Black Knight - recenzja serialu
2023-05-13 12:34:2012 maja 2023 roku na platformie Netflix pojawił się 6-odcinkowy serial „Black Knight”. Ta koreańska produkcja przedstawia nam realia postapokaliptycznego świata z roku 2071, kiedy to przy życiu pozostał tylko 1% ludności. Wszyscy zamieszkują zniszczony, pustynny półwysep, a ponieważ powietrze jest skażone, to najbardziej wartościowym towarem jest... powietrze.
Za dostarczanie go odpowiadają kurierzy, których praca nie należy do łatwych. Muszą być doskonałymi wojownikami, strzelcami i kierowcami, aby odpierać ataki bandytów, którzy nie podporządkowali się nowemu ładowi, albo po prostu nie dostąpili zaszczytu mieszkania w dzielnicach dla bogatych i ważnych, którym jedzenia i tlenu nie brakuje.
Głównymi bohaterami „Black Knight” są właśnie kurierzy. Fabuła najbardziej skupia sięna dwóch z nich. Pierwszym jest słynny 5-8. To postać niemal mityczna, facet dość małomówny, ale profesjonalny i niezwykle silny oraz sprawny i zawsze punktualny. Drugim jest tzw. wysiedleniec, chłopak z obrzeży, który marzy o byciu kurierem, a gdy po śmierci 5-7 zostaje ogłoszony otwarty dla wszystkich konkurs na nowego kuriera, chłopak nie waha się. Szczęśliwy traf sprawia, że 5-8 oraz kurierka 4-1 stają się jego mentorami w śmiertelnie niebezpiecznych eliminacjach.
Oczywiście fabuła na tym się nie kończy, bo nieunikniony był również watek korporacyjny. Tam władze sprawuje człowiek odpowiedzialny za zbudowanie oczyszczacza powietrza i produkcję butli z tlenem, które potem rozwożą kurierzy. Nie mogło się obyć bez podstępnego syna, który chce przejąć rodzinny biznes i uzależnić wszystkich od siebie.
Mamy zatem wątek polityki oraz zdrady, a potem dochodzi do tego nawet przewrót zbrojny, ataki terrorystyczne i zamach stanu. Twórcy nie uciekają też od współczesnych i modnych problemów, pokazując wielką akcję szczepień dla biedoty, która okazuje się spiskiem, mającym na celu wyeliminowanie uciążliwych wysiedleńców. Co ciekawe, wszyscy bohaterowie chodzą w maseczkach, co w 2023 roku nie dziwi nas już tak bardzo jak jeszcze 3 lat temu .
W serialu „Black Knight” na przestrzeni tych 6 odcinków cały czas dzieje się coś ciekawego i jest to idealny tytuł do zobaczenia w jeden dzień. Nie ma problemu z przeciąganiem i przegadaniem akcji by sztucznie wydłużać produkcję do 8 odcinków, co często ma miejsce na platformie Netflix. Tutaj historia idzie do przodu i nie pozwala oderwać się od ekranu. Można nawet pokusić się o zarzut, że ostatni odcinek pędzi z akcją tak szybko, jakby faktycznie ktoś kazał skompilować 2 czy 3 odcinki w jeden finałowy.
Serial „Black Knight” zdecydowanie warto sprawdzić, jeśli tylko lubicie klimat postapokalipsy, a do gustu przypadły wam wcześniej takie produkcje jak „Cyberpunk: Edgerunners” (serial Netflix), „Death Stranding” (gra wideo) czy „Igrzyska śmierci” (seria filmów). My chętnie poczekamy na drugi sezon, bo na koniec mamy wrażenie, że jeszcze sporo zostało do pokazania w tym świecie, a głównych bohaterów (zwłaszcza 5-8) wcale nie poznaliśmy należycie dobrze.
Ocena końcowa: 7/10
Michał Derkacz
fot. materiały Netflix