Recenzje - Kino

Doktor Strange w multiwersum obłędu - recenzja spoilerowa

2022-05-07 13:10:04

Uwaga: Recenzja filmu "Doktor Strange w multiwersum obłędu" zdradza kluczowe elementy fabuły.

6 maja 2022 roku w Polsce zadebiutował kolejny film MCU, tym razem skupiający się na przygodach Doktora Strange’a. Bohater nie ma jednak problemów przez fakt, że ostatnio razem z Peterem Parkerem nieźle namieszali, lecz z zupełnie innego powodu. Zostaje wplątany (a bardziej sam się wplątuje) w ochronę nowej postaci w kinowym uniwersum Marvela, jaką jest America Chavez.

Doktor Strange w multiwersum obłęduTa historia to jakiś obłęd

Dziewczyna funduje mu niezłe multiwersum obłędu, mając moce pozwalające przemieszczać się pomiędzy alternatywnymi światami. Za cenę jej życia, tę umiejętność pragnie zdobyć niespodziewana antagonistka filmu „Doktor Strange w multiwersum obłędu” - Wanda Maximoff, która teraz jako Scarlet Witch kompletnie postradała zmysły i umiejętność logicznego myślenia, aby tylko być z synami, wyczarowanymi w serialu „WandaVision” (konieczna jest znajomość tej produkcji).

Nie ma dla niej znaczenia, że (jak słusznie zauważa Strange) w innym uniwersum jej dziećmi opiekuje się już inna Wanda, co wcale nie sprzyja komfortowemu wejściu naszej świeżo upieczonej antagonistki w życie tamtej rodziny. Gdyby jednak konflikt zakończył się po spokojnej rozmowie w oparciu o argumenty, film Sam Raimi nie miałby czego reżyserować, a niezbyt doświadczony scenarzysta Michael Waldron (ostatnio „Loki”), nie napisałby tak chaotycznej historii, która po przeniesieniu na ekran stała się wielkim bałaganem.

Fabułę można spokojnie skrócić do tego, że Wanda jest zła i mając mroczną księgę Darkhold stała się zbyt potężna, by ktokolwiek był w stanie się jej przeciwstawić (o tym za chwilę), więc America i Strange uciekają przed nią po multiwersum, spotykając alternatywne wersje kilku postaci (o tym też zaraz), by odszukać inną księgę, w której są „te dobre” zaklęcia, mogące pokonać moc Wandy.

Choć tytuł wskazuje na multiwersum i na obłęd, to w filmie nie ma ani tego, ani tamtego. Alternatywne światy migają nam przez ułamki sekund w jednej z dwóch świetnych scen tej produkcji (obok walki na muzykę), gdy America zabiera protagonistę w podróż. Później jesteśmy już tylko w dwóch światach naprzemiennie, z czego jeden to nasz podstawowy świat z poprzednich filmów, a w drugim istnieje najwspanialsza potrawa ever, czyli pizza w postaci kulek (jak lody), a o bezpieczeństwo dbają tzw. Illuminati.

Skręcić kark ulubionych postaci (i logice też przy okazji)

W filmie grupa ta składa się z takich postaci jak Baron Mordo (ponownie Chiwetel Ejiofor), Kapitan Marvel (w wersji Lashany Lynch), Black Bolt (Anson Mount), Charles Xavier (jest Patrick Stewart!), Reed Richards (znany jako Pan Fantastic, gra go John Krasinski) oraz Kapitan Carter (w wersji Hayley Atwell). Jeśli zatem macie ochotę popatrzeć jak te postacie są mordowane przez Scarlet Witch, to polecamy wybrać się na seans, ale lepiej nie zabierajcie dzieci, bo choć absolutnie „Doktor Strange w multiwersum obłędu” nie jest horrorem, tak Raimi pokazuje wyrywane oczy, skręcane karki , ciało rozcinanie tarczą na pół i jeszcze wiele różnych magicznych sposobów na pozbawienie przeciwnika życia. Grozy jest tu tylko trochę w kilku scenach z chwytami w stylu jump scare, ale dodając do tego jeszcze Strange’ w wersji zombie i tak trudno powiedzieć, byśmy mieli pierwszy horror w MCU. Lepiej to stwierdzenie pasowało do „Nowych Mutantów”.

