Recenzje - Kino

4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni i 113 minut

2007-10-05 13:17:35
 Wyobraźmy sobie, że aborcja nie jest gorąca piłką przerzucaną przez polityków, ale realnym problemem społecznym, o którym można racjonalnie dyskutować. Oto z grona dyskutantów wychodzi niepozorny Cristian Mungiu i przemawia przez 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni i 113 minut.

Zapisany w minutach finał tego okresu, to laureat tegorocznej Złotej Palmy w Cannes. „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” to krzyżówka, na której spotyka się wiele wątków ważnych dla wschodnich krajów wchodzących w dojrzałość Zachodu. Fabuła prowadzi nas przez Rumunię końca lat 80., o której wiele da się powiedzieć, ale na pewno nie to, że zachwycała estetyką, uśmiechniętymi ludźmi czy jakimkolwiek przejawem optymizmu. Zupełnie jak u nas w analogicznym okresie. I zupełnie jak u nas siermiężność nadaje tam ludzkim perypetiom wymiaru tragicznego. Możliwe jest tylko życie mocno przeciętne albo zupełnie beznadziejne.

Życie Otili i Gabity, głównych bohaterek filmu, na naszych oczach w tę beznadzieję się stacza. Dwie studentki odbijają się od ludzkich ścian, a w pozornej bliskości odnajdują nagle obcość. Ciąża jednej z nich wymaga sporej operacji logistycznej, bo realizacjom praw człowieka w komunistycznym obozie bliżej było do pełnych kalkulacji operacji, niż rozterek moralnych i wielkich dylematów. A aborcja, cóż, była ówczesnej władzy wyjątkowo nie po drodze.

Dlatego trzeba załatwiać. Na początek pokój w hotelu. Nie jest łatwo, aparat urzędniczy jest wyjątkowo wścibski i nieprzystępny. Mający wykonać zabieg pan Bebe, to z kolei zimny konkret w panierce z absolutnej pogardy dla człowieka. Jest więc obco, chłodno i nieprzyjemnie, a ciężarna Gabita potrzebuje przecież wsparcia i ciepła. Otilia stara się jak może – załatwia pokój, sprowadza do niego Pana Bebe i pozwala mu się (razem z Babitą) wykorzystać, bo – jak się okazuje – taka jest cena zabiegu. Stłamszone, skrzywdzone dziewczyny i ginący płód – tak wygląda scena dramatu.

W tle jednak ciągle pulsuje chłopak Otili – wyczuwamy jego obecność i wiemy, że po tym co się wydarzyło, nie będzie potrafił zrozumieć swojej kobiety (jest tak ponuro, że „ukochana” zupełnie nie pasuje). Urodziny jego matki to znakomita okazja do występu dla braku zrozumienia – gdzie jak gdzie, ale na imprezach rodzinnych czuje się ono wyjątkowo dobrze. I tu też nikt do nikogo nie trafia, wszyscy rozmawiają obok siebie, a różnice społeczne pojawiają się nagle i nieprzyjemnie – dokładnie tak, jak to mają w zwyczaju.

A Mungiu? Jest kolibrem z kamerą na głowie… Podąża swoimi szlakami, ale co jakiś czas nieruchomieje i długimi ujęciami spija nektar z międzyludzkich relacji. Zdaje się mówić (choć to przecież koliber…) – patrzcie, będzie się działo. I jak na laureata Złotej Palmy przystało, ma rację. Scena urodzin, blade nogi Gabity tuż po zabiegu – to ujęcia kolibra, w których mieści się bardzo dużo treści.

Trzeba przyznać, że wiele w nich kontrastów. Urodzinowe przyjęcie zderzone jest z nieobecną twarzą Otili – ten kontrast narasta przez kilka minut, podsycają go wujkowie jej chłopaka, wypominając jej pochodzenie społeczne. W końcowej scenie mamy za to wesele. W drugiej części kawiarni Otilia i Gabita zakańczają wielką akcję. Zmęczone, przerażone i dużo bardziej dorosłe, podsumowują. - Pochowałaś go? – Nie rozmawiajmy o tym więcej.

Płód leży w zsypie na śmieci. Pan Bebe najpewniej kontynuuje swój obrzydliwy los, a chłopak Otili niczego nie rozumie. Rumunię paraliżuje dyktatura Ceauºescu. Za szybą tańczą weselnicy. Od początku ciąży minęły 4 miesiące, 3 tygodnie 2 dni. Okres po którym aborcja w Rumuni była wtedy nielegalna. I jeszcze 113 minut - okres, po którym w sumieniach wschodnich Europejczyków stała się w końcu niemoralna.
 
 
Marcin Gębicki

Słowa kluczowe: 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni Cristian Mungiu Złota Palma w Cannes aborcja filmy film kino kina
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Gambit krÃłlowej
Gambit królowej - recenzja serialu

Czy warto zobaczyć nowy miniserial Netflixa o genialnej szachistce, którą gra Anya Taylor-Joy?

Przyjaciele
Przyjaciele: Spotkanie po latach - recenzja

Ten, w którym wszyscy płaczą, czyli recenzja odcinka specjalnego "Przyjaciół".

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!