Facebook gardzi Facebookiem?
2010-08-25 09:36:32Gdy obejmujący zasięgiem cały świat gigant wśród portali społecznościowych traci kontrolę nad własnym public relations, może dojść do poważnego konfliktu interesów. Tym bardziej jeśli PR zaczyna się jawić w nieco ciemniejszych, niż by sobie tego życzyły władze portalu, barwach, a hasło naczelne kampanii brzmi "Nie zdobędziesz pół miliarda przyjaciół bez zrobienia sobie paru wrogów".
Nie byle kto, bo sam David Fischer powziął zamiar wyreżyserowania filmu o założycielach Facebooka na podstawie opatrzonego etykietką "non- fiction" powieścio-dokumentu "Przypadkowi miliarderzy" Bena Mezricha. Dodatkowo wspomógł się dokumentami prawnymi i wywiadami ze współzałożycielem serwisu Eduardo Saverinem. Na tej podstawie narodziła się historia rozkwitu niewątpliwego fenomenu, jakim w ciągu zaledwie kilku lat stał się stworzony przez grupę studentów Harvardu portal Facebook.
Głównym bohaterem filmu "Social Network" jest twórca portalu Mark Zuckerberg. W jego rolę wciela się Jesse Eisenberg. W obsadzie znajdują się także Justin Timberlake, Andrew Garfield i Rashida Jones. Film wedle wszelkich przecieków nie ukaże założycieli w pozytywnych barwach, dlatego Facebook postrzegany przez miliony jako lekarstwo społeczne może po seansie wydać się mało przyjaznym środowiskiem. Tym bardziej, że coraz częściej znajduje się pod czujnym okiem mediów, które w ciągu jednego dnia bohaterów narodowych potrafią uczynić upadłymi.
Wizja ujawnienia kulis powstania portalu nie zachwyciła głównych zainteresowanych. Scott Rudin, znany producent filmowy kilka miesięcy próbował załagodzić niepokoje spółki. Bezskutecznie. Po okazaniu wstępnej wersji projektu Elliot’owi Schrage oraz Sheryl Sandberg - należących do władz Facebooka – było jasne, że obraz się nie spodobał.
Nic dziwnego. Ujawniono, że w filmie występuje kilka, stawiających w negatywnym świetle założyciela Mark’a Zuckenberga i byłego prezesa Facebooka Seana Parkera scen. Jak twierdzi New York Times, zrealizowano m.in. scenę, w której Parker bierze udział w imprezie, na której grupa młodych dziewczyn oferuje gościom kokainę wciąganą prosto z młodzieńczych piersi. Fragment też może jednak zostać usunięty, aby nie wprowadzić ograniczeń wiekowych wśród przyszłych widzów.
Co jeszcze może niepokoić założycieli portalu? Obraz bitew prawnych pomiędzy Zuckenbergiem a Saverinem, który może doprowadzić do niechlubnego postrzegania założycieli jako kłótliwych i niewdzięcznych miliarderów.
Facebook stara się nie komentować sprawy. W niedawnym wywiadzie Mark Zuckenberg powiedział jednak: „Szczerze mówiąc, chciałbym, aby ludzie, którzy starają się tworzyć publicystykę lub pisać różne rzeczy, przynajmniej starali się to robić dobrze”. Dodał również, że „Film jest fikcją”.
Sony Pictures póki co ma nadzieję, że film stanie się nie tylko hitem, ale i zasłużonym pretendentem do Oscara. Aby tego dopiąć filmowcy powinni być bardzo ostrożni. Stąpają po cienkim lodzie, który może ulec załamaniu, gdy w grę wejdą kłamliwe i obrazoburcze plotki na temat realnych ludzi i ich równie realnej, gigantycznej spółki.
„The Social Network” wzbudził entuzjazm krytyków LA Weekly oraz Rolling Stones, a także został wybrany jako obraz otwierający filmową noc na prestiżowym nowojorskim festiwalu. Zobaczymy, czy po dawce nieco sensacyjnej historii sytuacja się nie obróci o 180 stopni, by uczynić 500 milionów przyjaciół - milionami wrogów.
Źródło: hitfix.com, tłumacz. Magdalena Wiśniewska