Doktor Strange - dziwny ten świat [RECENZJA]
2016-10-27 10:04:00"Doktor Strange" to najnowsza superprodukcja, osadzona w uniwersum Marvela. Film przedstawia bohatera, który z czasem dołączy do grupy Avengers, jednak wcześniej będzie musiał samodzielnie uporać się z pozaziemskim zagrożeniem i przy okazji zdobyć serca widzów. Czy posługujący się magią eks-doktor nas oczarował?
Odpowiedź nie jest prosta. Z jednej strony "Doktor Strange" to klasyczna produkcja Marvela, która daje nam to, czego się spodziewamy, czyli masę rozrywki na poziomie, zaś z drugiej strony, jest typowym średniakiem, "odbębniającym" przedstawienie kolejnej postaci.
To fakt, że w filmie zobaczymy zupełnie inną kreację świata, niż w pozostałych obrazach studia, ale nie oznacza to jednocześnie, że w kinie nie widzieliśmy tego nigdy wcześniej. "Doktor Strange" na swój własny sposób powiela znane motywy, zarówno wizualne, jak i scenariuszowe.
Jest zderzenie skrajnych światopoglądów, jest motyw zbuntowanego ucznia i jego mistrza, jest zabawa w cofanie czasu, pytania o sens nieśmiertelności i sporo mistycyzmu, z objaśniania którego twórcy na szczęście szybko się wycofali. Film potrafi zachwycić swą wizualną stroną, jednak widzowie, znający takie produkcje jak "Incepcja" czy "Na skraju jutra", nie znajdą tu nic rewolucyjnego.
Ponownie w produkcji Marvela kuleje wątek antagonisty. Czarny charakter okazuje się tylko pionkiem w rękach większego wroga, a uporanie się z nimi ostatecznie nie stanowi większego problemu dla głównego bohatera, który zadziwiająco szybko potrafi opanować najtrudniejsze, magiczne techniki.
Mówiąc o postaciach, trzeba pochwalić aktorstwo takich gwiazd jak Benedict Cumberbatch, Tilda Swinton, Mads Mikkelsen, Rachel McAdams czy Chiwetel Ejiofor. Naturalnie kreacja tego pierwszego jest najważniejsza, bo zostanie on z nami na dłużej, ale cała ta doborowa grupa spisuje się na medal, nadając postaciom charyzmy i nieoczywistego, drugiego dna.
Oczywiście film pełen jest wysokich lotów humoru, który zaskakuje i jest idealnie wpasowany w całość opowieści. Szkoda tylko, że sam Doktor Strange ze swoim rozdmuchanym ego i nieustannym, cynicznym śmieszkowaniem pozuje tu na kopię Tonego Starka.
"Doktor Strange" spodoba się fanom Benedicta Cumberbatcha oraz zagorzałym miłośnikom uniwersum Marvela. Może jednak rozczarować tych, którzy od fabryki kasowych przebojów wymagają już czegoś ponadprzeciętnego, czegoś innowacyjnego, czegoś więcej...
Michał Derkacz
"Doktor Strange", reż. Scott Derrickson, prod. USA, czas trwania 115 min, dystr. Disney, polska premiera 26 października 2016