Fear The Walking Dead - sezon 7B - recenzja przedpremierowa odcinków 9-10
2022-04-08 11:43:52Serial "Fear The Walking Dead" od początku starał się pokazywać najróżniejsze oblicza apokalipsy z żywymi trupami, w sposób inny, niż robiono to w kultowym "The Walking Dead". Od miejsce akcji, przez postacie, aż po ekscytujący crossover, przez kilka sezonów tytuł ten trzymał widzów w emocjach. W tez sposób doszliśmy już do 7. serii, która po przerwie powróci już 18 kwietnia 2022 roku. Dzięki wcześniejszemu dostępowi do 9 i 10 odcinka sezonu 7B wiemy już, czy warto było czekać na dalsze przygody Morgana, Alycii i innych. Przeczytajcie recenzję przedpremierową!
W drugiej połowie 7. sezonu naszych bohaterów spotykamy na kilka miesięcy od nuklearnego wybuchu. Czy postapokalipsa może być jeszcze bardziej postapo? Tak! Twórcy bardzo odważnie pokusili się o dodanie do zniszczonego przez nieumarłych świata jeszcze motywu spustoszenia miejsca akcji wspomnianym wybuchem.
Zgodnie z zasadą, że nie powinno się oszczędzać postaci, by widzowie stale musieli trzymać za nie kciuki, kłody pod nogami wyczuwają w zasadzie wszyscy, może poza Victorem, który okazał się zwycięzcą całej sytuacji i stworzył swój własny system danin oraz haraczy w ogrodzonej i bezpiecznej twierdzy.
Jego celem staje się m. in. odszukanie Alycii, jednak do jego bram zapuka wcześniej potrzebujący pomocy Morgan, dla którego Alicia także stanowi klucz do przetrwania. Czy jednak paranoja i zbytnia pewność siebie Stranda pozwolą na racjonalne podejście i współpracę?
W odcinku 9. główną bohaterką jest właśnie niewidziana od jakiegoś czasu bohaterka, której pomocy i schronienia udziela niesłyszący muzyk. Epizod ten opiera się głównie na dialogach i lepszym zarysowaniu przemiany jaką ciągle przechodzi postać tej silnej dziewczyny, która ciągle jest w stanie odgrywać kluczowe role w poszukiwaniu sposobów na przetrwanie dla siebie i innych.
Prawdziwa akcja ma miejsce dopiero w finale odcinka, ale warto na to poczekać, bo popularny motyw home invasion w akompaniamencie pewnego popularnego utworu muzycznego (nie psujemy niespodzianki) został zrealizowany fantastycznie. To też kolejna scena, dająca przykład, jak truposze mogą być nie tylko zagrożeniem, ale też pomocą w walce z uzbrojonymi napastnikami.
Zdecydowanie trzeba też zwrócić uwagę na nowy motyw, który przemycają tu twórcy. Czy gorączkująca Alicia wmówiła sobie, że przechodzi długi proces przemiany w żywego trupa, czy faktycznie jest to możliwe w świecie "The Walking Dead"? Do tej pory przemiana taka trwała stosunkowo szybko, ale kto wie, może scenarzyści szykują coś nowego w tej sprawie.
Interesujący jest także patent ze szwendaczem, mającym znać drogę (resztki świadomości?) do Padre, rzekomo bezpiecznego miejsca, o którym się mówi, ale nikt nie wie, gdzie się znajduje. A może to tylko kolejne urojenia naszej protagonistki? Ten wątek z pewnością będzie jeszcze rozwijany.
Natomiast 10. odcinek skupia się na Charlie 13-letniej Charlie, która dostaje się do w wieży Victora i zobowiązuje się do udziału w niebezpiecznej misji z włamaniem do opanowanej przez truposzy miejscówki. Wyrusza tam razem z 15-letnim chłopakiem, dla którego eskapada stanowi świetną okazję, by się wykazać przed Strandem.
Nietrudno jest się domyślić, że buzujące hormony odegrają w tym odcinku sporą rolę, ale spokojnie, zaskoczeń nie zabraknie, bo w "Fear The Walking Dead" na romantyczne randki bez problemów po prostu nie ma miejsca. Na czym polegać będzie drugie dno? Sprawdzicie oglądając ten odcinek, a choć nie jest to tak interesujący epizod jak poprzedni, to nadal ogląda się go dobrze. Jest tak zwłaszcza dzięki sprawnej realizacji i skupieniu historii na postaciach, jakich jeszcze nie zdążyliśmy poznać na wylot.
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe