Na co do kina w weekend [PREMIERY]
2022-05-12 14:23:02Już w piątek 13 maja 2022 roku w repertuarach polskich kin znajdziemy kilka interesujących nowości. Debiutuje remake "Podpalaczki" z 1984 roku, thriller o szalonym kierowcy taksówki (w stylu Ubera), hiszpańska komedia z Penélope Cruz i Antonio Banderasem, a także taneczna opowieść w Casablance (marokański kandydat do Oscara) i produkcja SF dla dzieci. Sprawdźcie, na co iść do kina w weekend!
"Podpalaczka", reż. Keith Thomas, prod. USA, czas trwania 94 min.
W nowej adaptacji kultowego bestselleru Stephena Kinga "Podpalaczka" dziewczyna o imieniu Charlie McGee jest obdarzona rzadkim darem pirokinezy, czyli zaprószania ognia. Ta niezwykła zdolność to wielkie niebezpieczeństwo dla dziewczynki. Jej rodzice robią wszystko, aby mogła ona wieść w miarę normalne życie. Przez ponad dekadę, Andy (Zac Efron) i Vicky (Sydney Lemmon) uciekają, desperacko próbując ukryć Charlie (Ryan Kiera Armstrong) przed agencją federalną, która chciałaby wykorzystać niezwykły dar dziewczynki do produkcji broni masowego rażenia. Andy nauczył Charlie, jak rozładować moc, która jest wyzwalana przez gniew lub ból. Ale kiedy Charlie kończy 11 lat, ogień staje się coraz trudniejszy do opanowania. Gdy przypadkowo zostaje ujawniona lokalizacja rodziny, agent (Michael Greyeyes) zostaje wysłany, aby wytropić rodzinę i złapać Charlie. Dziewczyna ma zupełnie inne plany.
"Boscy", reż. Mariano Cohn, Gastón Duprat, prod. Hiszpania, czas trwania 114 min.
Ekscentryczny milioner postanawia stworzyć film, dzięki któremu zapisze się w historii. Aby tego dokonać, sięga po najlepszych z najlepszych. Na fotelu reżysera zasiada więc równie słynna co kontrowersyjna Lola Cuevas (Penélope Cruz), która do głównych ról w filmie angażuje prawdziwe legendy w swoim fachu. Jej wybór pada na hollywoodzkiego amanta Félixa Rivero (Antonio Banderas) oraz ikonę teatru Ivána Torresa (Oscar Martínez). Problem w tym, że obaj panowie, choć w swoich kategoriach osiągnęli i zdobyli już wszystko, cierpią na przerost ego i delikatnie mówiąc, nieszczególnie za sobą przepadają. Żeby sprostać zaskakującym pomysłom Loli, aktorzy z najwyższej półki będą musieli znaleźć jednak wspólny język i zmierzyć się z dziedzictwem własnych karier. Pytanie tylko, kto z nich pozostanie na placu boju, kiedy po raz pierwszy wybrzmi słynne: „Kamera i… akcja!”?
"Spree", reż. Eugene Kotlyarenko, prod. USA, czas trwania 93 min.
Kurt to młody i niepokojąco narcystyczny chłopak, któremu marzy się wielka kariera. Tym razem nie chodzi o miłość do śpiewania, tańca czy jazdy figurowej na lodzie. Nieco nieogarnięty życiowo milenials pragnie po prostu internetowej popularności: mnóstwa reakcji, wiernych followersów oraz komentarzy pełnych zachwytów. Niestety, chłopak niezbyt dobrze odnajduje się we współczesnych trendach. Kurt zatrudnia się jako kierowca w aplikacji Spree, a następnie wyposaża samochód w kamery śledzące każdy jego ruch. Rozmowy prowadzone z pasażerami nie przynoszą jednak oczekiwanego skutku. Statystyki oglądalności się nie poprawiają, słupki popularności nie wzrastają, a Kurt z dnia na dzień nie staje się gwiazdą Internetu. Chłopak jest jednak ambitny i nie ma zamiaru się poddawać, a do swojego marzenia dotrze nawet po trupach. I to dosłownie. Fanatyczne pragnienie stania się viralem sprawia, że Kurt postanawia prowadzić streamingi z kolejnych brutalnych morderstw.
"Rytmy Casablanki", reż. Nabil Ayouch, prod. Francja/Maroko, czas trwania 101 min.
Anas to były raper, który podejmuje się pracy w domu kultury w robotniczej dzielnicy największego miasta Maroka - Casablanki. Prowadzone przez niego zajęcia z hip-hopu mają ośmielić jego młodych podopiecznych, by odważniej mówili o swoich problemach. Hip-hop powstał po to, by wyrazić niezadowolenie i oddać głos tym, którzy są go pozbawieni, tłumaczy uczniom podczas pierwszej lekcji. I zachęca do tego, by zaczęli pisać o swoich doświadczeniach. Z tekstów stopniowo wyłania się obraz codziennego życia nastolatków, które ograniczane jest przez konserwatywną tradycję, religię czy ortodoksyjny model wychowania. Kierowani przez swojego nauczyciela młodzi bohaterowie zaczynają tworzyć wspierającą się społeczność. Z czasem różnice między nimi przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Po raz pierwszy bowiem ktoś oddał im głos, który, gdy raz wybrzmiał, jest niemożliwy do zatrzymania.
"Kapitan Nova", reż. Maurice Trouwborst, prod. Holandia, czas trwania 86 min.
2050 rok. Ziemia jest całkowicie zniszczona. Wszędzie panuje susza. Aby przetrwać ludzie musieli opuścić planetę. Statek kosmiczny pod przywództwem kapitan Novy musi cofnąć się w czasie, aby zapobiec katastrofie ekologicznej. Misja się rozpoczęła. Coś jednak poszło nie tak. Załoga wylądowała w 2025 roku, a kapitan Nova ma teraz 12 lat. Czy uda im się ocalić świat?
Zebrał: MD
fot. materiały prasowe