Opis filmu
W Irlandii Północnej 5 maja 1981 roku umiera Bobby Sands, pierwszy więzień, który głodówką walczy z nieludzkim systemem więziennictwa i brytyjską okupacją. Trudny i nadal bolesny temat jest dla autora „Głodu" pretekstem do stworzenia wstrząsającej i, mimo wszystko oderwanej od politycznego kontekstu, opowieści o istocie człowieczeństwa. W wielu wymiarach. Świetnie skonstruowany (seria krótkich i dynamicznych, niemal pozbawionych dialogu scen w więzieniu kontrastuje z jednym, dziesięciominutowym ujęciem, w którym bohater podejmuje decyzję o strajku) i przepięknie sfotografowany przez Seana Bobbitta film zasłużenie zbiera wszystkie nagrody (m.in. nominacje do nagród BAFTA, zdobywca British Independent Film Award i Europejskiej Nagrody Filmowej dla Steve'a McQueena jako odkrycia roku, na festiwalach w Toronto, Monterealu i wielu innych).
Film z jednej strony przeraża swoim tematem, ale z drugiej fascynuje swoim pięknem. Poprzez estetyzację fizjologii reżyser osiągnął wstrząsający efekt.
Uhonorowany prestiżową canneńską Złotą Kamerą za najlepszy debiut Steve McQueen nie jest artystą „znikąd", choć rzeczywiście dotąd nie zrealizował żadnego filmu fabularnego. Jego nazwisko znane jest przede wszystkim bywalcom prestiżowych galerii sztuki od Tate po Centrum Pompidou i Muzeum Guggenheima, a sam McQueen jest cenionym artystą wizualnym. W 1999 roku otrzymał prestiżową brytyjską nagrodę Turnera, co pozwoliło mu ugruntować swoją pozycję na rynku sztuki. Wizualna wrażliwość i świadomość formy wzmocniły jedyne intelektualną siłę wyrazu tego nieprzeciętnego filmu.
- Kiedy Jan Younghusband z Channel 4 zetknął się ze mną na początku 2003 roku nie było jeszcze wojny w Iraku, historii więźniów z Guantanamo Bay i Abu Graib, ale teraz, po czasie pojawiły się aż nadto widoczne podobieństwa między losami mojego bohatera a współczesnością. Historia się powtarza, a wielu ludzi ma świeże wspomnienia podobne do tych, które opisuje mój film. Musimy pamiętać, że takie rzeczy jeszcze niedawno działy się w Wielkiej Brytanii - mówi McQueen.
Zobacz również:
Dominik Pospieszyński: Głód wolności (recenzja)>>