Drodzy towarzysze! - recenzja festiwalowa
2020-11-09 20:33:26Film "Drodzy towarzysze!" w reżyserii Andrieja Konczałowskiego to propozycja z sekcji Mistrzowie w ramach 20. MFF Nowe Horyzonty. Zobaczyliśmy go i już możemy powiedzieć, że jest to przerażająca opowieść o relacjach między władzą a społeczeństwem.
Protest w Nowoczerkasku
Historia strajku robotników radzieckich w Nowoczerkasku na początku czerwca 1962 roku, kiedy tysiące protestujących wystąpili z żądaniami podwyższenia płac, a odpowiedzią władz było wezwanie wojska i rozstrzelanie strajkujących. Informacja o tym przez wiele lat pozostawała tajemnicą państwową.
Fabuła skupia się na historii działaczki partyjnej Ludmiły, która z nostalgią wspomina reżim Stalina i samotnie wychowuje córkę. System podwójnych standardów jest już mocno zakorzeniony w jej myśleniu. Bez wyrzutów sumienia otrzymuje ona poza kolejką węgierską kiełbasę, twarogowe batoniki i papierosy. W Związku Radzieckim dla niej nie ma głodu i nie może być. Ludmiła służy z oddaniem komunizmowi i jako pierwszą osobą na zebraniu, proponuje stosowanie najwyższej kary wobec protestujących.
Wszystko w życiu bohaterki zmienia się w momencie, gdy znika jej córka. I tu zderzają się dwa oblicza osobowości Ludmiły - oddana pracownica partii, weteranka II wojny światowej, strażniczka radzieckich wartości i zrozpaczona matka zaginionego dziecka.
Julia Vysotskaya (Ludmiła Siomina) w doskonały sposób wcieliła się w prawdziwie wieloaspektową i paradoksalną postać radzieckiego człowieka, uwikłanego w beznadziejność konfliktu między rzeczywistością a ideałem, między systemem politycznym a ludzkim uczuciem.
Przeszłość w teraźniejszości
Konczałowski pokazał istotę reżimu z ostrą precyzją: podstępni snajperzy na dachu ratusza, nocne rewizje, bezlitosne przesłuchania. Po egzekucji czyjeś buty pozostaną na placu, a ciała zabiorą ciężarówką. Krew z asfaltu będzie zmyta tak niedbale, jakby to było zwykłe poranne sprzątanie śmieci. A na miejscu egzekucji następnego dnia organizują wieczorne tańce. Ludzie przyjdą. Każdy z nich wczoraj podpisał notę o nieujawnianiu ostatnich wydarzeń, a dzisiaj będą tańczyć...
Jednak najstraszniejsze jest nie rozstrzelania, nie aresztowania, nie pogrzeb kilku osób w cudzej mogile, ale zdanie wypowiedziane bliżej finału przez bohaterkę, która przeszła już piekło, pozornie zdając sobie sprawę, do jakiego systemu należy: - Oby Stalin wrócił. Nie możemy się bez niego obejść. Nie damy sobie rady. Jakie jeszcze prawa trzeba odebrać głównej bohaterce, ile ludzi trzeba zabić, by Ludmiła uświadomiła sobie, jak straszne są te wyuczone zatrute zdania, myśli, które uparcie tkwią w jej światopoglądzie. Silne przywiązanie do tyranów istnieje w Rosji od ponad wieku i najwyraźniej nie zniknie w najbliższym czasie.
Andrei Konczałowsky zdołał opowiedzieć z precyzyją wszystko i nie powiedzieć niczego zbędnego. "Drodzy towarzysze!" to jest aktualny film o dawno zapomnianej historii, który zaskakująco odzwierciedla współczesną rzeczywistość.
Ocena końcowa: 8/10
Olga Makarova
fot. materiały prasowe 20. MFF Nowe Horyzonty