Ága - recenzja
2019-01-28 03:23:29Na skutej lodem Syberii opowiedziano mit, którego być może już nigdy nie usłyszymy. „Ága” jest filmem stworzonym przez bułgarskiego reżysera, Milko Lazarova, a półtoragodzinny seans pozwala poznać subtelną opowieść, obramowaną w minimalistyczną, choć budzącą podziw, scenerię. Przeczytaj recenzję!
Nanook (Mikhail Aprosimov) i Sedna (Feodosia Ivanov) to para starszych ludzi, którzy mieszkają samotnie w północnej Jakucji. Jako że pozostali wierni tradycji, możemy obserwować, jak patroszą ryby, polują na zwierzynę lub samodzielnie szyją ubrania. Rytuały małżeństwa są echem ginącego świata, o którym pamiętają nieliczni. Oboje bohaterowie starają się wspierać i mimo że nie mówią wiele, w ich gestach widać ogromy ładunek emocji. Nie znajdziemy w tej miłości fałszu lub wyidealizowania, a relacja postaci charakteryzuje się naturalnością, która do samego końca nie zostaje zakłócona żadnym zgrzytem sztuczności.
Początek wydaje się standardowy, jednak z każdą kolejną sceną reżyser przekonuje nas, że to nie jest typowy film silący się na przeładowany patetyzmem ton. Miłość małżonków i ich szacunek do ziemi, na której się wychowali, są subtelne i nie uderzają nachalnością. Opowiadanie legend i historii z przeszłości to jeden z ciekawszych elementów, które można zobaczyć w produkcji. Opowieści wyrażają tęsknotę za tym, co utracone, a ich symbolika i mistycyzm, zestawiane z rzeczywistością, tworzą szerokie pole do interpretacji. Wątek rodzinnego rozłamu – odejście Ági (Galina Tikhonova), córki Nanooka i Sedny, stanowi niebanalne dopełnienie historii. Istniało ryzyko, że temat ucieczki do miasta nabierze zbyt melodramatycznego wymiaru, ale twórcy wyszli z tego obronną ręką, a wszelkie ograne chwyty napisali na nowo. I można śmiało powiedzieć, że efekt końcowy naprawdę jest warty uwagi.
Oczywiście dla niektórych odbiorców niespieszne tempo prowadzenia tej nieco baśniowej opowieści może być nużące, jednak osobom, którym nieobce są statyczne ujęcia oraz poetyckie rozwiązania, obraz Lazarova powinien dostarczyć niezapomnianych wrażeń. Przy okazji trzeba przyznać, że nie tylko sposób opowiadania historii wyróżnia się pozytywnie na tle innych produkcji. Zdjęcia „Ági” są fascynujące i na długo zostają w pamięci, a kompozycja kadrów idealnie łączy się z narracją, pozwalając na spokojną obserwację i samodzielne wyciąganie wniosków. Lazarov świadomie wykorzystuje symbolikę, jednak całość nie przytłacza i film można oglądać bez obaw, że reżyser pogubi się w pomysłach.
„Ága” to niepozorny tytuł, który skrywa w sobie wiele niespodzianek. Mroźne krajobrazy, sprawnie poprowadzona opowieść i przepełniony emocjami portret rodziny nie są jedynymi zaletami tego filmu, więc fani gatunku nie powinni być zawiedzeni. Szukając czegoś nietypowego, warto zatrzymać się przy tej produkcji, wsłuchać się w głosy bohaterów i pozwolić, by czas płynął innym rytmem.
Joanna Kułak
Ága, reż. Milko Lazarov, prod. Francja/Niemcy/Bułgaria, czas trwania 96 min, dystr. Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, polska premiera 25 stycznia 2019
fot. materiały prasowe