Recenzje - Kino

Zmarnowana szansa na wielkie kino

2009-04-07 08:56:26

 Andreas Baader i Ulrike Meinhof na stałe zapisali się na kartach powojennej historii Niemiec. Stworzona przez nich organizacja Frakcja Czerwonej Armii była postrachem ulic w miastach niemieckich lat 60. i  70. Bojówki działające pod hasłami walki z amerykańskim imperializmem coraz bardziej rozszerzały swoje wpływy polityczne. W końcu jednak wszyscy przywódcy RAF zostali aresztowani.

Uli Edel w swoim, nominowanym do Oskara filmie starał się przedstawić burzliwą historię organizacji, której działalność zaciążyła na losach Republiki Federalnej Niemiec. Niestety obrana przez niego forma sensacyjnego thrillera doprowadziła do rozmycia przekazu i uproszczenia postaci. Przez to oglądamy świetnie zrealizowane kino akcji, z którego kompletnie nic nie wynika. Przez to film daje szybko o sobie zapomnieć.

Bohaterów poznajemy jeszcze przed rozpoczęciem organizowania bojówek. Jest to zdecydowanie najlepsza część filmu, której potencjału Edel wyraźnie nie wykorzystał. Zaczęło się jednak naprawdę pasjonująco. Jedną z otwierających scen filmu jest sekwencja pacyfikacji protestujących z powodu przyjazdu jordańskiej pary królewskiej.

Reżyser pokazuje w niej najwyższą sprawność realizacyjną. Udowadnia, że w ciągu kilku chwil potrafi wytworzyć napięcie, które zostanie z widzem niemal do samego końca. Od początku Edel narzuca opowiadanej historii olbrzymie tempo. Traci je dopiero w ostatnim, wyraźnie najsłabszym akcie. Końcowe pół godziny filmu wygląda tak, jakby było na siłę przedłużane z powodu braku pomysłu na solidną konkluzję. Edel w tym fragmencie wyraźnie traci rezon, a kapitalnie budowane napięcie ulatuje w mgnieniu oka. Solidna konstrukcja rozpada, co ma znaczący wpływ na ostateczne odczucia widza. Jednak w „Baader-Meinhof" wbrew świetnemu wrażeniu jakie sprawia przez ¾ czasu trwania niedociągnięć jest dużo więcej. Edel swoją reżyserską brawurą i dobrym tempem opowiadanej historii stara się je jak najmocniej zatuszować. Niestety cel nie zostaje w pełni osiągnięty, gdyż dziury w scenariuszu Bernda Eichingera są zbyt duże.

Podstawowe pretensje do twórców można mieć za to, że w gruncie rzeczy nie opowiedzieli o podwalinach powstania RAF, o ideologicznym trzonie tej organizacji. Ciężko jest bowiem uwierzyć, że była nim „siła rewolucyjna", jaką odkrył w sobie Andreas Baader. Edel przedstawia nam kluczowych bohaterów w sposób niewiarygodny. Wygląda to tak, jakby część z nich od urodzenia miała w genach zapisany antyimperializm i walkę ze Stanami Zjednoczonymi, co rzecz jasna jest nie tyle uproszczeniem, co zwykłym absurdem. O ile jednak brak przedstawienia genezy powstania RAF można twórcom po części wybaczyć, gdyż udało im się stworzyć miejscami kino ekscytujące, o tyle tego w jak karykaturalnym sposób przedstawili oni zasady funkcjonowania tej organizacji już nie.

 „Baader-Meinhof" jest wszak filmem świadczącym o działalności jednej z najlepiej zorganizowanych organizacji terrorystycznych XX wieku. Tymczasem w gruncie rzeczy nic o niej się nie dowiadujemy. Wizja Eichingera ogranicza się do tego, że RAF zorganizowała kilka mniej lub bardziej udanych akcji, w których odnotowano ofiary. Garstka zaledwie scen opisuje jak niektóre z nich były planowana. Jednak w gruncie rzeczy, według twórców, bojówki działały na zasadzie wolnej amerykanki, co jest absolutnie nie do uwierzenia. Największe pretensje mam jednak o to w jaki sposób zostali sportretowani najważniejsi przywódcy RAF i jaką wizję ich wzajemnych relacji nam przedstawiono.

