Recenzje - Kino

Ciche miejsce 2 - recenzja

2021-06-04 08:27:56

Po roku przekładania daty premiery, długo wyczekiwana kontynuacja znakomitego "Cichego miejsca" trafiła do polskich kin. Czy John Krasinski miał dobry pomysł na sequel swojego przeboju z 2018 roku? Czy "Ciche miejsce 2" potrafi emocjonować równie mocno, co pierwsze spotkanie z rodziną Abbottów? Przeczytajcie recenzję filmu!

Ciche miejsce 2 Kontynuacja doskonała?

4 czerwca 2021 w Polsce zadebiutowała bezpośrednia kontynuacja najlepszego horroru z 2018 roku. Film "Ciche miejsce 2" poprzeczkę miał ustawioną niesłychanie wysoko, ale Krasinski od początku zapowiadał, że ma pomysł na fabułę i jeszcze kilka ciekawych rzeczy do pokazania. Jaki zatem jest jego nowy film i czy nadal potrafi wbić nas w fotel? Z wielką ulgą i  całkowitą pewnością możemy powiedzieć, że tak! To jest kontynuacja doskonała, choć do kilku drobnostek można się przyczepić.

Przede wszystkim, po dramatycznych wydarzeniach z „jedynki” Evelyn (razem z niemowlakiem), Regan i Marcus muszą opuścić dom, który jest zniszczony. Udają się w stronę wzgórza, gdzie mają nadzieję odszukać bezpieczne schronienie. Jednocześnie mają już pewne narzędzie do walki z wyczulonymi na dźwięk kreaturami z kosmosu.

Z kosmosu? Tak. Widzimy to w sekwencji scen otwierających, kiedy twórcy przenoszą akcję do „Dnia 1”. Pierwszy kontakt głównych bohaterów z obcymi ewidentnie następuje tuż po tym, jak na Ziemię spadł jakiś meteoryt. Powiedzmy, że jest to w miarę rozsądne rozwiązanie, ale można mieć pretensje do tego, że w sumie od pierwszych chwil nasz dzielny Lee Abbott (John Krasinski we własnej osobie) zachowywał się, jakby wiedział, że potwory te są wrażliwe na hałas. Natomiast nie można odmówić tej retrospekcji znakomitego budowania napięcia na zasadzie „ciszy przed burzą”, a inwazja obcych z punktu widzenia mieszkańców amerykańskiego miasteczka, to coś, co twórca obiecywał pokazać i dotrzymał słowa.

Prawie jak "The Last of Us"

Jest to jedyny moment, gdy widzimy wydarzenia z przeszłości, więc lepiej wróćmy do teraźniejszych przygód Abbottów, bo tutaj także jest bardzo interesująco. Dość szybko znajdują schronienie, gdzieś w pobliżu stacji kolejowej. Tak urządzić zdążył się już Emmett, dawny sąsiad, którego poznajemy we wspomnianej retrospekcji. Teraz jednak jest to człowiek zniszczony całą tą apokaliptyczną sytuacją, żyjący w podziemnym bunkrze, bez najmniejszej ochoty na kontakt z drugim człowiekiem, nie mówiąc już o udzielaniu pomocy.

Tego bohatera fantastycznie gra Cillian Murphy, który z biegiem akcji pokazuje coraz więcej twarzy swego bohatera, kreując postać wielowymiarową, ciekawą i szalenie wiarygodną. Jego Emmett nie jest kopią bohaterskiego ojca i męża, jakim był Lee, co z resztą zostaje mu szybko wytknięte, ale nadal jest zdolny po prostu zrobić to, co należy. Wątek jego wyprawy razem z niesłyszącą Regan jest kapitalnie poprowadzony, a następująca przemiana jego samego oraz relacji z nastolatką to jedna z największych zalet filmu. Wyprawa przez postapokaliptyczny świat, gdzie dosłownie każdy nieroztropny ruch może ściągnąć śmiertelne zagrożenie, to element, który Krasinski czuje i pokazuje znakomicie. Aż szkoda, że było tego tak mało. Z pewnością fani gry "The Last of Us" poczują się tu jak w domu.

Więcej wątków i potworów

Jednak to tylko część z tego, co na przestrzeni 96-minutowego filmu przygotował Krasinski. W zabiegu określanym jako montaż równoległy, widzimy też ryzykowną eskapadę Evelyn, która musi zdobyć leki dla rannego w nogę syna, gdy on sam musi opiekować się niemowlakiem, gdy do schronienia zaczynają przedostawać się kolejne potwory. Powodzenie misji Emmett i Regan może uratować wszystkich jednocześnie, a wspomniany rodzaj montażu sprawia, że trzy emocjonujące wątki, wbijają nas w fotel jeszcze mocniej.

Tak, "Ciche miejsce 2" to jest bardzo emocjonujący film, ale twórcy sprawnie żonglują emocjami widza. Sceny akcji oczywiście tu są, ale równoważy się je wyciszonymi momentami, kiedy bohaterowie muszą zachowywać się ostrożnie, by nie zwabić obcych. O nudzie nie ma tu mowy, jeśli tylko poczujecie ten duszny klimat zagrożenia. Bez obaw, to nadal działa tak mocno jak za pierwszym razem. Oczywiście nie ma już tego efektu świeżości, ale z tego też twórcy zdawali sobie sprawę, więc nadrabiają to, pokazując większą ilość scen z potworami. Co więcej, w toku akcji dowiadujemy się, że wyczulone na dźwięk istoty nie potrafią pływać, przez co bezpieczną oazą okazuje się... pobliska wyspa. Zapytacie, dlaczego tak mało osób uciekło od zagrożenia na łodziach? Na to dostajemy bardzo wiarygodną i bardzo smutną odpowiedź.

To nadal jest kameralny horror

Krasinski poszerza uniwersum, ale nie przesadza. "Ciche miejsce 2" to nadal jest kameralny horror, który nie idzie na siłę w jeszcze większe i absurdalne science-fiction. Podzielenie akcji na kilka wątków pozwoliło nam poznać więcej miejsc i postaci, ale ani przez moment nie mamy wrażenia, że coś jest tu dodane na siłę. Wydarzenia przebiegają naturalnie, a podejmowane przez bohaterów decyzje są  w większości (Marcus aż prosi się o kłopoty) logiczne, co zwłaszcza w tym gatunku zawsze trzeba zaznaczyć.

Ciekawe jest także to, że Emily Blunt (wbrew pozorom) nie jest główną bohaterką tego filmu. Jej rola, choć równie dobra jak w 2018 roku, została dość ograniczona, a na ekranie błyszczą zwłaszcza Cillian Murphy i grająca Regan - Millicent Simmonds. Wspaniale byłoby zobaczyć tę parę w trzeciej części, jeśli taka powstanie. "Ciche miejsce 2" to zamknięta historia, która może, ale nie musi być kontynuowana. Za to także twórcom należą się pochwały.

Ocena końcowa: 8/10

Michał Derkacz

Film zobaczyłem w OH Kino Wrocław.

fot. materiały prasowe

Słowa kluczowe: film, ocena, opinia, 2021, horror

Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu (11)

Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Ciche miejsce 2 - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Shazam! Gniew bogÃłw
Shazam! Gniew bogów - recenzja

Czy warto zobaczyć dalsze losy rodzeństwa superbohaterów?

małe kobietki
Małe kobietki - recenzja

Kolejna ekranizacja powieści Alcott - czy znajdzie się dla niej miejsce wśród wielu?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!