„Doktor Strange w multiwersum obłędu” dobitnie pokazuje nam, że w adaptacjach komiksów nie m czegoś takiego, jak zasada, że jedna postać jest po prostu silniejsza od drugiej. Zawsze wygra ten, który w danej chwili lepiej pasuje scenarzystom, a nowy film Marvela dochodzi w tej kwestii do absurdu. Wanda niszczy wszystkich z takim luzem, że trudno zrozumieć teraz, dlaczego nie ukręciła głowy Thanosowi w filmie „Avengers: Wojna bez granic”. To też dobry moment, by powiedzieć sobie o niespodziewanym problemie nowego „Doktora Strange’a”. Film jest przeładowany efektami specjalnymi do tego stopnia, że chyba nie starczyło funduszy (albo czasu?) na ich dopieszczenie. O ile czary zaprezentowano przyzwoicie, o tyle wszelkie postacie CGI wyglądają fatalnie, a nawet mniej obyci z kinem SF widzowie szybko odkryją, że w obrazie coś jest nie tak, a generowane komputerowo sylwetki bohaterów w oddali i wszelkie potwory (a trochę ich tu jest) rażą sztucznością na kilometr.

Doktor Strange w multiwersum obłęduTo i tak niczego nie zmienia

Jeśli chodzi o psychologię postaci, to w zasadzie jest na budowana na poziomie przedszkolnym, a sam tytułowy bohater nie przechodzi żadnej drogi, co jest największym obłędem tej produkcji. Co z tego, że skaczemy po multiwersum, spotykając kilku innych Stevenów, skoro na koniec nasz bohater jest taki sam jak na początku. Zyskuje jakieś nowe cechy magiczne, ale jako osobowość jest w punkcie wyjścia. Twórcy bardzo starają się nam udowodnić, że przepracował rozstanie z ukochaną, a nawet w scenie po napisach fundują mu przyszłą partnerkę (pojawia się komiksowa Clea, grana przez Charlize Theron), jednak zdawkowe dialogi o szczęściu nie wyczerpują tematu.

Ciekawsza jest już sama Wanda, której dzieci z alternatywnego świata boją się, nazywając wiedźmą, co doprowadza ostatecznie do śmierci bohaterki z „podstawowego MCU”. Nie da się natomiast podchodzić do tego zakończenia na serio, skoro cała zabawa Marvela z wieloświatem doprowadziła do tego, że nie przeżywamy odejścia żadnej z postaci. Jeśli zajdzie potrzeba, każdy może zostać uzupełniony nowym wariantem, a niewielkie i tak emocje z 4. fazy MCU teraz opadają jeszcze niżej.

Szukając plusów filmu „Doktor Strange w multiwersum obłędu” trzeba zwracać uwagę na sprawdzone gwiazdy, które choć dostały beznadziejny scenariusz, znają swoje postacie już dość dobrze. Benedict Cumberbatch i Elizabeth Olsen nie zawodzą, ale nawet nasza nowa Xochitl Gomez daje radę w dużej roli drugoplanowej. Sam Raimi został ewidentnie stłamszony przez maszynę produkcyjną Marvela, a jego nowy film można opisać najkrócej jako przerost formy nad treścią. Jako rozrywka na dwie godziny, to pewnie nawet zdaje egzamin, ale w kontekście całego MCU, dostajemy kolejny przeciętny, chaotyczny i wewnętrznie nielogiczny odcinek serialu.

Ocena końcowa: 4/10

Michał Derkacz


fot. materiały prasowe Marvel

Słowa kluczowe: film, opinia, ocena, 2022, MCU, analiza

Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry (14)

Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry  - Zdjęcie nr 1
Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry  - Zdjęcie nr 2
Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry  - Zdjęcie nr 3
Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry  - Zdjęcie nr 4
Doktor Strange w multiwersum obłędu - kadry  - Zdjęcie nr 5

Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty (12)

Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty  - Zdjęcie nr 1
Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty  - Zdjęcie nr 2
Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty  - Zdjęcie nr 3
Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty  - Zdjęcie nr 4
Doktor Strange w multiwersum obłędu - plakaty  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Polecamy
Morta Kombat film 2021
Mortal Kombat - recenzja wydania Blu-ray

Bohaterowie z kultowej serii gier wideo powracają w nowym filmie. Czy warto kupić to wydanie?

saga winx serial 2021
Przeznaczenie: Saga Winx - recenzja serialu

To serialowa adaptacja animacji "Klub Winx". Czy warto obejrzeć?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!