Będziemy bohaterami - recenzja
2020-12-31 11:55:12„Będziemy bohaterami” to nowy film familijny na platformie Netflix. Fabuła skupia się na grupie dzieci superbohaterów, które na własną rękę muszą stawić czoła najemcom z kosmosu, po tym jak obrońcy Ziemi zostali pokonani już na samym początku inwazji.
Główną bohaterką jest błyskotliwa nastolatka Missy (Yaya Gosselin) nie poprzestanie na niczym, by uratować swojego tatę superbohatera, Marcusa (Pedro Pascal). Missy przekonuje pozostałe superdzieciaki do wymknięcia się spod opieki tajemniczej rządowej opiekunki, panny Granady (Priyanka Chopra), i ratowania swoich rodziców oraz całego świata.
Missy jako jedyna w grupie nie posiada żadnych mocy, ale jest na tyle pomysłowa i charyzmatyczna, że w naturalny sposób staje się liderką grupy dzieciaków i stara się zarządzać ich umiejętnościami, by ich misja zakończyła się sukcesem. Dzieci tworzą własny zespół superbohaterów i choć poszczególne wydarzenia są dość naiwne i zdecydowanie historia skierowana jest do najmłodszych odbiorców, to jednak akcji tu nie brakuje, a na końcu dostajemy nawet (dość banalny, ale zawsze) morał.
Oczywiście kuriozalne jest to, że dorośli i doświadczeni superbohaterowie w tak beznadziejnym stylu dali się pokonać i porwać na statek kosmitów, ale to wszystko miało nam pokazać, że tylko działając razem i porozumieniu można osiągać sukces, bez względu na posiadane umiejętności. Trudno jednak nie zauważyć, jak okropnie tanio wyglądają stroje poszczególnych herosów.
Kostiumy na Halloween z (super)marketów są lepszej jakości niż to, co pokazuje nam nowa produkcja na Netflix. Co więcej, stroje zakładać muszą naprawdę znani aktorzy, jak Christian Slater, Boyd Holbrook czy Pedro Pascal (jego kostium jest najbardziej znośny). Osobna sprawa dotyczy stroju, w którym paraduje Priyanka Chopra. Jej postać ma zdecydowanie zbyt obszerny dekolt jak na film kierowany do dzieci.
Nowe pokolenie bohaterów składa się z dzieciaków o nadzwyczajnych umiejętnościach, ale i na tym polu twórcy nie zafundowali nam niczego interesującego. Moce są klasyczne i już widzieliśmy to w wielu innych filmach akcji od Marvela czy DC. Pochwalić można ewentualnie uwzględnienie tu chłopca na wózku inwalidzkim oraz dziewczynki, która jest najmniejsza, ale posiada największą siłę fizyczną.
Poprawić wypadałoby także wykonanie (taniej i tandetnej) scenografii, głównie na pokładzie statku kosmitów. Również efekty specjalne i animacje CGI wyglądają jak z gorszego odcinka jakiegoś serialu, a nie produkcji, którą zrealizował Robert Rodriguez (scenariusz i reżyseria). No właśnie, twórca ten wraca do kina familijnego i widać, że daje sobie nieźle radę w tym gatunku.
"Będziemy bohaterami" to nie jest produkcja, o której ktoś będzie pamiętał po tygodniu od premiery, ale seans może okazać się przyjemny, zwłaszcza dla małych dzieci, które nie dostrzegą głupot fabularnych i tego, jak tanio zostały wykonane poszczególne elementy scenografii czy stroje. Trudno jednak spodziewać się, by zrobiono z tego udaną serię, na co może wskazywać zakończenie, które swoją drogą u starszych widzów wywoła wielki efekt WTF?
Ocena końcowa: 5/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Netflix