Pitbull. Nowe porządki - Vega pozamiatał! [RECENZJA]
2016-01-25 13:14:59- Będzie zabójstwo. I ja w nim będę brał udział. A mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz - mówi pewny siebie Bogusław Linda, który rolą "Babci" przypomina nam, że mocne, męskie kino to jego naturalne środowisko, w którym potrafi kreować doskonałych, charyzmatycznych bohaterów.
Postacie takie uwielbia też Patryk Vega, w którego filmach główne role przypadają zazwyczaj silnym, twardo stąpającym po ziemi osobnikom. Taki też jest "Majami", protagonista filmu "Pitbull. Nowe porządki", dla którego rozbicie mokotowskiego gangu obcinaczy palców jest głównym priorytetem.
Nowy film Vegi przykuwa naszą uwagę od pierwszych ujęć, a później robi wszystko by ją utrzymać. Co więcej - miejscami jest tak intensywny i emocjonujący, że po niektórych scenach aż chce się złapać chwilę oddechu. Nie dostajemy tu łatwej opowiastki o policjantach i złodziejach, lecz surową próbę wiwisekcji na żywym organizmie mokotowskiego świata przestępczego.
To dla niektórych może być szokiem, choć każdy, kto widział "Służby specjalne" wie czego się spodziewać. Nowy "Pitbull" nie jest aż tak przerażający, ale bardzo celnie trafia w czułe punkty polskiego wymiaru sprawiedliwości, ukazując wszystkie odcienie jego funkcjonowania. Vega nie wsadza tym razem kija w mrowisko, ale skupia się na bohaterach.
Tu pojawia się dziwny problem. Wszyscy męscy bohaterowie są trafieni w punkt, wiarygodni i interesujący. Kobiety natomiast - absurdalnie karykaturalne, nieprzemyślane i denerwujące. Piotr Stramowski jako twardy glina sprawuje się znakomicie, choć jego wizerunek niektórym może wydać się przesadnie zadziorny. Bogusław Linda jako gangster jest takim Lindą, jakiego najbardziej lubimy oglądać. Andrzej Grabowski i Krzysztof Czeczot także pokazują tu swoje najlepsze oblicza.
Kiedy jednak zaczniemy analizować wizerunek i postępowanie bohaterek, dojdziemy do wniosku, że to jeden wielki zbiór dziwacznych osobliwości, ze spaczoną psychiką. Maja Ostaszewska jako Olka jest tu postacią wręcz komiczną, choć należy przyklasnąć temu jak sprawnie wciela się w rolę. Zrozumieć nie potrafię jednak bohaterki granej przez Agnieszkę Dygant. Kobieta w jednej sekundzie z prostytutki staje się morderczynią - naiwne.
Pomijając jednak ten mały zgrzyt, film "Pitbull. Nowe porządki" potrafię oceniać wyłącznie dobrze. Uwielbiam produkcje, po których aż chce się rozmawiać i tym razem dokładnie tak jest. Vega punktuje absurdy i wskazuje problemy, sprawiając, że na serio zaczynamy się zastanawiać jak niektóre sprawy w Polsce są załatwiane.
Nowy "Pitbull" ładnie zamyka wiele wątków i jako samoistny byt sprawdza się doskonale. Może jednak stanowić wiarygodną podstawę do ewentualnej kontynuacji, czy to w kinie czy na małym ekranie. To film, który straszy prawdą. Nowe porządki Vegi zdecydowanie warto zobaczyć. Facet pozamiatał!
Michał Derkacz
Pitbull. Nowe porządki, reż. Patryk Vega, prod. Polska, czas trwania 133 min, dystr. Vue Movie Distribution, premiera polska 22 stycznia 2016
Film zobaczyłem w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu.