Recenzje - Kino

Były lokator - recenzja

2020-04-22 18:03:09

Coraz więcej hiszpańskich produkcji gromadzi się na platformie Netflix. Wzrasta zainteresowanie, filmy produkowane w tym kraju obfite są w intensywne emocje i wartką akcję, która skusi każdego kinomana. Tym razem obraz braci, Davida i Alexa Pastorów przedstawia życie mężczyzny w średnim wieku, ale nie w rozkwicie zawodowym, jakby można było się tego spodziewać. "Były lokator", mający swoją premierę 25 marca zaczynał się dosyć niewinnie, ale to wcale nie oznacza, że nie miał ciemnej strony mocy.

Javier w starym domu

Przykład, że ludzka osobowość różne ma oblicza

Javier (Javier Gutiérrez), były pracownik branży reklamowej zaczął szukać nowej pracy, by stanąć stabilnie na nogach. Niestety nie obyło się bez poważniejszych kłopotów finansowych, które spowodowały, że musiał się wyprowadzić ze swojego mieszkania. On i jego rodzina musieli zamieszkać w miejscu, które wcale nie przypominało wcześniejszego. Klucz do zmian był w jego rękach.

Od tego momentu akcja się zagęszcza. Już na początku seansu zbliżenie twarzy Javiera może zwiastować przemianę. Obraz braci Pastor to dobry przykład ewolucji osobowości, jak i życiowych priorytetów. Nikt przecież nie sądził, że odwiedziny starego lokum zaowocują nieoczekiwanymi wydarzeniami. Nikt nie sądził, że nieszkodliwy pretekst zamieni się w coś poważniejszego, wyczyści dane z dysku, dając głównemu bohaterowi przepustkę do powrotu na stare śmieci. Jakim kosztem?

Pobity Javier

Marzenia się spełniają

Upór, jakim kieruje się bohater, jest imponujący. Prowadzi swoją intrygę bez przymrużenia oka. Nie ma w nim krztyny żalu, który czyniłby z niego zagubionego czterdziestolatka. Javier Gutiérrez doskonale wszedł w swoją rolę i to w takim stopniu, że jego twarz pod koniec jest twarzą zupełnie innego człowieka. W takim razie czy przez większość życia oszukiwał?

Trzeba przyznać, że zdjęcia są imponujące - zbliżenia i półzbliżenia głównego bohatera pozwalają uchwycić jego twarz, jego drugie oblicze. Z kolei widok krajobrazu za oknem przecinany poziomą kreską rolety nawiązał do życia Javiera, które kończy się i zaczyna wraz z odsłonięciem okien. Cóż za ironia losu, gdy dane było mu obserwować widok za oknem po raz kolejny. Jak do tego doszło, przekonajcie się sami.

Sprytnie jak na przebiegłego psychopatę przystało, udało się bohaterowi wrócić do poprzedniego miejsca, w którym żył. Co z tego, że lokum zajęte było przez nowych mieszkańców. Przynależność do miejsca była ważniejsza. Nie narzekał na ten fakt, a wręcz przeciwnie - próbował to obrócić na swoją korzyść. Doszło do momentu, gdzie nie potrafił żyć już swoim życiem. Zmiana zaszła bardzo płynnie, bo główny bohater nie rozmyślał zanadto, nie skarżył się, nie mówił za wiele. Z pewnością nie to, co chciał. Wszystkich wokół traktował jak konkurencję, niepotrzebny pionek. Skoro Javier nie czuł spełnienia zawodowego, w domu się nie układało, postanowił odnaleźć nowy cel, który wręcz napatoczył mu się na drodze. Postanowił go osiągnąć.

Walka o pragnienia. Czy to wystarczy, by seans był udany?

Wszyscy wiemy, jak kończy się historia człowieka, który chce mieć wszystko, który ukradł czyjąś tożsamość i przejął ją z uśmiechem na twarzy. Historia nie jest oryginalna. Może być dla niektórych jak dobry, odgrzewany kotlet. Na początku pragnienia bohatera nie są od razu podane na talerzu, co wzmacnia suspens, ale tylko przez chwilę. W połowie filmu akcja traci na jakości i zbyt łatwo udaje się antagoniście dopiąć swego, za dużo rzeczy uchodzi mu płazem. Jest sporo luk i nieprawdopodobieństw. Żona Tomása (Mario Casas), pracownika korporacji i byłego alkoholika ufa bardziej obcemu niż swojemu mężowi. Co prawda jest uzależniony, ale pojawienie się skrytego mężczyzny w życiu młodego małżeństwa nie usprawiedliwia jej naiwności.

 "Były lokator" plasuje się jako kryminał psychologiczny, działający według klasycznych schematów i nie zaskakuje od czasu, gdy bezrobotny reklamowiec nawiązuje kontakt z młodym biznesmenem. Relacja ta jest specyficzna, lecz można zauważyć, że obydwoje jej potrzebują, żeby przejść przez ciężki okres w życiu. Nie zakładają oni jednak swojego klubu AA, by wylewać łzy. Każdy ma jakiś cel, mniej lub bardziej przyzwoity.

Widok jak przez okno?

Tak, jak jest w reklamie - piękny dom i krajobrazy pojawiają się średnio co dwadzieścia minut. Tak też w końcu Javier ląduje w miejscu, które sam stworzył. A wszystko to przez wytwory wyobraźni, które przemieniły się w wielkie pragnienie. Wychodzi na to, że upór w jego wydaniu się opłacił. Pytanie, czy był tego wszystkiego wart.  

Kryminał w wydaniu Pastorów wydaje się ciekawą opcją, ale nie aż tak wyjątkową poprzez niesprawne poprowadzenie fabuły. Początek zapowiadał się ciekawie przez muzykę i piękne ujęcia. Mogła wyrosnąć z tego całkiem przyzwoita intryga, która porwałaby widza. Jednak finalnie trzeba przyznać, że jest to tylko średniak, widz zobaczy go z czystej ciekawości i niekoniecznie po seansie będzie o nim rozmyślać. Szybko zapomni jego smak i powróci do swojego widoku za oknem. Z pewnością bardziej interesującego. 

Ocena końcowa: 6/10

Paulina Jakubowska

fot. materiały prasowe Netflix

Słowa kluczowe: Netflix, Film, hiszpańska produkcja, The Occupant, ocena, kryminał
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?

Aquaman i Zaginione KrÃłlestwo
Aquaman i Zaginione Królestwo - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto zobaczyć ten film? Jakie dodatki są na płycie Blu-ray?

Polecamy
Raya i ostatni smok
Raya i ostatni smok - recenzja

Disney dotyka kultur Azji Południowo-Wschodniej. Czy warto zobaczyć ten film?

Hollywood serial 2020
Hollywood - recenzja serialu

Twórcy "Glee" i "American Horror Story" zabierają nas do krainy snów, gdzie spełniają się także koszmary.

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?