Opis filmu
W przypadku „Zombielandu" w sumie trudno powiedzieć cokolwiek o fabule. Usprawiedliwia ona jedynie kolejne masakry biednych, nielubianych przez nikogo zombie. Spróbujmy ją jednak odtworzyć. Przeciętny Amerykanin, którego waga wskazywałaby na wspólnych przodków ludzi i słoni, postanowił zjeść zdrowego i pożywnego hamburgera. Od słowa do słowa, od choroby wściekłych krów po chorobę wściekłych ludzi - w ten oto prozaiczny sposób powstały Stany Zjednoczone Zombielandu. Podróżuje po nich Tallahassee (magiczny Woody Harrelson), którego największym hobby jest finezyjne zabijanie zombiaków. Dołącza do niego Columbus (Jesse Eisenberg), nastolatek o licznych fobiach, który przeżył na świecie ogarniętym epidemią tylko dlatego, że przestrzega swoich kilkudziesięciu zasad, między innymi „kondycja" i „dobijamy". Po drodze panowie spotykają jeszcze dwie dziewczyny - Wichita i Little Rock, które również nie dają sobie dmuchać w kaszę (czy tak się w ogóle jeszcze mówi?) i starają się dotrzeć do parku rozrywki, który rzekomo ma być wolny od zombie.
WB
Zobacz również:
Wojciech Busz: Stany Zjednoczone Zombielandu (recenzja)>>