Nie ma w niej miejsca na jakiekolwiek normalne rozmowy. Nie ma w nie także miejsca na choćby zalążki normalności w życiu bohaterów. Według twórców Meinhof, Baader i trzecia osoba w RAFie Gundrun Ensslin zamiast rozmawiać ze sobą cytowali Mao Tse-Tunga i sypali jak z rękawa pseudointelektualnymi gadkami o konieczności walki z imperializmem, amerykańską dominacją i Izraelem. Gdzie tu logika rzeczywistości, gdzie jakakolwiek konsekwencja? Czy naprawdę twórcy uważają, że w tego typu organizacjach na porządku dziennym są puste slogany zamiast prób rozwiązania konkretnych problemów? Niestety taki obraz przypomina karykaturę, a z punktu widzenia psychologicznego jest bardzo wątpliwy.

Takie też są portrety głównych postaci dramatu - Ulrike Meinhof, Andreasa Baadera i Gundrun Ensslin. Najsłabiej z tej trójki wypada Andreas Baader w przeszarżowanej kreacji Moritza Bleibtreu'a. Właściwie niczego się o Baaderze z filmu nie dowiadujemy. Może poza tym, że miał wspomnianą „siłę rewolucyjną", nie lubił, gdy mu się zadaje „burżuazyjne pytania" i był człowiekiem o rozchwianej osobowości. Jego poglądy nie są przedstawione w wiarygodny sposób, a jego osobowość pozostaje zagadką. Nieco ciekawiej wypada kreacja postaci Gundrun Ensslin, którą fantastycznie zagrała Johanna Wohalek. Jest to kreacja godna pokłonów, ze względu na fakt z jak słabego materiału Wohalek udało się stworzyć wiarygodną psychologicznie postać. Ulrike Meinhof w interpretacji Martiny Gedeck to z kolei postać, jakby zupełni innej bajki. Kompletnie nie rozumiem, jak tak mało charyzmatyczna, pozbawiona energii, zdecydowania osoba mogła być przywódcą bądź, co bądź zbrojnej organizacji politycznej. Zagadka ta najpewniej pozostanie nie odgadnioną. Nie odpowiedziała na nią na pewno znana z „Życia na podsłuchu" Gedeck. Najciekawszą postacią filmu jest dowódca oddziału antyterrorystycznego policji Horst Herold. Bruna Ganz swoją niesamowitą kreacją ukradł film, udowadniając, że jest jednym z najwybitniejszych europejskich aktorów. Stworzył postać człowieka inteligentnego, mądrze analizującego sytuację, jedynego, który starał się zrozumieć postępowanie przywódców RAF chcąc przewidzieć ich kolejne kroki. Znakomita rola!

Podsumowując tę analizę, nie sposób nie zauważyć, jak mocno niejednoznaczna musi być ocena „Baader-Meinhof". Z jednej strony Uli Edel udowodnił tym filmem, że jest niezwykle sprawnym reżyserem potrafiącym brawurowo opowiadać nawet przeciętnie napisane historie. Z drugiej nie udało mu się osiągnąć tego, co zamierzał - pokazać czym była RAF i kim byli jej najważniejsi przywódcy. A o to chyba jednak chodziło mu w pierwszej kolejności... W sumie zmarnowana szansa na kino wielkie. Tak pozostaje tylko przyjemna rozrywka.

Maciej Stasierski
(maciej.stasierski@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: Baader-Meinhof recenzja opinie film baader meinhof komplex
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
W trÃłjkącie film
W trójkącie - recenzja festiwalowa

Ruben Östlund dostał za ten film Złotą Palmę w Cannes. Czy faktycznie jest to tak dobre?

Klątwa młodości film 2021
Klątwa młodości - recenzja przedpremierowa

Neil Marshall zrobił horror o kobiecie, która staje się ofiarą polowania na czarownice. Czy to dobry film?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!