Recenzje - Kino

Sandman - recenzja serialu

2022-08-12 12:02:00

Serial  „Sandman” w dniu 5 sierpnia 2022 roku zadebiutował na platformie Netflix. Jest to 10-odcinkowa produkcja, którą zrealizowano na podstawie serii komiksów DC autorstwa Neila Gaimana. Twórcami i producentami wykonawczymi serialu są sam Gaiman, a także showrunner Allan Heinberg i David S. Goyer.

Sandman serial Netflix

Obrazy jak ze snu

Historia zabiera nas do krainy Śnienia, w której główny bohater  Sandman, Władca Snów (Tom Sturridge) nadaje kształt wszystkim lękom i fantazjom. Gdy zostaje on niespodziewanie schwytany i uwięziony na sto lat, pod jego nieobecność dochodzi do serii wydarzeń, które na zawsze zmieniają świat snu i świat jawy. Po powrocie Sen musi ponownie zdobyć swoje artefakty (dające mu pełną moc) i rozprawić się z powstałymi zagrożeniami. Po drodze naprawia swoje błędy oraz odwiedza dawnych przyjaciół i wrogów. Spotyka również nowe (fantastyczne i ludzkie ) istoty.

Bez wątpienia, największą zaletą serialu „Sandman” jest to, co widać już na pierwszy rzut oka – znakomita strona wizualna, mogąca się pochwalić mroczną, ale nie przesadnie przytłaczającą stylistyką. Niesamowite scenerie krain i snów jakie odwiedza Morfeusz są nie tylko pomysłowe i zupełnie inne od tego, co oglądamy w innych adaptacjach komiksów, ale też pięknie sfilmowane i dopieszczone pod względem efektów komputerowych. Choć często mamy świadomość, że całe scenografie oraz stwory (i potwory) są z CGI, to poziom ich wykonania wskazuje na dość wysoki budżet tego projektu.

Na „Sandmana” nie tylko dobrze się patrzy, ale także dobrze się go słucha. W zdecydowanej większości dialogi są świetnie napisane, a jak na 10 odcinków opowieść trzyma dobre tempo. Zdarzają się zdecydowanie słabsze momenty (paradoksalnie najsłabszy jest pierwszy odcinek, a potem straszne nudy są w piątym), jednak całość jest wciągająca. Bardziej interesujące wydają się te odcinki z początku (od drugiego do czwartego), gdy Sen jest jeszcze słaby i odzyskuje swoje przedmioty, ale później też jest nieźle, gdy do głosu dochodzi złoczyńca, który tak naprawdę wcale nie jest tu największym zagrożeniem. Pozbycie się go zostało nawet dość uproszczone i potraktowane po macoszemu, bo twórcy woleli skupić się na wątku Wiru i finał dotyczy w zasadzie tylko tego.

Natomiast w tzw. międzyczasie wyróżnić trzeba tak doskonałe motywy jak dzień spędzony ze Śmiercią, zabierającą kolejne osoby na drugą stronę, historię znajomości z nieśmiertelnym mężczyzną, którego Sen odwiedza w barze co 100 lat czy kapitalnie napakowany czarnym humorem odcinek o konwencie dla seryjnych morderców. „Sandman” ma po prostu wiele fragmentów, gdzie widać popis wysokich umiejętności scenarzystów.

On jest koszmarnie zły?

Wartą omówienia kwestią jest jeszcze aktorstwo. Tutaj trzeba przyznać, że nie każdemu do gustu przypadnie dobór Toma Sturridge'a na głównego bohatera, a jeszcze więcej wątpliwości wzbudzi projekt jego wyglądu i charakteryzacja. Twórcy postawili na coś w stylu Edwarda z pierwszego „Zmierzchu”, gdzie wszystko kręci się wokół trupiobladej cery, Emo-fryzury i pozowaniu na pewnego siebie, ale małomównego gościa, który niby jest dobry, ale jego osobowość zamiast intrygować tajemniczością, potrafi irytować gburowatością.

Podobnie kiepsko wypada złoczyńca, ale tu winę zrzucamy na wszystkich, tylko nie na znacznie lepiej grającego Boyda Holbrooka. Jego Koryntczyk to kawał drania, ale zawsze rozumiemy jego motywacje, a mimo noszonych okularów, bohater ten potrafi pokazać znacznie większą paletę emocji niż protagonista. Aż szkoda, że jak już mówiliśmy – ich pojedynek nie dostarcza takiej dawki napięcia i emocji na jakie można by oczekiwać. Mimo kilku wyraźnych potknięć serial „Sandman” to jedna z lepszych produkcji komiksowych jakie powstały od lat i bez wątpienia polecamy go sprawdzić. Kto wie, może przyśni się wam drugi sezon?

Ocena końcowa: 7/10

Michał Derkacz

fot. materiały Netflix

Słowa kluczowe: Netflix, 2022, opinia, ocena, amaliza, Neil Gaiman
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
Sweet Home - serial Netflix 2020
Sweet Home - recenzja serialu

Krwawy koreański serial z potworami jest już na Netflix. Czy warto zobaczyć?

Truposze nie umierają
Truposze nie umierają - recenzja

Bill Murray, Adam Driver i Tilda Swinton kontra zombie.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!