Recenzje - Kino

Diabeł: Inkarnacja - recenzja

2018-12-10 09:32:38

Jak ktoś nie żyje, to nie żyje - mówi główna bohaterka, zapytana czy nie boi się zostać sama w kostnicy, kiedy jej poprzednikom zdarzało się słyszeć i widzieć tam dziwne rzeczy. Czy miała rację? To się okaże, gdy przyjdzie jej spędzić noc w towarzystwie opętanych przez demona zwłok. Natomiast z naszej recenzji filmu dowiecie się czy warto zobaczyć horror „Diabeł: Inkarnacja”

Diabeł: Inkarnacja

Pomysł na film „Diabeł: Inkarnacja” nie jest jakiś nadzwyczajnie oryginalny i przywołuje na myśl takie produkcje jak „Autopsja Jane Doe” czy „Ciało Anny Fritz”. Mamy tu wielki budynek szpitala i prosektorium, w którym zatrudnia się główna bohaterka – Megan Reed. W zasadzie cała akcja rozgrywa się właśnie w tym miejscu, którego zasady funkcjonowania poznajemy razem z Megan, gdy szef oprowadza ją i tłumaczy, co jak działa. Oczywiście wiedza ta będzie istotna podczas późniejszych wydarzeń. Także tajemnicze wydarzenie z przeszłości bohaterki, która kiedyś była policjantką, będzie istotne w samym finale.

A co dzieje się przed finałem? Twórcy sporo czasu poświęcają na solidne zaprezentowanie nam głównej bohaterki oraz jej relacji z kilkoma innymi osobami, które będą ją odwiedzać podczas nocnych dyżurów w pracy. Aż w końcu pod opiekę Megan trafiają zwłoki młodej dziewczyny, która zginęła podczas nieudanych egzorcyzmów, a jak się szybko okazuje, w jej ciele nadal znajduje się tytułowy diabeł, na mocy tytułowej inkarnacji.

I właśnie te zwłoki okażą się bardziej żywe niż można było przypuszczać. Niestety wszelkie pośmiertne „aktywności” Hannah Grace nie wywołują u widza ani napięcia, ani grozy, ani strachu. Podczas seansu bardziej zastanawiamy się, dlaczego bohaterka jeszcze nie dzwoni na pomoc i dlaczego nie ucieka, a nie stresujemy się tymi nadprzyrodzonymi mocami jakie przejawiają zwłoki w kostnicy.

Szkoda, bo przecież było tu fajne pole do popisu dla rozmaitych filmowych „straszaków” i śmiertelnej gry, w którą zostaje wplątana Megan. Nic takiego się jednak nie dzieje, a scen grozy jest ledwie kilka, choć i te nie mogą poszczycić się niczym specjalnym. Coś, co znajduje się w ciele Hannah stosuje w zasadzie tylko jakieś formy telekinezy czy jak wolą fani „Gwiezdnych wojen” - mocy. Demonicznej mocy podnoszenia ludzi na odległość i łamania im kości. W taki właśnie sposób powiększą się ilość trupów w filmie, ale i to jakimś trafem nie wywołuje u nas szybszego bicia serca.

Na szczęście w filmie „Diabeł: Inkarnacja” są też rzeczy, które się twórcom udały. Do zalet wpisujemy aktorkę, grającą Megan. Shay Mitchell ma sporo charyzmy i nieźle wcieliła się w postać, która nie jest tylko „ładną buzią”, za którą trzymamy kciuki, ale też ma w sobie to drugie dno, trudną przeszłość i powracające problemy. Pomijając kilka głupich decyzji, które w czasie akcji podejmuje Megan, to do przebiegu akcji nie można mieć zastrzeżeń. Także Diederik Van Rooijen poradził sobie z reżyserią tych scen, które dopinają klamrą wątki z początku i końca filmu.

„Diabeł: Inkarnacja” mógł być bardzo fajnym horrorem, gdyby postawiono na motyw zamknięcia bohaterki sam na sam z opętanymi zwłokami. Niestety tak się nie stało, przez co historia rozmywa się w przeciętności i oklepanych już wielokrotnie patentach. Jedyne, co jest tu straszne, to ilość wtórności i klisz, przez co horror z potencjałem staje się typowym średniakiem.

Ocena końcowa: 5/10

Michał Derkacz

Film zobaczyłem w kinie Cinema City Wroclavia.

Diabeł: Inkarnacja, reż. Diederik Van Rooijen, prod. USA, czas trwania 85 min, dystr. United International Pictures, polska premiera 7 grudnia 2018

Zobacz też: Shay Mitchell - od modelingu do horroru [ZDJĘCIA] >>


fot. Claire Folger/CTMG, Inc./materiały prasowe

Słowa kluczowe: ocena, opinia, film, horror, 2018

Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu (5)

Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Diabeł: Inkarnacja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Kill Boksoon
Kill Boksoon - recenzja

Kobieca wersja "Johna Wicka" prosto z Korei Południowej.

The Kissing Booth 2 - recenzja

Czy warto obejrzeć kontynuację hitu na platformie Netflix?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!