Recenzje - Kino

Zwiastun oszust!

2010-02-11 12:30:11

 Ile już było przereklamowanych komedii, na które po obejrzeniu zapowiedzi wręcz biegło się do kina, po czym okazywało się, że absolutnie wszystko, co było w nich zabawne znalazło się właśnie w  trzyminutowym trailerze? Wiadomo, mnóstwo, ale uczucia rozczarowania po mało śmiesznej komedii nie da się porównać do wyjścia w półśnie po okrzykniętym rewelacją musicalu „Nine-Dziewięć”...

Znany włoski reżyser Guido Contini za kilka dni ma rozpocząć zdjęcia do swojego filmu, nie ma jednak ani scenariusza ani choćby pomysłu. W poszukiwaniu natchnienia nie pomagają mu  skomplikowane relacje z otaczającymi go kobietami m.in. z żoną (Marion Cotillard), kochanką (Penelope Cruz), muzą (Nicole Kidman) czy matką (Sophia Loren).

Jak na ironię problem ze scenariuszem wydaje się towarzyszyć również twórcom „Dziewiątki”. Do życiowych rozterek głównego bohatera poszukującego natchnienia jakby dorzucili w gratisie po występie każdej z pięknych aktorek drugoplanowych, które miały uatrakcyjnić akcję. Ciąg przyczynowo-skutkowy niby został zachowany, ale urywanie i pobieżne traktowanie (zbyt wielu) wątków pobocznych zakłóca odbiór całości.

W życiu zawsze tak jest, że gdy rzeczywistość nie dorównuje naszym oczekiwaniom czujemy się zawiedzeni. Bo przecież 4 nominacje do Oskarów, plejada gwiazd, renoma reżysera plus obiecujący, żywiołowy zwiastun to chyba niemała zachęta do zobaczenia „Nine”?

Mimo rozgłosu i całej otoczki, jaka temu "hitowi" towarzyszy, porównywanie go do "Chicago" jest bardzo nie na miejscu... Nie porywa, nie wciąga, nudzi. Fabuła średnio się klei, a przymykające się oczy i ziewanie za plecami raczej w odbiorze nie pomagają. Reżysera Roba Marshalla chyba przerosła ambicja, chciał stworzyć niezapomniane dzieło dla milionów widzów, a w rezultacie całego artyzmu czy cytatów z Felliniego przeciętny widz i tak nie dojrzy.

Jakby się głębiej nad tym zastanowić, to z pozoru w sumie wszystko jest w porządku. Gra aktorska właściwie bez zarzutu (może trochę drażni ucho „kaleczony angielski”, ale do włoskiej konwencji to pasuje, więc nie jest to wielką wadą), kostiumy, scenografia, muzyka - wszystko w nim jest. Tylko że po wyjściu z kina człowiek nie powinien najpierw snuć refleksji, czy film był dobry, czy nie! Światło się zapala, a pierwszym słowem do osoby obok ma być „wow!”, a nie „pobudka”…

To, co jednak mnie najbardziej boli, to tytułowy „zwiastun oszust”. Wspomniane nominacje do Oscarów wydawałoby się, że zobowiązują, aczkolwiek warto zwrócić uwagę na kategorie! Scenografia, kostiumy, rola drugoplanowa plus jedna z piosenek; przecież to musical, więc takie szczegóły musiały być dopracowane, co jednakże nie gwarantuje sukcesu całości.

No i na koniec najważniejsze. Potężny (!), seksowny, powalający głos Fergie i wykonanie piosenki „Be Italian” plus najlepsza choreografia w musicalu - to właśnie wokalistce Black Eyed Peas należą się największe oklaski za najbardziej zapadającą w pamięć scenę w całym filmie!

Paradoksalnie jednak to właśnie ona jest główną "winowajczynią" niezadowolenia, a to dlatego, że wprowadza potencjalnego widza w błąd rozbudzając nadzieję na równie oszałamiającą resztę filmu. „Be Italian” przewija się przez całą zapowiedź.

Opakowanie okazuje się tym razem lepsze od zawartości. Fenomenem jednak jest to, że mocno rozczarowany filmem człowiek opuszcza kino, nucąc w głowie melodię "Be Italian"... Brawo Fergie!

Sandra Gnatkiewicz
(sandra.gnatkiewicz@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: nine dziewięć recenzja musical daniel day lewis nicole kidman penelope cruz fergie sophia loren
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • nieźłe [0]
    kapitan america
    2010-02-13 20:36:38
    wow!!
  • brawo [0]
    magda
    2010-02-12 11:12:04
    no nie no no, gratulacje maj dir:) świetnie,rzeczowo, logicznie i przejrzyście zrobiona recenzja filmu-nie meczu:D oby tak dalej!
Zobacz także
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?

Aquaman i Zaginione KrÃłlestwo
Aquaman i Zaginione Królestwo - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto zobaczyć ten film? Jakie dodatki są na płycie Blu-ray?

Polecamy
Dungeons & Dragons: Złodziejski honor
Dungeons & Dragons: Złodziejski honor - recenzja [wersja ScreenX]

Czy widzieliśmy właśnie najlepszy film rozrywkowy tego roku?

Ulica Strachu
Ulica Strachu - część 1: 1994 - recenzja

Przekonaj się, czy nowy horror Netflixa spełnia wymagania typowego slashera i jak mu to wychodzi.

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?