Recenzje - Kino

Blondynka - recenzja

2022-09-29 11:59:09

28 września 2022 roku na platformie Netflix zadebiutował film „Blondynka”.  Jest to opowieść o kulisach sławy i życia prywatnego Marilyn Monroe, zrealizowana przez Andrew Dominika na podstawie powieści Joyce Carol Oates pod tym samym tytułem. W roli legendy Hollywood występuje Ana de Armas, a na ekranie zobaczymy też takie gwiazdy jak Adrien Brody, Bobby Cannavale, Xavier Samuel i Julianne Nicholson. Czy to dobry film? Przeczytajcie recenzję!

Blondynka Netflix 2022

„Blondynka” to niemal 3-godzinna historia, która prowadzi nas przez życie (od 7-letniej dziewczynki aż do śmierci) Normy Jeane, która przez całą karierę nie przywiązała się do swojego scenicznego pseudonimu i był to jej najmniejszy problem. Twórcy dobitnie pokazują nam, że błyszcząca na premierach piękność zmagała się z wykorzystywaniem seksualnym w pracy (powszechny zwyczaj na castingach tamtych lat), samotnością (nie poznała ojca a matka trafiła do zakładu psychiatrycznego), kilkukrotną utrata dziecka (aborcja, poronienie) oraz nieudanymi związkami, z których część kończyła się rozwodami, a część ocierającymi się o skandal romansami.

Z tego wszystkiego wychodzi nam obraz kobiety wykorzystanej (dosłownie i w przenośni) przez świat show biznesu, zarządzany rękoma (i penisami) mężczyzn, którzy w farbowanej na blond ślicznotce nigdy nie zobaczyli talentu, a jedynie kuszący obiekt na plakat filmowy. Nawet sam przez Andrew Dominik zdaje się wcale nie być zainteresowany zabieraniem głosu w sprawie aktorskich umiejętności głównej bohaterki czy choćby jej charyzmy i silnej osobowości, a przecież Marilyn Monroe bez tych cech nie zaszłaby na sam szczyt, tylko skończyła na okładkach tanich pisemek dla panów jak większość trzeciorzędnych aktorek, które zrobiłyby wszystko, aby tylko znaleźć się na jej miejscu.

W filmie wręcz pada stwierdzenie, że Monroe nie ma osobowości, a jedynie fajny tyłek, i „dopiero gdy dostaje rolę, to wie kim jest”. Takie myślenie udziela się samej zainteresowanej, która w jednej z rozmów wyznaje, że „nie czuje się gwiazda, a jedynie byle blondynką i to nie prawdziwą”. Jak wiemy, przecież „Mężczyźni wolą blondynki”, a nasza bohaterka podbija serca widowni układem tanecznym i piosenką z tej produkcji, by później uwodzić „Słomianego wdowca”. Tutaj twórcy rekonstruują nam słynną scenę podwiania białej sukienki podczas wieczornego spaceru, a zdjęcia wzbudzające zachwyt i podniecenie u jednych, powodują furię u innych (mąż ją pobił, gdy wróciła do domu).

Kulis związków Normy Jeane mamy tu całkiem sporo, ale moment ich omówienia, to także czas, by wskazać największą wadę tej produkcji – ogromny chaos. Andrew Dominik absolutnie nie wie co chce nam pokazać. Niby przechodzimy razem przez całe życie bohaterki, ale i tak dostajemy jedynie skrawki z biografii legendy kina, które wyglądają na zebrane przypadkowo, losowo. Widzimy seks z synami Charliego Chaplina i przysięganie dozgonnej miłości w trójkącie, by za chwilę dostać jej nowy związek i szantaż nagimi zdjęciami ze strony wspomnianej dwójki. Potem jest już przeskok do małżeństwa z Arthurem Millerem, by wszystko skończyło się niechcianym seksem oralnym z prezydentem Johnem F. Kennedym. To wymaga od widza nie tylko sporej wiedzo o życiu bohaterki, której nie dostajemy z filmu, ale też przyzwyczajenia się do przeskoków w czasie, które trudno zarejestrować, bo aktorka ciągle wygląda tak samo.

Chaos powodują nie tylko wątki romantyczne, choć romantyzm to ostatnie co przychodzi do głowy, gdy patrzymy na kolejne relacje intymne Monroe. Chaos jest w samej konstrukcji filmu, jakby Andrew Dominik kompletnie nie wiedział, co jest ważne, a co można sobie podarować. Efektem tego jest 3-godzinny seans (oczywiście do skrócenia o jakieś 45 minut), po którym i tak niewiele wiemy o głównej bohaterce. Do tego dochodzi zabawa kolorem, której nikt nie tłumaczy, a nie ma ona wyraźnego uzasadnienia (np. podział na teraźniejszość i retrospekcje), więc choć zdjęcia (w formacie kwadratu) są bardzo piękne, to ciągle wprowadzają nas w konsternację i rozmyślanie, dlaczego dana scena jest czarno-biała, by kolor wrócił w kolejnej scenie, będącej jej bezpośrednią kontynuacją.

Musimy też powiedzieć sobie o aktorstwie, bo Ana de Armas stanęła przez trudnym zadaniem, jakim zawsze jest nie tylko wcielanie się w znaną postać historyczną, ale również (a może przede wszystkim) – wcielanie się aktorki w aktorkę i „granie grania”. Tutaj Ana poradziła sobie wyśmienicie, choć fani jej urody i talentu błyskawicznie rozpoznają maniery i miny jakie ta aktorka robi w każdym filmie, niebezpiecznie opierając swój seksapil i urok na niewinnych spojrzeniach naiwnego dziecka. Często gra też nazbyt teatralnie, zalewając się łzami na każdym kroku, ale też nie wstydzi się wielu scen rozbieranych, które często nie są zmysłowe i przyjemne, lecz brutalne i realistyczne. Absolutnie fani tej gwiazdy, powinni dodać do naszej oceny +1.

Ocena końcowa: 4/10

Michał Derkacz

Polecamy zobaczyć też:

Zjawiskowa Ana de Armas na premierze filmu o Marilyn Monroe na festiwalu w Wenecji [FOTO, WIDEO]


fot. materiały Netflix

Słowa kluczowe: film, Netflix, 2022, ocena, opinia, biograficzny

Blondynka - zdjęcia z filmu (8)

Blondynka - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Blondynka - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Blondynka - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Blondynka - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Blondynka - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Błąd [0]
    Zdumiony
    2022-09-29 18:20:00
    pieprzyk na policzku DRASTYCZNIE zmienia polozenie. Z nad ust……. Na brode!!!!!!
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
Mank - film 2020
Mank - recenzja

Oceniamy czarno-biały film Davida Finchera z Garym Oldmanem w roli głównej.

Krzyk 2022
Krzyk - recenzja

Czy twórcom udało się połączyć strach i dobrą zabawę?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!