodszego z braci Kondratiuków to także pokaz znakomitego aktorstwa. Z pewnością zapada w pamięć fantastyczna, wielowymiarowa kreacja Olgierda Łukaszewicza. Złote Lwy za najlepszą drugoplanową rolę męską z pewnością są zasłużone. Warto też po docenić Roberta Więckiewicza. Mimo dużej listy projektów, w których uczestniczy, udało mu się stworzyć kolejną znakomitą postać, zupełnie odmienną od tych, które widzieliśmy w "Klerze" i "7 uczuciach". Należy także wspomnieć o Aleksandrze Koniecznej, grającej postać inspirowaną Igą Cembrzyńską. To kolejna wspaniała kreacja aktorki po znakomitej roli w "Ostatniej rodzinie".
W najnowszym filmie Janusza Kondratiuka brak formalnych fajerwerków. Mało jest wizji rodem z filmów Terry'ego Gilliama, czy Tima Burtona, obrazujących stan umysłu Andrzeja. Najważniejsi są bohaterowie, ich przeżycia, uczucia. Janusz Kondratiuk traktuje swoje postaci z empatią i miłością. "Jak pies z kotem" to z pewnością jeden z najciekawszych polskich filmów 2018 roku.
Kacper Jasztal
Jak pies z kotem, reż. Janusz Kondratiuk, prod. Polska, czas trwania 102 min., dystr. Akson Dystrybucja, polska premiera 19 października 2018
Film zobaczyłem w kinie Cinema City Wroclavia.
Przeczytaj także inne recenzje filmów z Robertem Więckiewiczem:
Pod Mocnym Aniołem - recenzja>>
Baby są jakieś inne - recenzja>>
Ile waży koń trojański? - recenzja>>
fot. Hubert Komerski/materiały prasowe