Recenzje - Kino

Wszystkiemu winne banki

2009-03-30 08:31:30

 W dobie światowego kryzysu ekonomicznego języczkiem u wagi całej opinii publicznej stała się działalność międzynarodowych banków. W swoim najnowszym filmie autor znakomitego „Pachnidła" i zaskakującego „Biegnij Lola, biegnij!" Tom Tykwer pokazuje korporacje bankowe w zupełnie innym świetle - jako płatników terrorystów, nielegalnych handlarzy bronią, powstańców. Niestety, „The International" nie sprawdza się ani jako mocne kino polityczne, ani jako typowo rozrywkowa sensacja.

Louis Salinger (w tej roli znakomity Clive Owen) jest agentem Interpolu. Wraz z szefową prokuratury z Nowego Jorku Whitman (Naomi Watts) stara się rozwikłać sprawę śmierci współpracownika Toma i złapać na gorącym uczynku szefów wielkiego luksemburskiego banku IBBC, który podejrzewa o finansowanie nielegalnych transakcji związanych z wymianą broni. Niestety w ich śledztwie liczba komplikacji narasta, a cel, jakim jest udowodnienie przestępstw Joonasowi Skarssenowi (świetny, stonowany Ulrich Thomsen) wydaje się być nieosiągalny. Kluczem do rozwiązania sprawy może być osoba tajemniczego Wilhelma Wexler, byłego pułkownika Stasi (Armin Mueller-Stahl).

Bardzo, że użyję neologizmu, nietykwerowsko brzmi ta fabuła. Taki też jest najnowszy film Toma Tykwera - absolutnie nie w jego dotychczasowym stylu. Brak mu więc tej pamiętanej z „Pachnidła" rozdzierającej głębi emocjonalnej. Brak też tak częstych u Tykwera tendencji do efekciarstwa. Brak w końcu niesamowitej reżyserskiej sprawności. Przez to wszystko „The International" aż w tak wielu aspektach rozczarowuje.

 Podstawowy zawód przynosi cała ukazana intryga, a konkretniej jej nieciekawe rozwinięcie. O ile bowiem początek filmu wygląda naprawdę interesująco, zawiązanie akcji może dawać duże nadzieje na późniejsze emocje, o tyle później wszystko zaczyna iść jak po nici do kłębka. Reżyser i jego scenarzysta Eric Singer nie potrafią widza niczym zaskoczyć. Nie raz siedząc w fotelu kinowym bawiłem się w przewidywanie kolejnych scen i niemal za każdym razem byłem bardzo blisko prawdy. Zbyt dużo w filmie Tykwera schematów, czy nawet wyjętych żywcem z innych obrazów sekwencji. Nie byłoby pewnie w tym nie strasznie złego, gdyby nie to, że Niemcowi wyraźnie zabrakło serca do tej historii. Próżno szukać w „The  International" brawury reżyserskiej jaką imponował w swoich poprzednich produkcjach. Przez to film od połowy zaczyna się ciągnąć nie do zniesienia, a kończy się w sposób nie tyle zaskakujący, co raczej kuriozalny.

„The International" nie jest też niestety filmem szczególnie efektownym czy trzymającym w napięciu. Przez bardzo surowy styl Tykwera potencjalnie widowiskowa scena strzelaniny w Muzeum Guggenheima nie robi wielkiego wrażenia. Ot, widzieliśmy to już wielokrotnie, bywało lepiej, bywało gorzej.  Przez fakt, że realizacja tak mocno kuleje, także główny, bardzo kąśliwy temat rozmywa się. Rywalizacja małej grupki sprawiedliwych z całym skorumpowanym światem nie wypada wiarygodnie. Tak bywa, gdy chce się zrobić ostre kino polityczne w konwencji typowego filmu sensacyjnego - zwykle nie wychodzi ani jedno, ani drugie.

Niemniej dla kilku aktorów na pewno ten film warto obejrzeć. Szczególnie mam tu na myśli Clive'a Owena, który dzięki swojej bardzo dużej charyzmie trzyma ciężar obrazu na barkach. Powoli można mówić o narodzinach nowego króla kina sensacyjnego. Owen dzięki swojej inteligencji i instynktowi nie upraszcza kreacji swojego bohatera. Dostajemy, więc zbudowany na solidnych fundamentach portret sfrustrowanego, zdeterminowanego agenta, który walczy o sprawiedliwość na świecie. Nie brzmi to zachęcająco szczególnie w połączeniu z słabymi dialogami, ale Owen nawet z tak dużymi mieliznami scenariusza sobie poradził. Partneruje mu jak zawsze świetna Naomi Watts, która nie ma niestety tym razem zbyt wiele do zagrania. Na drugim planie rządzą nominowany do Oskara za „Blask" Armin Mueller-Stahl, a szczególnie nieomal kradnący film Ulrich Thomsen. Sceny z ich udziałem należą do najlepszych w filmie.

Technicznie „The International" to solidna, niczym niewyróżniająca się produkcja. Stali współpracownicy Tykwera - operator Frank Griebe i muzyki Reinhold Heil oraz Johnny Klimek - stanęli na wysokości zadania, walcząc o wytworzenie napięcia, o które Tykwer się nie postarał.

„The International" nie zrewolucjonizuje gatunku politycznego kina akcji. Nie stanie się wielkim klasykiem na miarę „Rozmowy" czy „Wszystkich ludzi prezydenta". Pozostaje mieć nadzieję, że stanie się otrzeźwieniem dla wielce utalentowanego Toma Tykwera, którego stać na produkcje dużo ciekawsze, więcej od widza wymagające, lepiej zrealizowane. Clive Owen w roli Jamesa Bonda z Interpolu wypada okazale. Pozostaje więc tylko czekać na jego kolejny tegoroczny film - mocno wyczekiwany „Duplicity" Tony Gilroya, autora fantastycznego „Michaela Claytona". Tymczasem na „International" pójść można, ale sugerowałbym poczekać na premierę DVD.

Maciej Stasierski
(maciej.stasierski@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: the international recenzja opinie film tom tykwer
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Omen: Początek
Omen: Początek - recenzja

Oceniamy prequel słynnego horroru! Czy jest strasznie?

Polecamy
Doktor Strange w multiwersum obłędu
Doktor Strange w multiwersum obłędu - recenzja spoilerowa

Czy Sam Raimi zrobił dobry film w MCU?

Efekt hipnozy
Efekt hipnozy - recenzja

Dwie osoby reżyserowały ten film, ale to nadal za mało.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!