Biały Tygrys - recenzja
2021-01-25 09:59:52Na platformie Netflix można już zobaczyć film "Biały Tygrys", ekranizację bestsellerowej powieści Aravinda Adigi. Ramin Bahrani (scenariusz i reżyseria) pokazuje nam historię Balrama - ambitnego i pewnego siebie faceta, którego marzeniem jest ucieczka ze skazanego na biedę domu rodzinnego i kariera służącego w domu bogatej rodziny. Balaram zostaje ich szoferem i zaczyna spełniać swoje marzenie, a z czasem zaczyna poświęcać coraz więcej ze swojego człowieczeństwa, by tylko stać się tytułowym białym tygrysem, rzadkim okazem, który w tej metaforze oznacza człowieka na tyle zuchwałego, aby złamać odwieczny układ służący - pan, w realiach współczesnych Indii.
Szara myszka i biały tygrys
Balram jest głównym bohaterem i jednocześnie narratorem filmu, który stara się przyciągać uwagę widza interesującą narracją. Zastosowano też zaburzoną chronologię wydarzeń oraz luźny styl opowiadania, kontrastujący z dość brutalną rzeczywistością Indii, gdzie służący są posłuszni, bo za zdradę pana grozi wymordowanie całej rodziny. Trzeba przyznać, że dobrze się to ogląda, głównie za sprawą sprawnej realizacji, bo niestety sama opowieść jest zaskakująco prosta i banalna. to jest taka bardzo oczywista droga od szarej myszki z ubogiej wioski, do odnoszącego sukces białego tygrysa - osobnika wyjątkowego, ale drapieżnego i zdradliwego, który potrafi zagryźć nawet ukochanego pana.
Tygrys biały, ale jakby wyblakły
Nie zobaczycie tu niczego wyjątkowego, a dwugodzinny seans sprowadzić można do skrótu, że "uciekł z biedy, zdradził i zrobił karierę". Oczywiście, że mamy za sobą wiele produkcji, które można streszczać jeszcze krócej, a wciągają nas totalnie (choćby "1917"), ale "Biały Tygrys" nie jest jedną z nich. Ten początkowy polot z czasem przestaje utrzymywać naszą uwagę, a historia staje się męcząca, szczególnie, że z wielkim wyprzedzeniem wiemy do czego to wszystko prowadzi i twórcy niczym nie zaskakują.
Nawet finał jest zrealizowany w sposób, który nie wzbudza w nas emocji. Może to wina faktu, że tak naprawdę głównego bohatera trudno polubić. Poznajemy go jako bystrego, inteligentnego i obrotnego chłopaka, ale potem wszystko to ucieka i nasz Balram staje się popychadłem, oszustem i mordercą. To nie jest postać, której chcecie kibicować.
Ocena końcowa: 4/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Netflix