Komedia z lekko gorzkim posmakiem
2008-11-26 10:49:24Jeżeli chciałbyś zobaczyć film, podczas którego uśmiech nie schodzi z twarzy, genialne dialogi bohaterów same proszą się o zapamiętanie, a po wyjściu z kina nie mógłbyś z czystym sumieniem skrzywdzić mrówki - wybierz „Happy-Go-Lucky". Jest to brytyjska komedia z lekko gorzkim posmakiem trudnej rzeczywistości, która stanowi wielki atut filmu - dzięki niej odarty jest z głupkowatej naiwności, tak dobrze nam znanej z innych tego typu produkcji.
W filmie poznajemy Poppy - rozbrykaną, wiecznie szczęśliwą nauczycielkę, która zamiast zwyczajnie roztaczać pozytywną atmosferę, przewraca wokół siebie świat do góry nogami. Niekonwencjonalne zachowanie wyprowadza wielu ludzi z równowagi z ich dobrze wypracowanego przez lata schematu życia.
Jej oryginalność i niezrozumiały optymizm jednych zachwyca, a innych drażni, ale na pewno wszystkim daje dużo do myślenia na temat nich samych. Poppy mniej lub bardziej świadomie zmienia życie wszystkich ludzi, którzy się z nią stykają, gdyż nikt nie jest przyzwyczajony do... obcowania z tak szczęśliwym człowiekiem. Ponadto jest to także film o nauczaniu i wszelkich trudach z nim związanych. Mimo własnych problemów, nauczyciele starają się wykonywać swój zawód jak najlepiej, z zaangażowaniem, kierując się zasadą „jeśli coś robisz, to rób to dobrze".
Przechodząc do spraw bardziej technicznych, trzeba oddać hołd scenarzyście (i zarazem reżyserowi) - Mike'owi Leigh za fantastyczne, tryskające inteligencją dialogi. Gra aktorów to istny majstersztyk - wielkie brawa należą się Sally Hawkins za główną rolę. Jej zachwycająca mimika, śmiech, sposób chodzenia uczyniły z bohaterki bardzo komiczną osobę, która ma jednak również bardzo silny charakter. Nie wyobrażam sobie nikogo innego na tym miejscu. Eddie Marsan stworzył genialną postać nauczyciela jazdy, Scotta, który z komicznego zmienia się w tragicznego bohatera tej opowieści. Na uwagę zasługuje również barwna postać nauczycielki flamenco (Karina Fernandez).
Już dawno nie mieliśmy okazji oglądać w kinach tak zabawnego i zarazem inteligentnego filmu jak „Happy-go-lucky". Filmu, który skłania nas nie tyle do refleksji, lecz do działania. Zamiast bez końca mędrkować, jak tu zmienić świat, aby stał się lepszy, powinniśmy pójść w ślady Poppy i zacząć... częściej żartować, uśmiechać się? Nie osądzać zbyt szybko innych? Starać się być dobrym człowiekiem? Po obejrzeniu filmu będziecie mogli spróbować odpowiedzieć na te wcale nie tak trudne pytania.
Magdalena Chmielewska
(magdalena.chmielewska@dlastudenta.pl)