Recenzje - Kino

O rewolucji bez rewelacji

2009-04-20 10:56:37

 Ernesto Guevara zwany Che był jedną z najważniejszych postaci kubańskiej rewolucji, w wyniku której do władzy doszedł wieloletni dyktator Fidel Castro. Jak wiele osób, tak wiele też będzie ocen tej niejednoznacznej osobowości. Jedni powiedzą, że to morderca, inni, że bohater. Tak czy inaczej Guevara pozostaje wciąż jedną z najbardziej interesujących figur politycznych XX wieku.

Na podstawie jego zapisków rewolucyjnych powstał scenariusz 4-godzinnej epopei Stevena Soderbergha. Jej pierwsza część zatytułowana „Che-Rewolucja" niedawno pojawiła się w Polskich kinach. Pozostaje mieć nadzieję, że druga będzie lepsza, bo ta pozostawia bardzo wiele do życzenia.

Che poznajemy na kolacji u jednej z meksykańskich rodzin, podczas której po raz pierwszy spotyka on Fidela Castro. Obydwaj rozmawiają o sytuacji na Kubie po przejęciu władzy przez Fulgencio Batistę. Mają dalekosiężne plany przejęcia władzy na wyspie. Odtąd rozpoczyna się wielka, mozolna praca konstruowania armii rewolucyjnej i zdobywania kolejnych punktów objętych jurysdykcją reżimu. Steven Soderbergh, posługując się zapiskami samego Che, stara się z jak największą starannością odtworzyć drogą Guevary do władzy w Hawanie. Niestety to niezwykle trudne zadanie przerosło go pod wieloma względami, a szczególnie przerosły jego własne rozbuchane ambicje.

Nie chciał tworzyć banalnej biografii czy kina stricte nastawionego na rozrywkę. Starał się pokazać nam prawdziwy fresk, epicki obraz wielkiego człowieka. Niestety, co szczególnie zaskakujące w przypadku zdobywcy Oskara za reżyserię, Soderberghowi wyraźnie zabrakło sprawności i energii w kreowaniu wydarzeń na ekranie. Przez to pierwsze półtorej godziny filmu, opatrzone jeszcze bardzo epizodyczną narracją, ciągnie się naprawdę niemiłosiernie. Reżyser chce nam pokazać jak najwięcej różnorodnych scen z życia Che i przez to nie udaje mu się stworzyć spójnej całości.

 Utrudnia sobie jeszcze zadanie serwując nam co jakiś czas sekwencje z wywiadu Che w amerykańskiej telewizji i jego wizyty na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Mimo, że są to techniczne perełki należą do najbardziej irytujących ozdobników z palety reżysera. Powodem jest koszmarny brak konsekwencji w ich przedstawianiu. Pierwsza połowa filmu przebiega pod znakiem częstego mieszania scen z walki i zapisu wywiadu. W drugiej Soderbergh niemal całkowicie rezygnuje z tego pomysłu.

Taki kontrast może być spowodowany tym, że reżyser po jakimś czasie zorientował się, że cel jaki chciał osiągnąć, a mianowicie wstawienie osoby naturalnego narratora, kompletnie się nie powiódł. Realizacja tej koncepcji nie wychodzi, dlatego że słowa Che, niekiedy wybitnie powierzchowne i nieszczególnie przekonujące, kompletnie nie przystają do obrazu, który miałyby opisać. Wszak jakże inaczej można określić sytuację, gdy jedna z kolejnych potyczek armii rewolucyjnej opatrzona jest ideologicznymi wywodami Che na temat amerykańskiego imperializmu.

Wydawać by się mogło, że najważniejsze w filmie o Ernesto Che Guevarze będzie pokazanie wiarygodnego portretu głównego bohatera. Niestety także i w tym względzie Soderbergh zawodzi. Jego wyprana z jakichkolwiek emocji wizja pozbawia widza szansy utożsamienia się z bohaterem rewolucji. Portret Che w dziwnej, niekonsekwentnej kreacji Benicio Del Toro, ogranicza się jedynie do przedstawienia znakomitego dowódcy świetnie szkolącego nowe oddziały armii. Nie jesteśmy się w stanie dowiedzieć, jakim człowiekiem był słynny Ernesto Guevara, jakie emocje nim targały. Wszystko to wygląda tak, jakby w jego życiu nie było kompletnie nic, poza walką rewolucyjną co jest, przynajmniej z mojego punktu widzenia, mocno niewiarygodne.

Soderbergh ze scenarzystą Peterem Buchmanem starają się nam zasygnalizować napięcie jakie istniało między Che a przywódcą kubańskiej rewolucji Fidelem Castro (karykaturalna kreacja Demiana Bichira). Jest to relacja oparta na narastającym konflikcie, który jednak nigdy się nie ujawnia w pełni ze względu na szaleńczą wręcz lojalność Guevary wobec Castro.

To, co Soderbergowi się udało naprawdę dobrze, to ostatnie pół godziny filmu, rekonstruujące przejęcie przez wojska armii rewolucyjnej jednego z ostatnich bastionów pozostających pod władzą Batisty. Wreszcie tempo narracji jest adekwatne do opisywanych wydarzeń. Sekwencja stopniowo, konsekwentnie zdobywanego miasta wygląda naprawdę solidnie i trzyma w napięciu.

Nie sposób całkowicie przekreślić wizji Stevena Soderberga bez obejrzenia drugiej części zatytułowanej „Guerilla". Jednak trzeba przyznać, że pierwszemu filmowi zabrakło reżyserskiej pasji, precyzji, konsekwencji. Film nie pokazał nam solidnego portretu aktualnie jednej z najbardziej znanych postaci popkultury. Ciężko się doszukiwać w obrazie Soderbergha podłoża określonych decyzji Ernesto Guevary, genezy dokonywanych przez niego wyborów. Zbyt powierzchownie, nudno, nieprzekonująco. Niewykorzystany potencjał tematyczny!

Maciej Stasierski
(maciej.stasierski@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: che rewolucja recenzja opinie film krytyka
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Wyprawa do dÅźungli film 2021
Wyprawa do dżungli - recenzja

Dwayne Johnson i Emily Blunt w nowym filmie przygodowym Disneya. Jak sobie poradzili?

my mind and me
My Mind and Me - recenzja

Co zobaczymy w najnowszym filmie dokumentalnym o Selenie Gomez?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!