Dokumenty powracają do kin

Pan Krzysiu

Dokument przeżywa drugą młodość. Przez długi czas spychany do telewizji, emitowany w późnych godzinach nocnych, teraz pojawia się w końcu na ekranach kin. I jest to come-back w wielkim stylu.

  „Antykwariat”, 28-minutowy dokument Macieja Cuske, zdobywca Brązowej Iglicy na Międzynarodowym Festiwalu Ofensiva 2006 i Brązowego Lajkonika na Krakowskim Festwalu Filmowym 2005, to opowieść o czasie, który zatrzymał się w maleńkim sklepiku z książkami na warszawskiej Pradze. Właścicielem antykwariatu jest pan Krzysiu -  to on sprawia, że sklep na Pradze to nie tylko miejsce, gdzie można kupić książki, lecz także forum do dyskusji i wymiany poglądów między stałymi bywalcami.

  „Koniec ulicy” Anny Stępczak – Patyk, zdobywca pierwszej nagrody w kategorii dokument na Festwalu Filmowym Ofensiva 2006, to pełny humoru, ale i nie pozbawiony nostalgii film opowiadający o życiu mieszkańców przeznaczonej do wyburzenia kamienicy na Śląsku. Oma hodowała w ogródku na Piekarskiej świnie i kozy, a współczesność, w której kobiety noszą „dekoldy i sztrimsy” przyprawiłaby ją o zawrót głowy. Hodowca gołębi przekonuje, że ptaki te mają „bardzo dobrą orientalność”; w kuchniach mieszkań suszy się pranie, „okiennicy” spędzają każdą wolną chwilę obserwując rzeczywistość za szybą, mężczyźni grają w szachy przy „jednej halbeczce”... Film ten jest zapisem świata, który mija bezpowrotnie; reżyserka jednak pokazuje to przemijanie z humorem, szczyptą ironii i bez radykalnego pesymizmu.

     Miesiąc temu miała miejsce premiera „Czeskiego snu” Vita Klusaka i Filipa Remundy. Ten film wywołał w Czechach ogromną dyskusję społeczną, zaś reżyserzy niejednokrotnie stawali przed sądem. Wszystko dlatego, że swój dokument oparli na manipulacji, chcąc pokazać bezsens życia w supermarketowej rzeczywistości.

      Klusak i Remunda na czas kręcenia dokumentu zmienili się w dyrektorów nowej sieci supermarketów. Swój sklep nazwali „Czeskim snem”, zadbali o profesjonalną promocję i  reklamę. Pytanie, na jakie chcieli zdobyć odpowiedź reżyserzy filmu brzmiało: jaka będzie reakcja ludzi, którzy przyjdą na otwarcie sklepu, gdy się zorientują, że ich wymarzony supermarket to jedynie tekturowa imitacja? Wynik eksperymentu wyprzedził ich najśmielsze oczekiwania – na otwarcie przyszło ponad dwa tysiące ludzi, zachęconych niskimi cenami i chwytliwym hasłem „promocja”.