Guns Akimbo - recenzja
2020-07-07 13:40:42Film "Guns Akimbo" miał zadebiutować w polskich kinach, ale niestety z powodu pandemii koronawirusa do premiery nie doszło. Tytuł jest zatem dostępny jedynie na platformie CDA Premium, a my odpowiadamy na pytanie - czy warto zwrócić na niego uwagę i zobaczyć, czy Daniel Radcliffe przeżyje morderczą grę, w którą wpakowała go banda psychopatów?
Skizm to internetowe reality show, organizowane przez gang psychopatycznych morderców, którzy na zabijaniu ludzi zrobili ogromny biznes, a mordujących się uczestników programu oglądają miliony widzów, żądnych krwi i skrajnych emocji. Tak się składa, że Miles (Daniel Radcliffe), który życiową stagnację i miłosne niepowodzenia stara się rozładować trollując trolli w sieci, staje się celem i ofiarą Skizm.
Z przybitymi do dłoni pistoletami, nasz bohater musi nie tylko uratować porwaną przez gang ukochaną (Natasha Liu Bordizzo), ale też pokonać mistrzynię gry - zabójczą i zwariowaną Nix (Samara Weaving). Po drodze Miles jest oglądany przez miliony ludzi, więc z czasem staje się wyjątkowo popularnym zawodnikiem, co niestety nie jest zbyt pomocne w spokojnym poruszaniu się po mieście.
"Guns Akimbo" to film, który wciąga i trzyma w napięciu oraz wyjątkowo bawi. Jest koszarowy humor, jest absurdalna przemoc i jest mnóstwo krwi, a wszystkie sceny akcji zrealizowano bardzo dobrze, prezentując widzom nie tylko serię strzelanin, ale też walkę wręcz, pościgi oraz wybuchy.
Najlepiej z całej obsady w takiej konwencji radzi sobie Samara Weaving, dla której krwawa rozwałka to zdecydowanie ulubiony element wybieranych przez siebie scenariuszy. Aktorka, która brylowała w takich filmach jak "Korpo", "Opiekunka" czy "Zabawa w pochowanego" daje tu kolejny popis i kreuje postać łączącą cechy Harley Quinn i Johna Wicka.
Daniel Radcliffe, choć gra głównego bohatera, jest dla niej tylko tłem, a jego Miles jest też postacią dość niekonsekwentnie pokazywaną. Jego przemiana z trolla-fajtłapy w profesjonalnego mordercę dokonuje się nagle i trudno dać wiarę, że ktokolwiek mógłby się tak zachowywać, zwłaszcza w sytuacji ekstremalnej.
Brak logiki tyczy się też w zasadzie całej fabuły, której nie możemy traktować serio w ani jednej sekundzie seansu, jeśli mamy mieć frajdę z tej 95-minutowej jatki. "Guns Akimbo" zdenerwuje tych, którzy nawet mimowolnie zaczną analizować sens poczynań Milesa. Natomiast jeśli tylko włączymy ten film podczas domówki ze znajomymi, impreza natychmiast nabierze kolorytu!
Ocena końcowa: 7/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe