Niesztampowy, nieprzesłodzony towar
2009-01-05 12:08:42Juliusz Machulski jest jednym z najlepszych polskich reżyserów. Jest też jednym z niewielu polskich twórców, którzy wiedzą, jak wykorzystywać znane, dość przetarte ścieżki do stworzenia kina, którego rozmach nierzadko przypomina Hollywood.
Najnowszy film Machulskiego „Ile waży koń trojański" nie zostanie pewnie zapamiętany jako wybitna pozycja w filmografii reżysera. Niemniej twórcy polskich komedii romantycznych powinni podpatrzeć u niego, jak można stworzyć niesztampowy, nieprzesłodzony towar, który może stać się świetnym otwarciem kinowej drogi niedawnego aktorskiego odkrycia - Ilony Ostrowskiej.
Film opowiada historię życia Zosia (w tej roli Ostrowska), której los spłatał dziwnego figla. Poznajemy ją w sylwestra roku 1999. Noc ostatniego dnia roku przewraca życie Zosi do góry nogami. Budzi się w maju 1987. Zosia mieszka aktualnie ze swoim pierwszym mężem (Robert Więckiewicz), z którym niedługo zajdzie w ciążę. Jej ukochana babcia (kradnąca każdą scenę Danuta Szaflarska) za kilka dni ma zginąć w wypadku autobusu. Zosia będzie chciała temu zapobiec. Najważniejszym celem stanie się jednak dla niej poznanie przyszłego męża - Kuby (Marcin Marczewski).
Machulski nie raz pokazał, że jest mistrzem komedii, która nie tylko śmieszy, ale też nie obraża inteligencji widza. „Ile waży koń trojański" to film raczej w jego karierze nietypowy. Mało jest w nim bowiem scen stricte komediowych. Humor bardziej opiera się tutaj na różnego typu niuansach, spostrzeżeniach dotyczących przeszłej historii, wykazaniu na czym naprawdę polegało życie w PRL. Nietypowy to film dla Machulskiego także dlatego, że reżyser skoncentrowany jest bardziej na uczuciach bohaterów pokazanych w sposób niezwykle ciepły, nostalgiczny, niż ich satyrycznych perypetiach.
„Ile waży koń trojański" to więc najpewniej jedna z najlepszych polskich komedii romantycznych, najlepsza bo jedyna która do takiego miana w swoim założeniu nie pretendowała. Najwięcej momentów komediowych związanych jest z postaciami drugoplanowymi - babcią, która nie potrafi do końca uwierzyć w opowieści wnuczki, i pierwszej żony Kuby, neurotycznej, hipochondrycznej kobiety, z która nikt nie mógłby wytrzymać w jednym pokoju nawet 5 minut (w tej roli świetna, zaskakująco swoim komediowym wyczuciem Maja Ostaszewska). Główna bohaterka jest natomiast uczuciowym centrum filmu, osobą zakochaną do szaleństwa, której los odebrał największe szczęście w życiu. Zosia jednak stara się nie załamywać i z werwą walczy o poprawienie losu swojego i najbliższych jej osób. Świetnie zmiany w kreacji głównej bohaterki pokazuje debiutująca w roli pierwszoplanowej na dużym ekranie Ilona Ostrowska. Dobrze, że czasem telewizja, w tym przypadku „Ranczo", jest w stanie wykazać istnienie brylantów, które tylko czekają na oszlifowanie.
Robert Więckiewicz i Marcin Marczewski są w tym filmie stosunkowo najmniej ciekawi. Szczególnie ten pierwszy w kolejnej z serii postaci gburowatego bawidamka nie wypada zbyt okazale. Charyzmą stara się nadrobić płycizny scenariusza, ale co jakiś czas nie udaje mu się wydrzeć ze schematu. Marczewski u boku Ostrowskiej pozostaje raczej niezauważony. Drugi plan to przedstawione już przeze mnie perełki w wykonaniu Szaflarskiej i Ostaszewskiej. Mamy tutaj także ciekawe filmowe występy znanych z programu Szymona Majewskiego „Rozmowy w Tłoku" - Katarzyny Kwiatkowskiej i Michała Zielińskiego.
„Ile waży koń trojański" to wbrew wielu słowom krytyki film dobry. Machulski robił już bardziej zabawne, narracyjnie ciekawsze i dużo lepiej zakończone filmy (tutaj zakończenie naprawdę razi schematem) filmy. Jednak nikt inny nie potrafi w taki sposób opisywać rzeczywistości jak reżyser „Seksmisji". Przykładem może być scena, w której babcia pyta głównej bohaterki „To będziemy w NATO?" , po czym następuje wybuch radości. Jakże mądrze też brzmią słowa Zosi, która w pewnym momencie mówi, że „po 13 latach będziemy mieli wolność, ale nikt jej nie będzie zauważał". Takich spostrzeżeń jest w tym filmie dużo więcej. Bardzo solidna pozycja, zwłaszcza w gatunku polskich komedii romantycznych.
Maciej Stasierski
(maciej.stasierski@dlastudenta.pl)